Skocz do zawartości

Paśnik dla owiec Kellfri



Pod koniec zeszłego roku kupiliśmy na próbę paśniki do bel okrągłych dla owiec. Pierwsze wrażenie co do tego produktu firmy Kellfri było bardzo złe - fatalna dokładność wykonania, złe spasowanie, tragiczne spawy, kiepski ocynk. Śruby do montażu - każda inna (w paczce do jednego paśnika śruby M8 były na klucz 13 i 14, a nakrętki 13, 14 i 15 - widocznie w całej fabryce nie znaleźli po 6 jednakowych). Plus to mała waga (spokojnie da się wszystko zrobić w jedną osobę) i faktycznie mocno ograniczone straty paszy. Minus taki, że między szczeblami do środka wchodzą nie tylko jagnięta, ale też dorosłe owce drobnej postury. Do bel 1,2 m trochę za duża średnica (1,7 m - zapewne po to, żeby ten sam model był do bel 1,5 m) i niestety owce nie sięgają do środka beli. Idealnie byłoby 1,4-1,5 m średnicy, a myślę, że tak duża firma może sobie pozwolić na produkcję dwóch modeli (osobne do bel 1,2 i 1,5 m).


Rekomendowane komentarze

Te paśniki wcale nie były tanie (ok. 700 zł/szt). Polska firma ceniła podobnie, tylko dłuższy był czas oczekiwania. Innych ofert nie było. Póki co w planach jest zakup giętarki do profili (nie tylko w tym celu, będzie miała sporo roboty) i wykonanie kolejnych paśników we własnym zakresie.

Co do stada, to jest niecałe 100 matek. Rasa to głównie polska owca nizinna, która wypiera merynosa (który kiedyś stanowił prawie 100% stada, ale z czasem już nie było możliwości zakupu tryków tej rasy). Jeśli chodzi o paszę, to akurat siano jest (w tym roku) w mniejszości - przede wszystkim sianokiszonka, do tego owies.

Plus jest taki,że teraz po doświadczeniach z nie do końca przemyślanym wyrobem sam zrobisz zapewne dużo lepsze paśniki bez potrzeby eksperymentowania bo już wiesz co jest nie tak więc te 700,-zł. może nie do końca zmarnowane a co do wyrobów Kelfri to faktycznie wszystko co widziałem to tandeta a oni jeszcze wciskają kit,że to Szwedzka firma...

Owszem przyjeżdża ze Szwecji a do Szwecji to skąd ? Nikt na 100% nie wie a jak wie to nie powie. W każdym razie w Szwecji mają jednak inne standardy i takich maszyn nie produkują. To tak jak z wieloma narzędziami niby niemieckimi. Jest niby GmbH coś tam, coś tam ale to tylko firma handlująca i sprowadzająca z Chin, Indii czy innego Pakistanu.

To o czym piszesz może się opłacać w przypadku drobnicy, której wchodzą tysiące czy setki sztuk do kontenera, ale raczej nie w przypadku takich elementów - transport zjadłby cały zysk. Nie sądzę, żeby tak kombinowali bo zwyczajnie się nie opłaci. No ale tego to nikt nie wie na 100%.

Edytowane przez timo
50 minut temu, timo napisał:

To o czym piszesz może się opłacać w przypadku drobnicy, której wchodzą tysiące czy setki sztuk do kontenera, ale raczej nie w przypadku takich elementów - transport zjadłby cały zysk. Nie sądzę, żeby tak kombinowali bo zwyczajnie się nie opłaci. No ale tego to nikt nie wie na 100%.

to podobno tez jest składane z 3 części więc w kawałkach te kilkadziesiąt lub więcej kompletów by wlazło w kontener

1 godzinę temu, Thomas2135 napisał:

Pewnie i szwedzkie spawane przez śniadych przybyszy.

Też bardziej się spodziewam takiej wersji.

 

1 godzinę temu, konteno napisał:

to podobno tez jest składane z 3 części więc w kawałkach te kilkadziesiąt lub więcej kompletów by wlazło w kontener

Na paletę wchodzą 3 szt., ale wystają na boki. Przy ładowaniu na dwa poziomy faktycznie wejdzie max ok. 60 szt. do kontenera 20-stopowego. Myślę, że i tak się nie opłaci.

Tutaj też bela stoi bez zadaszenia. Co do znajomego to mówił do ojca a ja nie dopytywałem jak to technicznie wygląda. Dowozi mi pasze i jedzie dalej więc nie ma czasu zapytać i pogadać. Jakby była taka barierka to przydałaby się rozwijarka do bel. Belę i tak dowozisz. Do niczego nie namawiam, ale może ktoś skorzysta, bo mniej paszy się marnuje jak twierdził.

Transport morski jest bardzo tani a zwłaszcza z Chin bo to najtańsi armatorzy obsługują między innymi dlatego,że mają rozpadające się statki i najtańszą na świecie załogę z Polaków. Sama produkcja w Chinach czegoś takiego to dosłownie groszowe sprawy. Materiały tanie, robotnik pracuje za ok 60 dolarów miesięcznie (a ile takich paśników może wygiąć, pociąć i zespawać) do tego dochodzi całkowity brak norm ochrony środowiska więc cynkowanie też za grosze no i mamy tani produkt. Firma handlowa taka jak Kelfi sprowadza i rozprowadza towar za miliony euro więc na 100% opłaca im się ten biznes. Za cholerę nie mogę uwierzyć,że w Szwecji wyprodukowano by jakiś produkt przemysłowy na dużo niższym poziomie niż nawet w naszym Metal Fachu czy innej podobnej firmie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v