Skocz do zawartości

Deutz fahr 6040



Nie zdążyłem zaczepić hedera a już usiadł.




Rekomendowane komentarze

Ja dziś znajomemu kombajn uratowałem. Zajechałem pogadać o słomie. Stoję i czekam aż dojedzie bo pole duże.

Z daleka czułem smród gumy lub gorącego metalu a jak podjechał bliżej to zobaczyłem dym z oprawy łożyska szarpacza. Wskoczyłem do kabiny i mówię żeby wyjeżdżał z łanu i gasił kombajn jak tylko przestanie sieczka lecieć z szarpacza. Farby już na obudowie łożyska i na blasze wokół nie było...jeszcze z 50-100 metrów i starej bo starej ale jednak Megi by nie było. Mówił,że na drugim końcu pola stawał żeby coś przy sitach zobaczyć i wszystko było OK. Mało trzeba i nieszczęście gotowe.

Niestety ale to co pisze Wojtas to prawda, tę samą historie opowiadał mi mój sąsiad, facet powiesił się nie dlatego że rozerwał kombajn a dlatego że nie chcieli mu dać odszkodowania ponieważ powiedzieli że to z jego winy to się stało.Takie cebulctwo jakie tutaj niektórzy pokazują to jest masakra

Na drugi dzień to on by wisiał, ale na zapchanej infolinii aby zgłosić szkodę :lol:

Może na trzeci, ale nie to też za szybko, przecież odmowne pismo by jeszcze nie dotarło.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v