Zestaw gotowy do pracy..
Co widzimy na zdjęciu McCormick MTX&MC?
Dziś na warsztat bierzemy duet, który idealnie pokazuje, że prawdziwy koń pociągowy nie potrzebuje fajerwerków, by wzbudzać szacunek – McCormick MTX i MC. Na zdjęciu widzimy dwie solidne maszyny, przygotowane do ciężkiej roboty w polu, a słońce pięknie odbija się od ich czerwonych blach. Ten po lewej to najprawdopodobniej zwinny McCormick MC, produkowany w latach 2003-2007, znany ze swojej uniwersalności. Z zamontowanym turem i podpiętą zgrabną Lely Hibiscus 440 CD, jest idealnym przykładem sprzętu do pracy w obejściu i przy lżejszych maszynach zielonkowych. Pod maską często drzemie w nim sprawdzony czterocylindrowy Perkins, dający od 80 do blisko 115 KM, co zapewnia mu niebywałą zwinność i oszczędność. Po prawej stronie mamy już prawdziwego grubego zwierza – potężnego McCormicka MTX, reprezentującego serię produkowaną mniej więcej w latach 2002-2007. To sześciocylindrowiec, często z silnikiem Perkinsa, którego moc od 110 do nawet 200 KM czyni go idealnym do ciężkiego transportu czy orki. Podpięta pod niego potężna przyczepa samozbierająca Lely Tigo to najlepszy dowód na jego siłę i wytrzymałość. Oba ciągniki, mimo upływu lat, wciąż prezentują się znakomicie – lśniące opony, kompletna blacharka i zero udziwnień. Pokazują, że McCormick to klasa sama w sobie, a solidna, żelazna konstrukcja i prosta obsługa sprawiają, że nawet dziś za zadbany egzemplarz trzeba zapłacić od 70 do nawet 150 tysięcy złotych, co świadczy o tym, że "trzyma cenę" jak mało który. To sprzęt, który po prostu robi robotę i na którym można polegać.
-
1

Rekomendowane komentarze
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się