Skocz do zawartości

Pożar siana



Dojechaliśmy na czas. Przed nami miejscowa OSP, my jechaliśmy kilka kilometrów. Potem jeszcze inna OSP ciężkim wozem (5,5 tys litrów), kolejna Starem i JRG z powiatu, która miała do miejsca pożaru 30 km. Łącznie poszło 16 ton wody. Hydrant oczywiście nie działał, a był tuż obok. Na szczęście gospodarz przed przyjazdem straży przytomnie rozładował przyczepę na pole i częściowo na drogę krajową, kilka osób złapało za wiaderka, a jeden z kierowców pomógł gaśnicą. Poza sianem nic się nie spaliło, jedynie nadpaleniu uległy nadstawki przyczepy.

Jeśli jesteście w OSP, to w ramach ćwiczeń naczelnika sprawdzajcie hydranty! Jak nie działają, piszcie pisma do zarządy sieci - ma obowiązek zapewnić sprawność hydrantów. To może komuś uratować życie albo mienie dużej wartości. Walczcie o sprawne hydranty w waszych wioskach!


Rekomendowane komentarze

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v