Pszenżyto ozime Grenado

Nie szkoda niszczyć?

No spokojnie nie jest jeszcze tak pózno żeby na takie ekstremalne rzeczy się porywać  

Najmij samolot.

Samemu sie dzika robi Czekac czekac na przymrozek lub jak obeschnie

Zboża słabo rozwinięte a wegetacja rusza, nie jest dla mnie dużym problemem aby część pól ponawozić ręcznie Wolę się trochę pomęczyć niż czekać do kwietnia, bo w naszej okolicy nadają codziennie niewielkie deszcze.

Rozsiewacz ,,JAN,,

wyposażenie:

- automatyczne dawkowanie względem kondycji roślin

- GPS

- Wysiew graniczny

- Sam się załaduje

- Sam się umyje

- Pracuje na powietrze

Ja mam jeszcze opcje skorzystania z rozsiewacza Eugeniusz, tylko ze ten pracuje nie na powietrze a na paliwo wysoko procentowe Mam tylko obawy co do jego precyzji pracy

@damianzbr Można już myśleć o nawozie czy się wstrzymywać? ( oczywiście sianie ręcznie, bo ze 2 tyg potrzeba, aby wjechać ciągnikiem)

proponuję zakupić drona przyczepić ten worek mocznika i w góre ..a worek otworzysz za pomocą wiatrówki  

@up To jest saletra amonowa, nie mocznik

 

@damianzbr Można już myśleć o nawozie czy się wstrzymywać? ( oczywiście sianie ręcznie, bo ze 2 tyg potrzeba, aby wjechać ciągnikiem)

Jak możesz i masz jak, atakuj bez zastanowienia, wegetacja u nas ruszyła pełną parą.

Dokładnie, nie ma na co czekać, jeżeli nie da się wjechać to wiadro do łapy, słuchawki na uszy i ogień. Jak  mało hektarów to można się pomęczyć.

tzn. my mieszkamy nie daleko i kolega Danielek wstawiał zdjęcie pszenicy takiej słabo wybujałej i ja w kontekście jego sytuacji się wypowiadałem. Moje zboża są jeszcze słabiej wybujałe (siew późna jesień) ale zbyt mokro aby wjechać ciągnikiem a ręcznie by nawet pół nie obsiał a już by przyszło sucho.

 

Jak ktoś ma w dobrej kondycji zboże można się wstrzymać, albo jak ktoś ma zboże którego jeszcze nie widać i nie wiadomo co z nim jest tak jak większość mojej pszenicy to też nie ma pośpiechu bo może praca na marne. 

U nas znów pasami wymiekło w pszenicy. Tylko jeden pęd ma więc przydał by się azot ale nie da rady. Ile planujesz na pszenicę dac ?

Jakby nie popadało to w sobotę będę próbował, chyba że znowu popada... Właśnie dzisiaj patrzyłem to zboża wypuszczają nowe korzonki. A jakby przyszły mrozy to do ilu pszenica i pszenżyto wytrzymuje na ,,-"?

Tyle ile w zimie

Nic jej będzie, niby azot wzmoże uszkodzenia mrozowe, z powodu soku komórkowego w liściach ale nie pękaj, to jest marzec całodobowo nie będzie przecież minus 8.

Teraz prawie, że codziennie sprawdzam jak na polu jest, czy da rade przejść to tata się śmieje ze mnie, że za wcześnie U mnie na wsi to nikt narazie nie myśli o tym, ale tylko jakbym wszedł z fartuchem i zaczął siać to i niektórzy by nie wytrzymali i pojechali zaraz po nawóz

Jak byś zaczął to na pewno, u nas we wiosce też tak jest. Jak jeden zacznie to zaraz inni lecą, a jeden jest taki że jak pierwszy czegoś nie zacznie to chyba krew mu się gotuje bo zaraz podczepia maszynę i jedzie to samo robić

u mnie na zach. polski  już ostro  z nawozami jadą , ja planuję na sobotę , choć dziś popołudniu trochę popadało

Ja tez ostatnio wszystko zaczynam najwczesniej z calej okolicy Nawet jak sialem dopiero 1 pazdziernika to sie dziwilem, ze jestem pierwszy... No ale u mnie nikomu sie nie spieszy. Owsy sieja dopiero w kwietniu bo boja sie ze wymarznie, azot na ozime tez w kwietniu bo "musi byc cieplo na nawoz".

Mi tez juz sie krew gotuje i odczuwam, ze to juz czas pracy w polu, wiosna sie udziela Nie ma na co czekac

Ja też pierwszy w wiosce i też ręcznie siana saletra :-)

Ja jak dobrze pójdzie to w sobote lece z nawozami ,  na pole już da się sppkojnie wlezc są i miejsca jeszcze bardzo mokre gdzie nepewno zrobie koleiny no ale w przyszłym tygodniu znowu nadają deszcz i może być jeszcze gorzej a dłużej czekać już nie mam zamiaru . 

troche mało , jednym workiem kolein nie zasypiesz