Agro Masz

15 zł/ h od polskiej firmy a taki moloch Ikea płaci ok 12-13zł i zapierdol na hali bez wentylacji z temp30°C. Innej roboty w okolicy nie ma to robią.

w grano system robią za 7 zł na rękę na 1/4 badź na czarno.

@Damianus2222 Nie wiem jakie masz doświadczenia ale ja mam takie,że wole kupić 30 letni zachodni pług niż nowy produkowany przez kogoś kto robi to kilka lub kilkanaście lat.

Nie trzeba mieć kasy jak lodu żeby mieć maszynę z górnej półki. Można kupić używaną a ta pochodzi dużo dłużej niż nowa prywaciarska.

Jak się skończą różne dofinansowania to inaczej będziesz myślał i mówił. Większość sprzętu do tej pory po wstąpieniu do Chujni Europejskiej kupione jest przez rolników z dofinansowaniem.

Ja mam wszystkie maszyny kupione bez dofinansowania. Kupuję za gotówkę lub kredyt i nie mogę sobie pozwolić na to żeby kupić coś co się będzie sypać a jak kiedyś będę chciał coś sprzedać to albo maszyna straci dużo na wartości albo nikt tego nie kupi.

Zachodni farmer jak ma do sprzedania 30-sto letni pług Overuma czy Kvernelanda to zawsze go sprzeda bo to idzie na cały świat do biednych krajów czyli tych nowo przyjętych do Chujni jak Polska czy też dalej da Afryki czy Azji.

Niech ktoś spróbuje sprzedać za 5 lat bo o 30 to nawet nie ma co marzyć z oferty tych nowo powstałych "kuźni".

Nie ma szans. Wszystko będzie lądować na skupie złomu tak jak dziś często pługi, kultywatory i inne sprzęty wyprodukowane w zakładach Unii Grudziądz, Famarolu itp.

Zbliżają się czasy oszczędności dla dużych i małych gospodarstw. Myślę,że ok. 50% gospodarstw w Polsce za 10 lat przestanie istnieć z czego większość tych mniejszych.

Oszczędzanie to nie kupowanie tego co tańsze tylko z braku możliwości odnawiania parku maszynowego dbanie o to co się posiada. W tej sytuacji też lepiej jest mieć markowy sprzęt bo kupisz wszystko i wszędzie co jest potrzebne do utrzymania maszyny w pełnej sprawności.

Z tymi lepszymi rozwiązaniami to rozwaliłeś system :lol:

Nawiązałeś do tematu samochodów...to zobacz ilu jeszcze ludzi jeździ Polonezami czy Lublinami. Produkowali gówno i nikt już tego nie chciał tego kupować. To samo czeka rynek maszyn rolniczych i tego się nie da uniknąć. Zostaną tylko ci najlepsi.

według mnie zostaną sami najwięksi i najsilniejsi i najmniejsze gdzie ich właściciel ma inną pracę a średnie gospodarstwa przynajmniej w części znikną

no to czekamy az firmy krzaki agro masz, mandam , rolmako, unia, agrotom, tolmet, bomet, expom, bury, tadlen, metalfach, metaltech, pronar i inne upadną a wszyscy rolnicy zaczną kupowac maszyny amazone, horsch, kockerling , lemken... a przy dzisiejszych cenach, suszy i braku ziemi beda kupowac tylko uzywanny niedobity sprzęt ("niemiec plakał jak sprzedawał") . :)

Nie wiem jaka była górna granica tych co pracowali dłużej i mieli umowy na stałe ale raczej nie wiele więcej niż wspomniane 15zł. Ja zaczynałem od stawki 11zł a skończyłem na 14. Umowy tylko na rok ale trzeba przyznać że zawsze wszystko uregulowane z z ubezpieczeniem i innymi płatnościami.

Myślę, że taka maszyna super sprawdzi się w gospodarstwach około 100ha lub mniejszych które będę dodatkowo robić usługi. Jednak mało który gospodarz z takim areałem ma traktor o mocy 200kucy.... Ja tam im kibicuję i mam nadzieję, że dopracują jeszcze ten siewnik. Szkoda, że nie można siać kukurydzy....

Siewnik ma kosztować ok 100 tyś zł (zapewne cena netto). Szerokość robocza 3 m i zapotrzebowanie na moc ok 200 KM.Prorokujecie tu o upadku polskich firm a tymczasem to zagraniczne zaczynają upadać. Voogel&Note został zlicytowany. Fabrykę na węgrzech przejęło Amazone a budynki w Austrii przejęte przez belgijskie Beijne czy jak się to pisze.

Zachodnie firmy nie upadają tylko akcjonariusze dochodzą do wniosku,że już mają dość zarabiania na maszynach rolniczych i sprzedają udziały zainteresowanej firmie. Nie sprzedaje się tak jak w przypadku Ursusa znaku towarowego za "czapkę drobnych" a resztę na złom tylko całą technologię, patenty i rynki zbytu płacąc za to wszystko kolosalne pieniądze. Sprzedane w ten sposób firmy najczęściej funkcjonują tak jak do tej pory a pracownicy tych firm zarabiają tyle samo albo i więcej niż przed taka fuzją. Ci co nie chcą dostają porządne odprawy...takie jak u nas dostają prezesi spółek skarbu państwa. U nas jak wchodzi zachodni kapitał tak jak Konskilde do Kutna czy CNH do Płocka to nie zostaje tam nic z Polskich tradycji a pracownicy pracują za dziadowskie Polskie stawki mimo,że pracują w Chujni Europejskiej i są pracownikami światowych koncernów

Część z Polskich firm, które obecnie są na topie za parę lat czeka taki sam los a reszta przestanie istnieć.

Co do tej konkretnej maszyny wystarczy dodać do siebie kilka faktów...cena ponad 100 tyś. zł. zapotrzebowanie na moc 200 KM. wykonanie z niskiej jakości materiałów i to przez firmę o zasięgu lokalnym w małych ilościach z racji bardzo wąskiego grona zainteresowanych by zrozumieć,że taki zakup to bardzo szalony pomysł delikatnie mówiąc.

 

Vogel&Noot popadł w tarapaty ze względów politycznych. Jakby Putin nie gwiazdorzył to fabryka by dalej działała tym bardziej, że zainteresowanie maszynami było.

Wszystko dzieje się ze względów politycznych tylko nie zawsze i nie od razu jest to widoczne.

Polityka i ekonomia to tak naprawdę naczynia połączone.

Jest nawet filmik promujący toototo.

https://youtu.be/3D8Jr4VYqQw