Skocz do zawartości

Pronar 5340



Wynalazek po myciu. Co sądzicie o tym rozrzutniku:
Pronar NV 161/2


Rekomendowane komentarze

Dokładnie, lepiej go porządnie umyć po robocie i tyle. Ale serio po co w rozrzutniku błotniki? Nie widzę do nich żadnego zastosowania... Gnój i błoto nie pryskają wtedy w górę, ale tam na górze nie ma nic do osłonienia przed błotem i gnojem, bo tam i tak przy załadunki i wywożeniu się upryska, a potem i tak to miejsce trzeba będzie myć więc nie rozumiem... A na drogę polecieć i tak poleci bo one osłaniają tylko górę... Uświadomcie mnie...

W przyczepie czy ciągniku znajdzie się zastosowanie ale w rozrzutniku...

Ja już tak ma że na niektóre nowe, nie do końca sprawdzone rzeczy nazywam wynalazki.

Obecnie ma 50mth i jak na razie nie licząc pierwszych niedoróbek które wyszły praktycznie od razu po zakupie chodzi bezproblemowo. Kwestie spalanie poruszymy jak sie wszystko dotrze bo na razie nadzwyczaj oszczędny nie jest ale i tak spala mniej niż w pierwszych godzinach użytkowania. Wygłuszenie kabiny to kwestia do poprawy.

 

Błotniki w rozrzutniku mogą byc po to aby nie rzucało błotem na ciągnik przy dużej prędkości.

 

Uczepiliście się tych błotników, a może mi koś wyjaśni dlaczego nie ma on siatki z przodu na górze? - bo mnie to bardziej interesuje.

Oglądałem ten rozrzutnik w puncie fabrycznym Pronaru. Powstała cała seria o różnej ładowności. Na pierwszy rzut oka jak dla mnie mają jedną wadę i to taką, że nie kupiłbym go nawet gdybym potrzebował. Otóż w odróżnieniu od zachodnich konstrukcji tego typu nie a się zdemontować adaptera by w ten sposób powstała przyczepa objętościowa. Uważam, że są to zbyt drogie maszyny by mieć je tylko do rozwiezienia gnoju raz czy dwa razy w roku.

Duża objętość i nisko położony środek ciężkości oraz jedna oś z kołami o dużej średnicy dają duże możliwości w wykorzystaniu takiego rozrzutnika po zdemontowaniu adaptera do przewozu zboża od kombajnu, zrębków z rębaka, torfu czy czarnoziemu a nawet kukurydzy na pryzmę oraz wywożenia obornika na pryzmy. Zachodnie maszyny mają możliwość szybkiego zdjęcia lub założenia adaptera. Wystarczy odpiąć hydraulikę (bardzo często na szybko złączach), odkręcić parę śrub lub tylko zluzować specjalne zamknięcia podobne do stosowanych w burtach przyczep. Na miejscu pozostaje tylko hydrauliczna zasuwa i w ten sposób mamy przyczepę objętościową. Pronar albo o tym nie pomyślał albo nie miał czasu bo się śpieszyli z wdrożeniem do produkcji przed nowym PROWem bo jak wiadomo rozrzutniki się na niego łapią...i tak oto mamy maszynę za grubą kasę, która będzie stała bez pracy ok. 360 dni w roku chyba, że kupi to bardzo duże gospodarstwo lub firma usługowa w co wątpię bo ktoś kto zamierza bardzo intensywnie korzystać z rozrzutnika raczej nie kupi polskiej maszyny.

Na razie za niczym sie nie rozglądam. Pytałem z czysej ciekawości, bo jeden z przedstawicieli powiedział że mają one dobrą sprzedaż. Faktycznie nie zwróciłem uwagi na to, iż nie da się adaptera odpiąc aczkolwiek jeśli bym nawet kupił taki rozrzutnik to i pewnie bym tego nie robił. Ale z drugiej strony jeśli można w podobnych pieniądzach można miec coś z taką opcja to to niech by była na wszelki wypadek.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v