Pszenica

Ale wtedy ile ton by na kosił. Właśnie liczy się ekonomia. Nakłady na 8 t a przez suszę nakosi 4t. Z deszczowaniem nakłady będzie miał na 12 t i 12 t nakosi.

 

Ja już całkiem poważnie zaczynam się zastanawiać nad studniami głębinowymi. Tylko u mnie jest na odwrót jak powinno być. 10 ha w koło domu - ziemia dobra, podglebie gliniaste. Gdzie indziej ale prawie 25 ha w jednym kawałku ziemia dobra. Działeczki po 2 - 5 ha ziemie słabe, a właśnie tam najbardziej podlewanie by się przydało, tylko najtrudniej technicznie to ogarnąć.

Jak wejdzie opłata za wodę to przestanie się to opłacać. Ja na dniach kopię 2 studnie a może na innej działce jeszcze 3 w razie kontroli powiem że jest jedna. Wskaże tą która jest najmniej używana.

Dobrze mówisz. Jak wejdzie nowe prawo wodne, to nawet warzyw nie będzie opłacało się nawadniać.. Ot, co nam zgotowała Polska kochana z j**anymi kaczkami..

Kolega miał pszenice niepodlewaną a sasiad obok podlewał 3 razy i jaka róznica była? Polewana odała tylko 1t więcej 

chyba nie wiesz o czym mówisz pszenica to nie kapusta czy ziemniak wczesny całkiem inny areał i inna kasa z ha płynie. gdyby była konkret susza to podlewanie i tak nie daje tyle co deszcz a i plon będzie niższy.

u nas są takie ziemie, że dziś podlewasz a jutro sucho.

 

opłaca sił ppdlewać w tamtym roku kosiliśmy średnio po 5 t pszenicy i pszężyta a znajomi któży podlewali kosili po 9 t więc 4t*650 zł = 2600 wykonanie studni głębinowe i wszystkie maszyny na 100 ha to koszt ok 150 tyś a 100 ha * 2600 = 260000zł a deszczownia zostaje na lata

jeszcze trzeba liczyć koszty tłoczenia wody chyba nie? no i teraz jeszcze podatek od wody

to chodzby doszło kosztów nawet i 1000 to i tak jesteś do przodu

DO przodu jak pszenica po 600

w tamtym tygodniu sprzedawaliśmy po 660

to słabo i tak, bo my w żniwa paszówkę po tyle sprzedawaliśmy. a gdzie tu ją cały rok trzymać jeszcze.

czesio200 jeść nie woła a jeżeli ktoś ma warunki do przechowywania zboża,to czemu miałby za psi grosz oddać skoro może być cena wyższa i zyskac na tym

warunki to ja mam tylko po co było trzymać rok zwalać później ładować jak można było po tyle samo zawieść prosto z pola..? i świeże jest zawsze trochę cięższe..

jak się cena nie zapowiadała to trzeba było uciekać. było droższe(niewiele ale zawsze) zimą to czekali.

 

Jak jest urodzaj i u wielu zboża "sypią" to się nie opłaca trzymać do wiosny bo i tak przez nadwyżkę ziarna na rynku cena będzie praktycznie bez zmian. Sprzedać w żniwa i po kłopocie. za 30zł więcej na wiosnę to nawet nie opłaca się tego zsypywać, bo zawsze jest jakiś ubytek na wadze i na jedno to wyjdzie.

my ze żniw przeważnie sprzedajemy żyto, bo wcześnie siejemy i wcześnie młocimy równo z rzepakami. wtedy jest cena za stare żyto jeszcze  a na drugi dzień po sprzedaniu już cena spada (bo w skupie skapnęli się, że żyto zaczynają młócić)