Kuhn Haybob 360

Fajna bo nowa i fajna bo 2 w jednym ale mój dealer to powiedział wprost za dobra ta maszyna to nie jest chodzi o efekt jej pracy...

Ludzie są zadowoleni z tego co wiem.

Do przetrząsania to sie nadaje jeszcze ale do zgrabiania juz nie

zależy jakie łąki masz, bo jak nie równe to nie będzie fajnie robiło, ale jak masz fajne równe łąki to zda egzamin.

nie polecam po dwóch latach użytkowania sprzedaliśmy bo nie zdaje egzaminu, do grabienia się nie nadaje nawet na równych łąkach, a podczas przetsąszania mało bierze, nie polecam

na moje niecałe 2 hektary zda egzamin.

na 2 to i pasówka się nie zmęczy

wałki z tego nie za tęgie przy jego szerokości roboczej, chyba że to pierwszy pokos i duża trawa

Swoja droga ciekawe czemu nagle firma Mesko-Rol wycofała Z-275 z oferty a pojawił się ponad 2 razy droższy Haybob pod szyldem Kuhna...

Mam zweegers 360 to jest to samo tylko kuhn wykupił firmę i licencje tej maszyny ,do zgrabiania to się słabo się nadaje do rozbijania jest dobra tylko mało zajmuje tylko dwa pokosy kosiarki rotacyjnej 1.65.

Dla mnie będzie wystarczająca.

do roztrząsania super maszyna

 

na moje niecałe 2 hektary zda egzamin.

Na bogato widzę, jak na 2ha taki sprzęt

nigdy za to bym nie dał tyle pieniędzy.... za 10 tysięcy można mieć super używkę zgrabiarki karuzelowej i przetrząsacza 4 gwiazdowego

ale nowe to nowe a używka to zawsze różnie na pare ha spokojnie starczy

ja wolę kupić nowe i mieć spokój kilka lat.

podzielam jestem za nowym 

ja wolę kupić nowe i mieć spokój kilka lat.

przy 2ha to spokój będzie na co najmniej kilkanaście lat

tego typu maszyny szybciej zardzewieją niż się zużyją na takim areale

gratki zakupu.

ale skoro to sprzęt zachodni (niemiecki) to powinien mieć dość dobrze pomalowaną konstrukcję, ścieranie farby wystąpi tylko na elementach roboczych a jeśli już zardzewieje to jest okazja do remontu wizualnego

mi nie chodziło ze sprzęt a słaba powłokę i za 5 lat zardzewieje, tylko o to, że się kompletnie nie zniszczy przy używaniu na małym gospodarstwie.

nie wykluczam tego, że się zmieni areał łąk, ale to i tak max 3.5ha będzie, wiec licząc średnio 3 pokosy na rok, to się nie zmęczy.

nawet licząc 3,5 ha, to przetrząsanie i zgrabianie jednego pokosu zajmie Ci 3 godziny- licząc 3 pokosy w roku to 9 roboczogodzin w roku.

9godzin po 120 to około tysiąca rocznie

więc jaki sens kupowania maszyny, skoro przez 10 lat możesz zamiast niej wynajmować usługę ( nie tracisz czasu, nie zużywasz ciągnika oraz nie spalasz paliwa)

3 godziny, ale jak się przetrząsa jeden pokos z 7 razy to wychodzi całkiem inaczej.

nawet licząc 3,5 ha, to przetrząsanie i zgrabianie jednego pokosu zajmie Ci 3 godziny- licząc 3 pokosy w roku to 9 roboczogodzin w roku.

9godzin po 120 to około tysiąca rocznie

więc jaki sens kupowania maszyny, skoro przez 10 lat możesz zamiast niej wynajmować usługę ( nie tracisz czasu, nie zużywasz ciągnika oraz nie spalasz paliwa)

kazdy tylko te uslugi i uslugi, niektorzy chca byc niezalezni