Skocz do zawartości

Pszenica



Pszenica siana po rzepaku w technologi pasowej siewnikiem Mzuri zdjęcie robione 14.12.2014


Rekomendowane komentarze

Koncernom chemicznym pokroju Monsanto o to właśnie chodzi aby później kupować od nich środki (zaprawy, opryski, szczepionki, odżywki...) na te ślimaki i różne ustrojstwa. Nie dajmy się ogłupić. Zresztą wierzę na pewno w oszczędność paliwa ;)  jednak moim subiektywnym odczuciem sam wygląd łanu gdzie pas w "ciul" roślin, a obok szeroki pas pustyni to nie wygląda dobrze.. Dodatkowo jedne pasy są szersze i bardziej gęste inne wąskie i rzadsze. Może jakąś odmianę trzeba dobrać typową odporną na inne warunki. Jednak po siewniku konnym lepiej wygląda łan w takim stadium (podkreślam w takim stadium rozwoju pszenicy) niż takie coś ... Tak z ciekawości nie można odnaleźć foto "łanu" zasianego w takiej formie w PL gdy pszenica jest w późniejszym stadium np. w fazie kłoszenia. Coś może być na rzeczy, że plantacje najczęściej muszą zostać zlikwidowane... najpierw przez szkodniki, a później rolnik się zlitował i dobił Randapem.... a Monsanto znowu się cieszy.

Zasiać odwrotnie: rzepak po pszenicy... taką metodą nie widzę strasznych negatywów. Tylko aby siew trzymał równomierność wysiewu, a nie tak jak na foto... jeden rządek gesty a inne słabe. Może tylko to po ciągniku ślad.. ale to jeszcze bardziej uwypukliło by słabość tej metody. Było by odwrotnie od zamierzanego celu, bo gleba nie jest równomiernie uprawiona, zagęszczona.

Reasumując taka metoda nie na Polskie warunki.. glebowe, klimatyczne, struktury agrarnej, poziomu intensyfikacji zabiegów rolnych, ekosystemu. Tak się sieje na stepach, preriach, pampach no i czasem w Australii.

Przyjechał moloch do Polski i próbuje sprzedać jak najwięcej towaru.. prowadząc agresywną propagandę marketingową. Obiecuje się wielkie góry, ogromne plony i zyski z nich, oszczędność przejazdów i czasu, ale w imię potęgowania chemizacji byle sobie zarobili sprzedając trucizny.

Podkreślam nie jestem "ekspertem", ale podstawową wiedzę ekologiczną posiadam.

 

Podobało się kliknij "lubię to" ... trochę się naprodukowałem nad tym :lol: :D :D

Nie podobało się to napisz dlaczego albo wracaj do szkoły bo pewnie nie rozumiesz tego no i ferie się kończą. ;)

Gość szopen158

Opublikowano

dobry efekt uprawy uproszczonej bezorkowej uzyskuje się nie po roku czy 2 latach tylko okresie około 10 lat i więcej aż gleba wyrówna sobie w wierzchniej warstwie ok 15 poziom próchnicy który przy tradycyjnej orce nie ma miejsca i dopiero po dłuższym czasie można przejść na uprawę pasową która całkowicie załatwia sprawę zasiewu w jednym przejeździe czy też jak dla buraka cukrowego w dwóch jednego jesienią a 2 wiosną, jednak aby wszystko miał jakikolwiek sens aby właśnie wyeliminować jak to wyżej jest ujęte choroby i szkodniki nie można stosować monokultury tylko dobrze zrównoważony płodozmian i poplony gdzie rośliny samę bedą potrafiły zwalczać problemy,

Prawda że metoda pasowa to nowość w Polsce i próbują nam na nachalnie to wciskać jednak nie należy tak negatywnie podchodzić do tego ponieważ uprawa tradycyjna wprowadza do gleby zbyt dużo chaosu zamieszania szczególnie w życiu bakterii tlenowych i beztlenowych, jak również dżdżownice które produkują w ziemi miliony kanalików które przez uprawę tradycyjną są zrywane i wystepują tylko w dolnej warstwie orki bo dżdżownica nie ma potrzeby wychodzenia wyżej ponieważ pokarm jest jej dostarczany na dużą głębokość i nie wytwarza kanalików powietrznych w wierzchniej warstwie gleby gdzie najbardziej są one potrzebne 

Dlatego nie warto sceptycznie do tego podchodzić tylko trzeba wdrażać nowe technologie uprawy z głową i dobrze dobranym płodozmianem do każdej gleby 

Uprawa uproszczona i pasowa przynosi duże korzyści dla struktury gleby ale przy rozważnym planowaniu a nie jak ktoś z orki przeskoczy na uprawę pasową i by kokosy chciał mieć i potem efekty podobne jak na zdjęciu chociaż nie koniecznie z tego konkretnego powodu mogło to wystąpić 

Gość szopen158

Opublikowano

Jeżeli stosujesz odpowiednią uprawę dostosowaną do odpowiedniej gleby i płodozmian przynajmniej 4 roślin + poplony to nie ma większego problemu z szkodnikami ale jak ktoś robi cały czas to samo w kółko i nie bada na bieżąco struktury i składu gleby to potem ma takie a nie inne problemy 

wystarczy w poplonach zasiać odpowiednie rośliny które odstraszają szkodniki i zmniejszają ryzyko występowania chorób i kłopot z głowy 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v