Ursus C-360

U mnie w podobnych warunkach, w tamtym tygodniu jak orałem to zostawiłem to bez uprawiania, akurat fajna była pogoda dzień lało i dzień deszczu na przemian i sie ziemia fajnie "rozlasowała". Potem przedsiewnie brona ale dociążona tak fest 2 przejazdy i można było siać Ja bym tutaj tego nie ruszał bo jak zaczniesz po tej plastelinie teraz jeździć to zrobisz beton.

Na twoje ziemie lepiej sprawdziałby się pługofrezarka

Na taką ziemie idealnie sprawdza się  Talerzówka   ja po QQ zaorałem  to był skały   suche  trochę popadało  wjechałem z talerzówką  i pociołem to na dość drobne bryłki  i potem  agregatem na maxa sprężynę na wałach ustawiłem  i  zrobiłem wszystko w drobny mak

U was sucho a u mnie znowu tak mokro że nie da się w pole wjechał i wymłócić a za polach polach jeśli jest jakiś dołek to woda stoi w nim.

znam ten ból ale muszisz przyznać ze przegapiłeś moment orki a teraz tylko talerzówka i jeździsz.

A tak po za tematem ile spaliłeś ON  ?

U nas nie robili podorywek kto późno kosił, na jedną orkę i siew Żeby ziemię odwrócić trzeba żeby trochę poleżała Nie ma zbytnio czasu na to itp.

Jak nie za mokro to za sucho.Kilka tygodniu temu nie można było żniw skończyć a teraz znów taka susza że orać nie można.... Ktoś chce wykończyć rolników chyba ... 5 za fote  

U nas też sucho ale o orce to już zapomniałem bo już wszystko posiane  Moim zdaniem wypadałoby zaorać bo jednak takie sianie w podorywkę to trochę lipa 

u mnie takie bryły że młotkiem cieżko rozbić prubowałem to uprawić broną aktywną ale brona skacze po nich jak piłka jeśli dobrze nie popada to w tym roku z ozimin nic nie będzie najwyrzej w listopadzie

U mnie popadało tydzień temu to miejscami na dołkach jeszcze woda stoi. Idealne mam w tym roku warunki na orki. Nawet miejscami jest- było za mokro. Dziś też niebo wygląda jakby miało się zaraz "urwać z niego". północna część dolnegośląska nie ma powodów do narzekań