Sarenka

ta sarna już jest stracona. Nie dotyka się zwierząt żyjących w stanie wolnym

co sie stało później z tym sarniakiem ?

Została wypuszczona.

Dzikie psy znalazły gniazdo w polu i zatakowało młode z matką. Dzięki mojej szybkiej reakcji psy zostały przepędzone, a młode wróciło z powrotem do matki. Bez problemu przyjęła je z powrotem i wychowała na dużą.

To dobrze że znalazłeś jej matke i że ją przyjęła.Dużo ludzi znajduje małe sarny na polu i zabierają je z tamtąd .Nie bierze się małych saren z pola . Matka zostawia je specjalnie same ,żeby nie wabić drapieżników swoim zapachem. biorąc sarnę z pola przekazujesz jej zapach ,a potem gdy by nawet ktoś ją zawiózł na pole to prawdopodobnie ja coś wyczuje i złapie... <_<

Jak już wcześniej pisałem sarenka wróciła do matki i wyrosła na dużą!

no to szczęście ze matka miała zaufanie do ludzi ale nie wolno brać dotykać bo swoje młode po węchu poznaje i czasami odrzucić potrafi znam takie przypadki wiesz fotka fajna ale rozsądek trzeba zachować to nie zabawka

Jak już wcześniej pisałem sarenka wróciła do matki i wyrosła na dużą!

A potem w podzięce za uratowanie życia przyszła z koleżankami poczęstować się twoim rzepakiem

Jakbyś zgadł. Przyszła z całą rodziną i zabrała wszystkich mieszkańców lasu. Tych mniejszych i tych większych

no to szczęście ze matka miała zaufanie do ludzi ale nie wolno brać dotykać bo swoje młode po węchu poznaje i czasami odrzucić potrafi znam takie przypadki wiesz fotka fajna ale rozsądek trzeba zachować to nie zabawka

Gdyby nie moja pomoc to ta sarenka została by pożarta przez te psy.

no i bardzo dobra interwencja psy przegonić nic nie zarzucam wręcz przeciwnie czyn szlachetny tylko ratować tak żeby zostawiać jak najmniej zapachów bo jak by jej matka nie przyjęła lub porzuciła tez był by jej los marny trzeba pamiętać nie ze bym sie mądrzył czy coś ale zajmuje sie zwierzętami mam do czynienia z myśliwymi i z znajomym leśniczym który tez jest w kole łowiecki do którego che sie zapisać

Młode tak uciekało przed psami, że podeszło pod same budynki. Matka sama po nie przyszła. Obserwowaliśmy przez długi czas czy zostawi czy pójdą razem. Byłem przygotowany na wychowanie młodej w domowo- gospodarskich warunkach na butelce, do której mam już dużo wprawę (cielaki, prosiaki).

Ja tam bym zjadl, sarninka ...hmmm pyszna!

Ja tam bym zjadl, sarninka ...hmmm pyszna!

trochę mało tej sarniny , trzeba najpierw dobrze podtuczuć zwierzątko aby się nim nacieszyć na talerzu

I I kto wymyślił zakaz strzelania do bez panskich walesajacych sie psów tego najpierw odstrzelic

Ja tam bym zjadl, sarninka ...hmmm pyszna!

 

wole wołowine.......jest bez porównania lepsza.