Gleba

daj jej czas, jeśli co rok słoma zostaje to są na prawdę duże ilości, w jakiej formie azot?

Często jak jest suchy rok to się wyoruje bo jednak potrzeba duzo wody do rozkładu resztek pożniwnych

azot dany był w saletrze amonowej

Jedynie co mi przychodzi do głowy to pH. Z tego co pamiętam Jacku masz chyba b.dobre gleby klasy I-III, chyba że się mylę. Odczyn masz lekko kwaśny, może spróbuj dobić do pH 7.0 i przeprowadź oględziny raz jeszcze. To jest jedyna rzecz na jaką wpadłem. Dziwne ze po tak chwalonym UG max jest tyle nierozłożonych resztek pożniwnych.

gleba na tym polu to od 2 do 4, głównie 3a,

tutaj toras dawał już po 7.5 a miejscami przeszło 8ton więc i słomy jest dużo.

Od kiedy mamy to pole a jest to przeszło 10 lat to jeszcze nie zbieraliśmy słomy.

Jak się uda to w przyszłym roku znów będziemy wapnować to i ph skoczy

Myślę że RSM, lub oprysk mocznikiem byłby lepszym rozwiązaniem, od tej saletry.

szkoda mi opryskiwacza na takie manewry

Przy oprysku mocznikiem, w jakie dawce na ha trzeba by było zastosować mocznik?

trzeba przyjąć ilość N w słomie średnio jest to 04-0,7% dla pszenicy około 0,5%, wartość krytyczna do mineralizacji to 1,2% obliczjac dawkę trzeba znać jeszcze ilość słomy, przy plonie 8t/ha to myślę ze około 5 ton słomy tak więc obliczenia są proste

1,2-0,5=0,7 czyli 7kg N na tonę słomy x 5 ton = 35kg N na ha najlepiej roztwór mącznika;]

Stosunek słomy do ziarna w pszenicy wynosi 1.2-1.5 : 1.0.

My zastanawiamy się nad wejściem w probio emy. Koszt jest nie mały i jeszcze się wahamy. Ale pod buraki chyba zastosujemy tą technologię.

Temat trochę stary, ale może coś pomogę.

Może była tylko orka razówka, bez uprawy pożniwnej?

Słoma trafiła na dno bruzdy i nie miała dostępu do tlenu.

lepiej mocznik niz saletra