New Holland T6070 PC

Wy robicie dużo godzin, ale to dzięki ładowaczom. Przy roślinnej wykorzystanie maszyny jest niższe, a chcąc robić wielkie przebiegi, trzeba robić po nocy albo zapominać o terminie. Jest jeszcze opcja pracownika, ale jak wiadomo kazał Pan musiał sam. My z ojcem stwierdziliśmy, że lepiej nie obstawiać się ludźmi, tylko kupować większe maszyny.

 

@robertbara przy zrównoważonym rozwoju inwestycja w gosp. wcale nie oznacza rezygnacji z poprawy jakości życia. Mając większe maszyny możesz lepiej zadbać o produkcję, czyli realnie uzyskujesz z tego większe pieniądze, przy mniejszej ilości pracy.

True true mądrze gada polać mu ja myśle podobnie, co się da to robić samemu, szybko sprawnie i bez problemowo dobrymi maszynami. tylko ta teoria z ładowaczem troche nie spełniona u nas zetor 5,5roku i trochę ponad 2tyś h

@Bobek robi się po nocy ale w 2 lata dom postawiłem i wykończyłem bez kredytu.

 

Z tak dużego i nowoczesnego gospodarstwa nastawionego na produkcję mleka, wydając 2 letni dochód to raczej pałac postawiłeś .

Panowie prawda jest taka że nie wszyscy muszą miec jednakowe nastawienie i jednakową wizję planowania inwestycji w gospodarstwie. Mając możliwośc skorzystania z funduszy wole nawet wziąc kredyt i zainwestowac w maszyny odpuszczając sobie przez 2-3lata zmianę auta budowę domu itd. bo rachunek jest prosty mam maszyny za 600 tyś wydałem 300 nawet doliczając 100 obsługi kredytu zstaje mi 200 na czysto

w w tym samym okresie budując dom moge trafic na górkę cenową materiałów i wydam więcej na budowę niż po tych 3 latach które odczekałem. Oczywiście w gospodarstwie jest tak że jest to firma która wymaga nieustannych nakładów a zyski obarczone są wieloma niewiadomymi pewne jest tylko jedno że zdrowie oraz szczęście rodzinne jest bezcenne a praca starym sprzętem po nocach odbija się na jednym i drugim. I na koniec mojego wywodu trzeba podkreślic że każdy powinien miec rozum i zachowac umiar w tym co robi oraz w co inwestuje,natomiast można czasami wydac parę złociszy na coś co cieszy i po 30 latach wywoła uśmiech na twarzy.

@xsc to teraz ja szczerze współczuje.

 

@New1 park maszynowy można zmieniać bez końca, gospodarstwo to studnia bez dna.

 

@Bobek ale Ty mnie nie zrozumiałeś, ja nie robię te godziny tylko we własnym gospodarstwie. Inaczej jest tylko w produkcji roślinnej, u nas 50 % maszyn nie jest używana do produkcji roślinnej. Ja nie mówię że tak zostanie, przyjdzie czas to i ciągnik się kupi ale najpierw musi mieć co robić.

 

@deer moje gospodarstwo a gospodarstwo ojca to inna sprawa, ja mam 15 byków i 30 ha więc pracuje również u Rodziców i ich sprzętami robię usługi w ustalonym przez nas wcześniej rozrachunku. Po za tym obora była stawiana 10 lat temu także do nowoczesności daleko.

 

Każdy ma rację ale nie zawsze wszytko można mieć od razu, Wy będziecie mieć stare traktory to ja się nóweczki doczekam

Dziekuje

Najwazniejsze, ze ja sie dobrze czuje w tym co robie i widze w tym sens.

Ja popieram blacka! Wlasnie tak to wyglada.

My z ojcem stwierdziliśmy, że lepiej nie obstawiać się ludźmi, tylko kupować większe maszyny.

 

Otóż to. Polać mu.

Maszyna nie płacze o podwyżkę, nie zaleje się w weekend.

@black08 daj mi limit w lubuskim to od razu całą pulę wykorzystam, w sumie człowiek liczy że rzucą jakieś ochłapy jak będą rozliczać cały prow i może zrobią jakiś nabór na dziwnych zasadach (znając życie to i tak te zasady wykluczą mnie), chyba że przemeldować się w te rejony kraju gdzie jest więcej limitów

trzeba było składać na SAPARD SPO czy co tam jeszcze innego było kiedyś, wtedy się ludzie śmiali z tych rolników co brali, mówili że unia za darmo nie daje, później zabierze, a teraz każdy jak jeden wnioski składa

A było składane tylko w pierwszym ojca wniosku diler załatwiał oferty, a w rzeczywistości sam sobie wystawił za kogoś i agencja to wyłapała, wiosek odrzuciła, a rolników do prokuratury o próbę wyłudzenia, w drugim było losowanie i wiadomo nie wylosowali i w trzecim dopiero się załapał. Ja zacząłem gospodarzyć w 2009r i wtedy był nabór ale miałem za mało ha, dalej był nabór ale u nas przyjmowali tylko mleczarstwo i złożyłem tylko na różnicowanie i mam numer ponad 7600 czyli marne szanse.

...a to bez dofinansowania nie da rady kupić?

Da radę, ale ile kupisz??? przyjmując zwrot na poziomie 60% 200tys płacisz kupujesz za 500tys. Bez to np sam ciągnik i to biedny za 200tys, a z dofinansowaniem to i jeszcze trochę sprzętu by było do roboty.

Bobek, czekam az Ty cos kupisz bez dofinansowania;)

A było składane tylko w pierwszym ojca wniosku diler załatwiał oferty, a w rzeczywistości sam sobie wystawił za kogoś i agencja to wyłapała, wiosek odrzuciła, a rolników do prokuratury o próbę wyłudzenia, w drugim było losowanie i wiadomo nie wylosowali i w trzecim dopiero się załapał. Ja zacząłem gospodarzyć w 2009r i wtedy był nabór ale miałem za mało ha, dalej był nabór ale u nas przyjmowali tylko mleczarstwo i złożyłem tylko na różnicowanie i mam numer ponad 7600 czyli marne szanse.

Szczęście też jest potrzebne, mi akurat się tak ładnie złożyło czasowo, że załapałem się na premię MR, Modernizacje 2009, Różnicowanie 2011, gdy skonczyłem studia akurat konczył mi sie czas na udokumentowanie wykształcenia w ARiMR, rodzice przekazali mi gospodarstwo i przeszli na Rentę Strukturalną. Między innymi dzięki temu byłem w stanie w ciągu pierwszych 3 lat mojego gospodarowania zainwestować w maszyny ponad 550 tys zł, oczywiście częściowo z kredytami, ale bez ogromnego nadwyrężania budżetu.

W tej chwili czekam na rozwiązanie Modernizacji 2011, ale przede mną jeszcze 850 wniosków... i dobrze, ponieważ już mi się nie chce użerać z ARiMR i nie jestem przekonany czy w razie pozytywnego rozpatrzenia wniosku bede realizował inwestycje. Po prostu mam już dosyć "złomu" w garażach.

Jeszcze należy wspomnieć, że wcześniej przed 2004 rokiem , ojciec "wypiął" się na SAPARD i zakupił główny ciągnik do gospodarstwa i niezbędne do niego maszyny bez dofinansowań. To wszystko z 41 ha. A gdzie tu inne wydatki związane z rodziną i życiem...

Podsumowując, kto rano wstaje temu Pan Bóg daje

odnośnie potencjometru w nh to też kiedyś umyłem podłoge potem suszarka i ogień dwie godziny i zaczął działać jak nowy

@CzarnyBrat1 owe szczęście czy też pomoc Boża moim zdaniem bardziej uzależniona jest od położenia gospodarstwa i na wschodzie jak do tej pory łatwiej było uzyskać dofinansowanie, a u nas na zachodzie było duże zainteresowanie, a mało środków więc ciężej było je uzyskać. Mam cichą nadzieję że jeszcze w 2012 albo 2013 będzie można złożyć wniosek na resztkę z puli na prow 2007-2013.

Co do potencjometru to zalaliśmy go myjąc ciągnik na dożynki, gaz zaczął wariować, ale się uspokoił, jak był serwis to zajrzeli i się okazało że poszła śniedź i jeden "pin się urwał" no i dzień jeździliśmy na ręcznym, a jak przyszedł nowy to go założyliśmy i było ok, a koszt to ok 1400zł za potencjometr z pedałem, także teraz Polak mądry po szkodzie.

Jeszcze należy wspomnieć, że wcześniej przed 2004 rokiem , ojciec "wypiął" się na SAPARD i zakupił główny ciągnik do gospodarstwa i niezbędne do niego maszyny bez dofinansowań. To wszystko z 41 ha. A gdzie tu inne wydatki związane z rodziną i życiem...

Podsumowując, kto rano wstaje temu Pan Bóg daje

Z tym wstawaniem rano to różnie bywa ale czarny bracie lepiej pochwal się ile ty masz ha przeliczeniowych z tych 41 ha fiznycznych napewno ze 60 u mnie i kamieniaka to średnio ze 60-70 ha trzeba było żeby mieć 40 przeliczeniowych B) :mellow: :unsure:

Tak, przeliczeniowych mam 62 ha Gratuluje 6 zmysłu :lol:

 

@kamieniak89 napisał wcześniej, że mu się nie układało z dofinansowaniami i to jest rzeczywiście niesprawiedliwe. Ja dla kontrastu chciałem przedstawić swoja sytuację i mogę powiedzieć, że PROW pomógł mi bardzo dużo, przede wszytkim dał odwage rozpoczęcia inwestycji. Najpierw składałem wnioski a potem się martwiłem o kase, bo wiedziałem, że i tak będzie się opłacać.

 

A z tym wstawaniem tak napisałem na sam koniec w sumie nie wiem po co, podsumowanie nie na temat :blink:

Pewnie II klasa jest, bo u mnie III a i b to szał i mam może jej ze 3-4ha

To ja mam własnych gruntów mam fizycznie 68,38ha a przeliczeniowo 49,25 czyli jak bym miał te 62 fizyczne to bym miał 44 przeliczeniowe, czyli podobnie jak Ty ale odwrotnie (masło maślane) i teraz Ty masz ciut wyższe koszty uprawy na ha bo cięższa ziemia ale zbierzesz tyle co Ja gospodarując na prawie 20ha więcej. Suma sumarum wypalę więcej ropy, narobić się narobię, a zarobie tyle co Ty, czyli z góry jestem na straconej pozycji :lol:

Myślę że będzie dane mi złożyć wiosek i pomartwić się o kasę na realizację, no i trochę po użerać się z ARiMR tylko kwestia czasu