T-25 + siewnik 21 lejowy

Obciążników dokładanych brak Dlaczego tata sieje a nie ty? Ładnie 5 :rolleyes:

Obciążniki nie potrzebne bo to sianie tylko koło domu, poza tym siewnik nieco schudł - miał 26 redlic a teraz ma 21 więc troszkę mniej waży. Sieje ojciec booooo dałem mu siać, ustawiłem siewnik, zrobiłem próbę kręconą a ja zaprawiałem w międzyczasie zboże odwiewałem i zaprawiałem do siewu.

przynajmniej jest komu u ciebie sać bo ja to musze wszytko sam robic

Zależy kto z Tobą współpracuje <_< Ja osobiście wolałbym robić sam. Nikomu tak nie ufam jak samemu sobie !!

Ten co patrzy się na Ruska to Ty ?.

5

Tak, to ja

Heh, to zgadłem za pierwszym razem.

E to u Ciebie i siac ma kto i wiać i jeszcz zdjęcia robić B) A Ja nikomu nie daję (i nikt nie chce) z aparatem za mną latac jak coś robię w polu

 

P.S. Ja to nawet sobie samemu nie wierzę tata niby dobry gospodarz , ale 3 dni mnie przy pracach polowych inie ma i już straty :lol: kulka od tuza w 3512 zgubiona , stabilizator boczny w c-330 urwany , wałek od anny podgięty ...

no wiesz jak byś ojca nie miał to była by inna gadka jak i casła gospodara na twojej głowie jest a tak to luzu masz troche

Staram się żeby wszystko chodziło jak w dobrym zegarku Siostra robi zdjęcia

 

A u mnie ojciec gospodarz marny delikatnie mówiąc, wszystko kłótnią załatwiane.

 

@Aleks72: to co jest spokojnie bym ogarnął, nie miałem tu na myśli gospodary 30ha z krowami dojnymi :unsure:

Pawle ja mam ten problem z dziadkiem po prostu już starszy człowiek i coś rozwali raz tak odczepiał kultywator że urwał łapę od podnośnika albo coś jeszcze Zdjęcia robię sobie sam Z tatą trudno tak samo się dogadać ja chce tak orać a on tak i koniec weś się z nim spieraj :huh:

Z kazdym ojcem tak jest mój też czasami delikatnie mówiąc nie chce współpracować <_<

NO WIESZ MATHIEU92 TRAFIŁESŚ W SEDNO TYLE AKURAT AKTUALNIE POSIADAM TO NIEJEST TAKE FAJNE JAK BY SIE WYDAWAŁO <_<

Z kazdym ojcem tak jest mój też czasami delikatnie mówiąc nie chce współpracować <_<

 

Chyba nikt nie ma ojca, z którym zawsze sie może zgodzić 100% i robić tak jak mówi.

Taki już świat..

ja bym tak to ujoł że taka jest kolej żeczy hoć byśrobił dobrze i tak bedzie zle bo zawsze pjciec ma racje i ma dłuszy starz to wiecie jek jest jusz

No właśnie, u Was ojcowie mają staż a mój się tylko kłóci bo tak robił dziadek 30 lat temu ... I tak wszystko przez 20lat było i u nas. I można by rzec że od tamtego roku dźwignąłem to wszystko z kolan co miało przełożenie na plon zbóż

U mnie dziadek mój się też ze mną wspierał bardzo kłócilismy sie bo on 50 lat tak gospodarzył i dobrze było a ja "cudawianki" wymyslam ale postawiłem na swoje i plony miałem jedne z najlepszych w okolicy:P to juz przed jesiennymi zasiewami nie było kłótni na temat wysokiego nawozenia PK a wiosną N ale niestety zmarł 9 września:( tyle się kłóciliśmy a teraz nie mam nawet z kim słowa na temat gospodarki zamienić także nie kłóccie sie z ojcami bo potem będziecie mieli wyrzuty sumienia że można było załatwić inaczej ...

P.S Piszę o dziadku dlatego że po nim przejąłem gospodarstwo, wychował mnie jak syna i w dodatku nie mam ojca