Zetor 11641

Ładny ten zetor ile on ma kucyków ??

Nie jestem pewien,ale chyba 115km.

Jak i po jakim czasie ten ciagnik został wypchany z tego bagna? Ciężki sprzęt dał radę dojechać do Leszka?

@yamaniek zwracam Ci honor.

Droga dojazdu była dość sucha,tylko w polu było bagienko,około godziny walczyliśmy,a tak wgle to Leszek go nie wtopił,tylko ja,potem Leszek tylko wyjeżdżał nim,i tak to wyglądało . Najpierw jeszcze Zetorem Forterrą próbowali ale nie dało rady to zadzwonili bo znajomego .

Ja się nie dziwie Leszkowi bo dla Ciebie to zwykła wtopa jedna z wielu a dla Leszka to stara może nawet paru stówek bo paliwo zmarnowane na akcje godziny pracy pracowników do tego zniszczona uprawa na jakimś kawałku i zabieg agrotechniczny wykonany jak widać jak mogący mieć znaczenie w przyszłości na plonach. Koleżko zamiast rajcować się takimi głupotami to pomyśl trochę co robisz zakopując ciągnik do tego stopnia następnym razem. Nie którzy na forum mają właśnie takie dziwne podejście jak pracują nieswoim sprzętem bo jak mówi stare dobre przysłowie obowiązujące w wielu branżach: "Pracownik ma to w d***e bo on za to nie płaci" ale jak przychodzi czas podwyżek to nie potrafią zrozumieć dlaczego firma nie ma. Pozdrawiam wszystkich patrzących trochę szerzej na świat...

Rozumiem,ale szef do nikogo nie miał pretensji,w tym tygodniu mieliśmy 3 inne wpadki,i też dosyć poniszczyło uprawy,ale do nikogo szef nie miał pretensji!Sam powiedział,to nie jest nasza wina,tylko po prostu,za dużo deszczy padało.I kolego nie wyskakuj mi tu,że mam to w d***e i tego typu słowami,bo nie jestem zielony w tych sprawach i wiem do czego to donosi!Po 2 to jeśli chodzi o podwyżki,mało kto się wypytuje o podwyżki,standardowa pensja wystarcza,a podwyżki to tylko dobra wola szefa!Zapamiętaj to Sobie,i nigdy więcej w mojej osobie nie wyskakuj z tego typu zdaniami!Nie odbierz tego źle,tylko w prawidłowy sposób.

Myślisz,że łatwo było wyczuć czy ciągnik wpadnie,czy nie?

Powierzchnia wydawała się dość sucha i nie przewidywałem tego,zresztą siedział z boku kolega,i sam radził wjechać bo mieliśmy chwilę zastanowienia,ale zdecydowaliśmy się wjechać,wiadomo była to zła decyzja,ale nie przewidywaliśmy aż takiej wpadki.Zboże zakryła błoto . ;/

Rozumiem Cię i dobrze, że Ty to też zrozumiałeś o co mi chodziło. Odnośnie "Pracownik ma to w d***e bo on za to nie płaci" nie mówię, że to się tyczy akurat Twojej osoby może jesteś wyjątkiem ale czy w ekipie w waszej firmie nie ma osób, które maja takie właśnie podejście do pracy, że on za to nie płaci to co mu tam?

Może nie w takiej formie,nie wiem jakie koledzy mają podejście,nie pytałem ich,ale przynajmniej tego nie okazują,żę jest im to "Lotto",ale wydaje mi się,że nie są tego zdania i wiedzą co zrobili.

W wielu przedsiębiorstwach jest to samo tylko może pojawiać się w innej postaci.Przykład bliski mej osobie: kierowca rozliczający się z dokonanej dostawy korzystał nagminnie z telefonu zainstalowanego w biurze. Pierwsze objawy wzrost rachunków za tel o 20% jeszcze ok może coś podrożało. Dopiero po paru miesiącach przychodzi fv na kwotę 1200 zł pierwsze co zamówienie bilingu rozmów z ostatnich 6 miesięcy. Ostatni rachunek w większości pochodził za rozmowę z rozmówcą z MAJORKI!!! Szybki wywiad środowiskowy kto tam może kogoś mieć i sprawa się rypła. Pracownik zaufany 15 lat stażu pracy. Nikt się po nim nie spodziewał czytaj " wydawało się, że nie jest taki". Akurat poruszyliśmy bardzo dobry temat niefortunnie pod Twoim zdjęciem może warto założyć taki temat i poznać opinię innych? jak jest w innych firmach?

No moim zdaniem dobry pomysł,może coś z tego więcej wyniknie.

Ale na złość na pewno nikt by czegoś podobnego nie robił (tzn:chodzi mi o te wpadki).

Na złość nikt nikomu takich rzeczy nie robi, ale niektórzy wyciągają wnioski ze swoich błędów a innym rybka. Nie muszę chyba podawać przykładów sam śledzisz to forum i widzisz co czasem ludzie zamieszczają. Tak samo jest z przysłowiem "dobry zwyczaj nie pożyczaj" tez ma uzasadnienie bo często jest tak jak komuś coś pożyczymy to zwraca uszkodzone albo zniszczone bo to nie jego.... Sam pewnie nie raz sie o tym przekonałeś.

Panie Lukilngenieur Widzę, że twoje wypowiedzi w pewnym sensie tyczą się także do mnie, bo jakiś czas temu dodawałem zdjęcia z mojej pracy i było tam kilka porządnych wpadek. Powiedz mi co ja np. miałem zrobić gdy warunki w polu były fatalne a kierownictwo nalegało aby jechać nie zważając na ewentualne zakopki itp. które chłonęły niezłe koszta?

W tym wypadku kierownictwo godziło się ponieść te koszta więc Ty nie miałeś wyboru.Chodź czasem dobrze wiesz, że gra nie była warta świeczki. W Twoim przypadku rozchodzi się o beczkę asenizacyjną koszt wywozu do oczyszczalni ścieków, ze względu na warunki panujące w polu, mógłby okazać się niższy niż rozwóz gnojowicy w ciężkich warunkach. Chodź tutaj w naszym pięknym kraju jest to ciężko uzyskać ze względu na wysokie ceny utylizacji ścieków.

pryskaj z samolotu :lol:

niezla wpadka ale coz to samo zycie i tyle

widzialem na twoich innych fotkach sporo maszyn czy pracuja one w tym gospodarstwie i ile to gospodarstwo ma ha ? z goy dzieki za odpowiedz

Co się tyczy wywożenia gnojowicy to dobrym rozwiązaniem są biogazownie jednak w Polsce mamy tak piękne przepisy że na pewno u nas ich zawiele nie będzie, a druga sprawa podejście ludzi do tego typu inwestycji. U nas w okolicy do sierpnia miała powstać biogazownia jednak ludzie odrazu z tekstami a kto pozwolił na budowę itp. więc pewnie guzik będzie bo do dzisiaj nic nie robią.

@timasz - Nie no coś Ty,maszyny z mojej pracy to ten Zetor i 12145,Claas Lexion 550,więcej fotek z pracy nie dodałem,w najbliższym czasie postaram dodać . Na 850 ha. Pzdr...

jaki sens jest pryskać to zboże? jeszcze bardziej je stresować po ulewnych deszczach.

Nie wiadomo,czy do żniw wyschnie,jeśli nie to będzie licho,i ciekawe jak ze zbiorami na 1/2 pól tak jest .