Ursus C-360

O jej kto w dzisiejszych czasach męczy się jeszcze ze słomą luzem ?

współczuję

Nie ma czego. Tak po prostu jest wygodniej. Słomy rocznie nie ma więcej niż 4-5 przyczep.

Inwentarza niedużo, obora połączona ze stodołą korytarzem, więc na widełki nakładasz i niesiesz.

Czasami się poprosi sąsiada i sprasuje w kostki.

masz rację przy takiej ilości i lokalizacji obory i stodoły to się nawet nie opłaca prasować, jak masz przyczepę będzie taniej i nie trzeba tyle osób do roboty

Siano też idzie w ten sposób. Moim zdaniem kostki się opłacają jak ktoś ma oddzielnie stodołę i oborę albo nie wiadomo jak dużo do wożenia. Poza tym żeby to jakoś wyglądało w stodole trzeba poukładać. A jak jest luzem to się dmuchawę ustawi i 15-20 minut we dwóch spokojnie i siano/słoma leży w pożądanym miejscu.

W zeszłym roku słomy było całkiem mało. W szopie się przewracały dwa sznurki do prasy. Zawołaliśmy sąsiada, on sprasował, a my samozbierającą zwieźliśmy. Odczepiło się dwie linki stalowe na górze przyczepy i wrzucało. Dziadek był zamknięty w przyczepie i układał. Później się nie trzeba martwić czy się nie rozwali podczas jazdy

Masz rację ale przyznasz Mi rację ,że juz taki widok jest rzadki ...

czy ty nie masz czasem konta na YT o nicku SOBIATYNO ?

U nas niekoniecznie. Belują tylko najwięksi gospodarze, a reszta albo w kostki wiąże, albo luzem wozi.

Nie mam konta SOBIATYNO

ciekawe zdjecia! ile macie hektarów? taki sposób jest faktycznie oszczędniejszy;)

jak ktoś ma oborę wolnostanowiskową na głębokiej ściółce to można latem kurs na pole zrobić i przyczepą rozrzucić po oborze