Claas Mercator 75

Jak wyjęty z kombajnu, to chyba "padł". Współczuję - też tak miałem, tylko na początku żniw :huh: W mojej okolicy było 4 podobne przypadki (wszystkie to 6 cylindrowe perkinsy) - każdego "bolały" panewki na wale. Z tego powodu nie mam dobrych skojarzeń z tym silnikiem. Jeśli miałbyś szukać innego, to bierz mercedesa - troszkę więcej spali, ale jest nie do zajechania. Jak będziesz naprawiał tego, to szukaj dobrego warsztatu, bo te silniki nie znoszą byle jakich napraw.

Współczuje...

masz ten kawałek(i) bloku?

To będziesz miał pracy. W mojej okolicy ostatnie żniwa dały w kość kombajnom, kilka padło. Też miałem podobną przygodę z silnikiem, tylko że mi wał się urwał.

Pracy było dużo ,silnik przyszedł tydzień przed żniwami a robili go byli pracownicy POMu teraz mają zakład prywatny.Ten kawałek bloku mam ino tam jest kanał wodny i olejowy to raczej na złom już się nadaje . Ten silnik pochodził 2 dni po całej kapitalce nie polecam fachowców z moich okolic .W kobajnie siedzi znów 6 cylindrów perkinsa najgorsze to że nie było ani jednego z mercedesa .

Ale co się dokładniej stało? Czy to na pewno wina machanika? :unsure:

a skad dokladniej jestes?

ja mieszkam niedaleko Bobrownik Śl. a ty skąd jesteś ?

Widocznie tak dbali o kombajn i widać że paliwo też ,,dobrej jakości" lali skoro takie problemy.Dużo osób ma Perkinsy w Mercatorach i Dominatorach i nie narzekają,jak się dba to wszystko dobrze chodzi.A Perkins w niczym gorszy od Mercedesa nie jest.