Nie jestem rolnikiem, ale rodzinnie związany z rolnictwem. Teraz jest wielki szum i blokady. Faktycznie ceny spadły, co jest wynikiem wielu czynników, które nałożyły się w czasie. Teraz tez jest kilka optymistycznych realiów np. tansze paliwo. To co chciałem powiedzieć, gdy ceny np. rzepaku były horendalnie wysokie to rolnicy i tak mówili, że zapłacą więcej skupy. Nie ma współpracy ze strony skupujących i przetwórców, ale rolnicy nie są przychylną grupą do prowadzenia rozmów. Większosć z nich uważa się za najmadrzejszych, a z takimi ludźmi najtrudniej się rozmawia i współpracuje.