To ja może do tych absurdów coś od siebie i swojej sytuacji.Od pół roku mam zalane łąki i zadrzewienia przez sąsiada,który ma zbiornik małej retencji wybudowany na rowie i nielegalnie piętrzy wodę o pół metra podniósł poziom wody.Przez pół roku pisma od urzędu do urzędu od spółek wodnych do nadzoru budowlanego,starostwa itp itd.I nic z tego nie wynika.Wszystko gnije u mnie na polu.Starostwo skierowało sprawę na policję w celu zbadania czy to przestępstwo czy nie,choć wszelkie kontrole dawno to stwierdziły.A sąsiad nikogo nie wpuszcza na swój teren nawet kontroli z wojewódzkiego inspektoratu,kosi sobie trawkę w koło zbiornika i nie odbiera żadnych pism.To jest dopiero absurd taki ,że ręce opadają.
A jeśli ktoś ma pomysł jak to ugryźć ,żeby zakończyć to miło by było bo czuję się już zmęczona pismami bez rezultatu.