Drodzy
Jestem nowa w temacie, w lipcu składałam pierwszy w życiu wniosek i dopiero zaczynam przygodę z rolnictwem. Jak to jest, że na początku listopada dostaję wezwanie do korekty wniosku, gdzie nie zgadzały się dosłownie jakieś drobnostki typu rok, brak podanej nazwy sprzętu plus brak zaznaczenia jakiegoś celu, który miał być zaznaczony. Wniosek poprawiony, wysłany, jeszcze w tym samym miesiącu telefon że będzie kontrola na miejscu. Przyjeżdżają, kontrolują stany pół dnia, myślałam, ze już tylko czekam na decyzję. Mamy zaraz połowę stycznia, a ja dostaję znowu wezwanie do poprawek - tym razem to pięć stron A4 wypisanych rzeczy do poprawy, które nawet nie są objęte regulaminem i instrukcjami... Pierwszy raz spotykam się z taką praktyką. Ktoś też tak miał?
PS: Czy to "normalne", że wymaga się ode mnie dodatkowo opisania całego procesu technologicznego zadeklarowanej uprawy, podczas gdy we wniosku jasno zaznaczyłam, że jeszcze się tym nie zajmuję, planuję zmianę profilu produkcji? W regulaminie nie ma nigdzie wzmianki o tym, że jeśli chcę coś robić mam dołączyć swoje opisy procesów technologicznych oraz "zabłysnąć" wiedzą...