Skocz do zawartości

bibon98

Members
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia bibon98

  1. azot daje się przedsiewnie w formie mocznika, czy pogłównie w formie saletry?
  2. Mam do zasiania kilka ha trawy, pole jest sprawione czeka na nawóz i siew i tak się zastanawiam czy młode siewki trawy znoszą jakiś mróz? Czy jak chwyci trochę ziemię po wschodach to po balu? Nadają niby brak mrozów od 26.02 i się zastanawiam czy nie wysiać trawy i zbóż.
  3. wiem że kiedyś było inaczej, wszyscy żyli na wsi, nie wyjeżdżali tak ze wsi za robotą, ale pradziad też gospodarz od maleńkiego, hajtnął się dopiero po 30, też było gadki że długo kawaler, a jak się dzieci zaczęły rodzić to było 9 dzieci w domu xd. Z tym wyuczeniem kobiet i nie chęć do gospodarowania też prawdy trochę w tym jest, ja jednak uważam że jak ktoś szuka, to w końcu znajdzie odpowiednią osobę, jak to mówi powiedzenie "każda potwora znajdzie swojego amatora". Co do tego gospodarowania swojego dalszego, to przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji to jeszcze pojeżdżę po gospodarzach miejscowych co też coś brali i się podpytam też ich. Ale temat dalej aktualny, fajnie jest poczytać co ludzie myślą na ten temat.
  4. nie napisałem ani słowa o tym że mogę 300 ha dzierżaw wziąć, napisałem że jestem z takich terenów gdzie za 10 lat będzie stała cała okolica, bo tu dosłownie na 4 wioski, gdzieś około 400-450 ha ziemi, jest może 3-4 młodych chętnych do pracy wliczając w to mnie. Nie ma zainteresowania tym zawodem u nas. Tak jak pisałem, najwięcej u nas torfu i klas 4 i 5, ale nie wypieram się tego że są też miejsca po kilkanaście hektarów żółtego piachu, ale tego nikt nawet nie ma zamiaru obrabiać, szkoda na to kasy i czasu, ale jest sporo ziemi pod dzierżawy, ale wiadomo że muszą być podpisane notarialnie, bo tak to strach. tak tylko na lekkich glebach, bez obornika to raczej nie wiele się urodzi, mam taki przykład, tylko że on nawet nawozów nie daje, młóci po 3 tony z 2 hektarów i się cieszy że namłócił nie ma co ukrywać jak sam temat zacząłem że u mnie był problem z dziewczynami, nawet jak jeszcze się nie gospodarzyło. Podejrzewam że wiele by się nie zmieniło po likwidacji, ot jakiś taki mój urok że płeć piękna, pięknie ode mnie ucieka. Pomijając fakt że nie cierpię dyskotek, i tych wielkich zbieranin, na spotkania w małych gronach znajomych to wychodziło się co tydzień, ale w klubie byłem raz i więcej się nie wybiorę, choć by tam gdzieś czekała najlepsza kandydatka na żonę. no o to właśnie chodzi, czy się w to pakować czy nie, jeden nabrał wszystkiego i teraz sobie chwali, sam mnie namawiał kiedyś, ale no co tu dużo gadać strach mnie bierze jak o tych kosztach człowiek pomyśli z burakami to nie wiem, ale wiem że na tych glinach to ludzie kiedyś siewali rzepaki i len i podobno się udawały te uprawy, a zarzuty można mieć jak najbardziej ale nie do rodziców, tylko do dziadka który 50 lat temu przejął gospodarkę z 6 krowami, a skończył na 2 które przepisał matuli, bo musiał się spisać żeby strukturalną dostać i to nie jest że zdrowia nie miał czy coś, tylko dziadkowi to się za bardzo w życiu robić nie chciało i kombinował. Raz przerobił wszystko na króliki, po roku na fretki, po roku na kury, po roku sklep otworzył i tak całe życie. Od małego słuchałem że kredyty i inwestycje to są dla ludzi niepełnosprytnych, a teraz dostałem taki właśnie orzeszek do zgryzienia. Nie mam innego zdania, założenie rodziny to ważna sprawa, ale ja po prostu nie nadaję się do ganiania specjalnie za dziewczynami, a tam gdzie spędzam wolny czas to nawet nie ma gdzie, a jakimś dziwnym trafem dziewczyny się też do mnie nie garną. Łeb na karku jak bym miał to już bym był po magisterce i robił 2 lata po studiach, a nie krowy za cyce ciągał 😜, chociaż na nic nie jest jeszcze za późno, tylko trzeba się szybko decydować, bo wiecznie nie będę miał 25 lat, ale właśnie po to ten temat jest żeby wysłuchać ludzi z doświadczeniem co mają do powiedzenia, a nie tyko 3 osoby z mojej wioski. o oborniku to nie myślałem żeby firmę wołać, ale siewy i zbiory traw i kukurydzy, to tylko usługi, samemu to nie kalkuluje się, ani czasowo ani finansowo. Kupić siewnik za 50 tysięcy na taki areał, to gość z siewnikiem przyjeżdża i sieje przez najbliższych 15 lat. Myślałem o hali łukowej jak już coś stawiać. Miejsca jest sporo z tyłu za obecną zabudową.
  5. w sumie dojenie np. 50 krów to razem z myciem osprzętu na np. 6 aparatów będzie trwało około 3h dziennie, a tak to opasom rzucić i spokój, z tym akurat racja, ale postawić w oborze 20 opasów, to na kasę czeka się 2 lata + jak zostanie na czysto z 2,5 tysiąca z każdego, to tylko się cieszyć. U mnie to też kraczą jeszcze że będzie tak jak kiedyś z opasami, że się wszyscy na to teraz przerzucają i zaraz opasy na łeb na szyję polecą i będzie *upa. A ile bydła masz i czy sam robiłeś na gospodarce? U mnie ludzie proszą żeby pole obrabiać, nie mają co z polem zrobić, bo nawet dojazdów do swoich pól nie mają, jak taki rolnik jak ja nie obrobi i nikogo nie puści to nie ma kto im na pole wjechać, plus to że u mnie już kiedyś ktoś kombinował z panelami, ale nie może, bo u nas jest natura2000 ptasia dyrektywa i nie ma w ogóle możliwości zrobienia czegoś takiego. Ogólnie za 10 lat to będzie stało pewno 300ha ziemi odłogiem, jest teraz jeszcze z 12 gospodarzy, ale wszyscy 5-10 lat przed emeryturą, a żaden młody oprócz mnie nie chce w to iść. Smutne, ale prawdziwe, całe wioski będą lasami porośnięte.
  6. oddaje do polmleku, doję po 20 litrów od krowy, jakąś tam wiedzę pewno posiadam, ale na pewno jest sporo do nauczenia, z porządnymi weterynarzami nie ma problemu, jest kilku na okolicy, prócz polmleku odbiera jeszcze Mlekovita i chyba od jednego większego gospodarza bierze piątnica, ale tego pewny nie jestem. Jest jeszcze jakiś spolmlek co odbiera mleko. Na szczęście nie mam 😜 a do jakiej roboty można iść po ogólniaku ;p. Pewno jakiś magazyn, budowa, zbrojarnia, ewentualnie czegoś się wyuczyć(spawacz, kierowca) ale to też na ten moment fantazja. Co do robienia c360-tką, to mi tak radzi jeden gospodarz właśnie, sprzedać bydło, orne na łąki i tylko kosić to wszystko na siano+dopłaty i żeby się w nic nie pchać. nawet nie fantazjuje o tym że za 200k rozwinę gospodarstwo, a raczej myślałem o tym żeby złożyć o młodego rolnika w tym roku(na wydanie mam chyba 2 czy 3 lata) i połączyć to z modernizacją i jakimś kredytem. Plan w sumie był taki: 1. o pole zadbać żeby produkować lepszą paszę(przesiać łąki, odpowiednie nawożenie, jakieś lucerniki założyć do tego + współpraca z żywieniowcem) 2. poszerzenie aktualniej obory o 6m + można ją wydłużyć o około 7 metrów( weszło by mi tam wtedy około 44 krów na uwięzi. Można też postawić halę łukową na krówki, ale nie orientuje się jak to cenowo wychodzi, na pewno by się wtedy rozwiązał problem z miejscem do odchowywania młodzieży. Oczywiście jeszcze do tego dochodzi płyta ze zbiornikiem nowa, bo więcej bydła itd 3. wyciągi do gnoju, ewentualnie spychanie obornika ciągnikiem, dojarka rurowa i w końcu własny zbiornik+ utwardzenie podwórka 4. albo nowy ciągnik z używanymi maszynami zielonkarskimi, albo używany ciągnik, ale nowe maszyny typu: kosiarka, zgrabiarka, talerzówka, wycinak do pryzm i robienie pasz w pryzmach(mam sipme i nie wyobrażam sobie robienia kiszonki dla 50 krów właśnie tą prasą). 5. paszowóz jakiś do tego dokupić, zawsze wygodniej i lepsza wydajność. to plan na bogato, a samego młodego rolnika to nawet ciężko z głową wydać, budynku nie poprawisz za to, nowego nie postawisz, bo na fachowca faktury, samego młodego rolnika to tylko na jakąś maszynę, a drugą turę na materiał siewny i nawozy żeby paszy lepszej naszykować. Ot takie moje przemyślenia w temacie mojego "planu", wydaję mi się że nie ma sensu teraz inwestować w nic poniżej 50 DJP. Chyba że źle myślę, to niech mi ktoś coś na ten temat podpowie do roboty przy oborze jestem ja z matulą(wiem wiem matula nie narobi długo), do roboty w polu jestem ja i sezonowo 2 moich braci ciotecznych. O opasach myślałem, ale mniejsze pieniądze niż z mlecznych, a praktycznie to samo uwiązanie jak z mlecznymi, też w domu cały czas trzeba być. Tu raczej jest dylemat typu czy się w to ładować czy lepiej sobie dać spokój, pole obrabiać(chętnego nie będzie) i iść do roboty. największy gospodarz u nas też ma takie podejście, po co mu od krowy po 30 litrów doić, jak krowa jest krócej i więcej treściwej i objętościowej na to wszystko idzie, a cena od litra 2 czy 3 grosze większa, niż przy tym co teraz oddaje(po 22 litry od sztuki na dzień)
  7. 1.przepuklina wyleczona została(operacyjnie), dlatego nie mogę już dłużej robić na gospodarce tak jak robiłem, trzeba coś z tym zrobić albo dać sobie spokój. 2.na to pytanie ciężko odpowiedzieć, ale mamy tu kilku ludzi co zatrudniają na gospodarkach to bez problemu ludzi znajdują 3.jedna wiata na maszyny, i obora na 20 sztuk którą dało by radę przerobić na 40 sztuk, da radę wjechać za krowy 60 z kabiną, po za tym podwórko 40m i działka siedliskowa około 1.5 ha 4.park maszynowy pod 60 z turem, ja dokupiłem do tego tylko belarkę i owijarkę i tak to lepie od 2 sezonów 5. mozaika glebowa, dołki 3b/4a, górki 5, czasami 6 więcej u mnie tych 4 klas i torfów, niż 5 klas( mam teraz 7ha ornego 5ha 4 klasy, trochę torfu a reszta 5 klasa) 6. i tych inwestycji się boję, jeden rolnik u nas miał podobną sytuację to wziął co tylko się dało, obora na 50 sztuk, maszyny wszystkie ciągniki, beczkowozy itp. pospłacał wszystko i teraz sobie śmiga bez problemu, ale brał to wszystko z 12 lat temu, teraz trochę się chyba perspektywy zmieniły, a co do zdrowia to byle by łapami skończyć robić, owocki jeść, nie ważyć 150kg i zdrowy chłop jestem. wiem że to uwiązanie, w sumie to pamięcią nie sięgam kiedy nie musiałem się martwić jak gdzieś jechałem że mam w domu robotę, zazwyczaj wszystko zawsze szykowałem i dopiero wieczorem gdzieś jechałem, a rano nabarot do domu do obrządku, nie przeszkadza mi to jakoś, robiłem w różnych miejscach(za granicą, na budowach i na etacie) i mimo tego że na etacie najwygodniej się żyło, to nie mogę sobie jakoś wyobrazić życia bez gospodarki, ale jak mam jeszcze jeden chociaż sezon uprawiać taką partyzantkę jak teraz, to wolę to chyba zlikwidować i nie męczyć siebie i rodziny.
  8. Witam, mam 25 lat, małe gospodarstwo, 20 krów, 12 ha własnego pola oraz 20ha dzierżaw, ze sporymi możliwościami dobrania gruntów. Zbliża się nabór na młodego rolnika, mama chce się spisać gospodarstwa na mnie i stoję przed dosyć ważną decyzją, inwestować w gospodarstwo, czy lepiej dać sobie spokój. Mam już dosyć pracy łapami przy 20 krowach, nie mam też do taczkowania zdrowia(przepukliny kręgosłupa), lubię to robić( robię na gospodarce od 11 roku życia, więc trochę nie potrafię bez tego sobie życia wyobrazić) ale boję się że z powodu marnych perspektyw na przyszłość, nie będę w stanie się z tego utrzymywać, a z drugiej strony nie zainwestować i robić dalej łapami to też sobie lepiej dać spokój. Jest tutaj ktoś chętny podzielić się swoimi przemyśleniami w temacie? Bo nabrać czegoś na ura, a potem i tak się zwijać to chyba lepiej od razu się zająć czym innym. Rolnicy z okolicy raczej odradzają, mimo tego i tak mnie do tego ciągnie.
  9. bibon98

    GAEC9

    zastanawiam się jeszcze czy jak bym to przesiał np. wyką z życicą wielokwiatową i skosił to na kiszonkę, a zgłosił to jako wykę to czy by to przeszło w orne czy nie? Musi być ta wyka z trawą, bo może by na 2 pokos coś jeszcze odbiło. edit. wiem że trochę odbiegam od tematu, więc proszę o wybaczenie xd
  10. bibon98

    GAEC9

    właśnie o to chodzi że miałem wcześniej przez 8 lat 2 działki cenne przyrodniczo przed ornym i za ornym gdzieś około 1,7 ha razem, teraz jak wchodziłem żeby popatrzeć tak sobie, okazuje się że zamienione zostały te cenne tuzy w zwykłe, nawet w rozpisce czego ile jest na działce jest napisane tylko że jest np. 70 ar tuz bez c. Inna sprawa że niektóre działki, które były zwykłymi tuzami, zamieniły się w pole orne(np. na działce 2 ha ktoś nałożył mi 70 ar ornego), w miejscach gdzie rośnie np. 10 lat łąka. Ciekawe kto to wyznacza i co kogo napadło że te cenne tuzy pozdejmował. Przeoram to pewno, lepiej niech będzie jako orne, o ile nie przyjdzie nakaz przywrócenia z powodu wskaźnika referencyjnego. U sąsiada też jakieś cuda, w zeszłym roku mogłem u niego orać działkę położoną nad rzeką, teraz chciałem to orać, okazało się że tego orać już nie można, za to przywrócili mu orne za domem, gdzie w zeszłym roku orać nie można było. też mi się tak wydaje że można tylko się tej normy 9 bałem, ale jak się nawet czyta jej treść to się sama odpowiedź nasuwa. GAEC 9 Zakaz przekształcania lub zaorywania TUZ wyznaczonych jako cenne na obszarach NATURA 2000. Trwałych użytków zielonych wrażliwych pod względem środowiskowym, objętych normą GAEC 9 i obszarów ponownie przekształconych w trwały użytek zielony nie przekształca się i nie zaoruje.
  11. bibon98

    GAEC9

    Witam, nie orientuje się ktoś czy na terenach natura2000 można wyorywać trwałe użytki zielone które nie są cenne? Ciekawi mnie to bo miałem ponad 2ha cennych tuzów, a teraz przy składaniu dopłat, wszystko zamieniło się w zwykłe tuzy.
  12. bibon98

    Problem z zacielaniem.

    Witam, miałem do zacielenia w grudniu 12 krów i 5 jałówek, po kilku powtórkach, udało się zacielić ogólnie 12 sztuk(7 krów i 5 jałówek). Problem pojawia się przy pozostałych 5 sztukach, 3 krowy gonią się regularnie, ale się nie zacielają, były zacielane już po 4-5 razy, ostatnio weterynarz wykonywał badanie usg(wszystko jest w porządku) i po tygodniu od wystąpienia rui podał dwóm z trzech krów płukanki do maciczne(z jednej krowy po płukance po dwóch tygodniach zaczęła iść biała ropa i będzie powtórka płukanki), dziś po raz piąty powtarzała trzecia z nich, więc kolejna do płukanki. Czwarta i ostania krowa(mała krowa 350-400kg, pierwiastka, bardzo mleczna) nie ma w ogóle objawów rujowych, a po podaniu zastrzyków, okazuje się że jajeczko jest gotowe do uwolnienia, ale ostatecznie do owulacji nie dochodzi i nic się nie dzieje. Był okres kiedy te sztuki nie miały rui, więc podawałem im beta karoten jakiś z witaminą e i selenem, ale weterynarz powiedział żeby przestać dawać po wystąpieniu rui. Największy problem mam z ostatnią jałówką, ma 22 miesiące, wielka jałówka, odgania inne od żarcia, nie jest zatłuszczona, ani zabiedzona, luźno biega w chlewku z dwoma jałówkami(które są już zacielone), ale ona nie ma nawet żadnych objawów rujowych. Karmię je odrobiną kukurydzy, siana i resztkami sianokiszonki od krów, ale nawet po podaniu zastrzyków(2 razy) na badaniach USG nie widać żeby się tam cokolwiek działo, żadnego jajeczka, nic. Co robić w takiej sytuacji? Jakieś witaminy, albo inne cuda? Weterynarz się poddał i kazał z jałówką czekać na wypas, że może wtedy polatuje, a jak nie to do sprzedania, ale szkoda trochę mi tej jałówki, bo jest po bardzo dobrej krowie. Krowy za to stoją na sianie, sianokiszonce i kukurydzy + śruta rzepakowa. Co robić z jałówką? Czy jest opcja żeby coś jej podać, nie wiem jakieś witaminy czy coś? Jak tak to co jej tutaj suplementować? Co podać tym 3 sztukom na lepsze zacielanie? I co robić z tą jedną artystką co niby latuje, ale nie do końca?
  13. KP-2 Kośno-kiszonkowa od granum o takim składzie: FESTULOLIUM Lofa, Becva - 15,00% KUPKÓWKA POSPOLITA Aldeberan, Amba, Swante - 10,00% KUPKÓWKA POSPOLITA Berta, Bepro - 5,00% KOSTRZEWA TRZCINOWA MIĘKKOLISTNA Ninkoko, Lipalma - 10,00% KOSTRZEWA ŁĄKOWA Pasja, Arita, Arni, Mewa - 10,00% STOKłOSA BEZOSTNA - 5,00% ŻYCICA TRWAŁA 4N Brawa, Solen - 10,00% ŻYCICA TRWAŁA 4N Prana, Calibra, Mathilde - 10,00% ŻYCICA MIESZAŃCOWA Gala - 10,00% ŻYCICA WIELOKWIATOWA Bakus, Turtetra - 5,00% LUCERNA SIEWNA Plato, Gea - 5,00% LUCERNA SIEWNA Algonquin - 5,00% Kosztuje w granicach 800zł/ha Pietrzaka na suche stanowiska: Skład mieszanki: Kupkówka 20% Życica trwała 25% Życica wielokwiatowa 20% Życica westerwoldzka 15% Kostrzewa trzcinowa 15% Koniczyna biała 5% Koszt za pietrzaka około 620zł/ha. Wiadomo która lepsza, ale pytanie czy warto dopłacać by było do mieszanki granum. Chyba że bazar. Pytałem się ile za kilogram trawy, przy zakupie na 10 ha to po 11zł/kg, czyli 440zł/ha. Chyba że przy ilości 400kg można już się coś ciągać z granum i pietrzakiem, wtedy by się naprawdę opłacało wziąść kwalifikat. w skrócie (bez żadnego dogadywania ceny czy coś): granum kp-2 na suche=800zł/ha pietrzak na suche =620zł/ha bazar na suche =440zł/ha
  14. Jak byś mógł mi wyjaśnić o co chodzi z tym pokosem pielęgnacyjnym, to by było super. I czy warto sypać fosforowe nawozy, jeżeli w badaniach wyszła ich bardzo wysoka zasobność na każdej jednej działce?
  15. Jeszcze nie wiem czym to siać. Mam siewnik meprozet s107/2, taki zwykły najtańszy zbożowy na redlicach stopkowych i nie wiem za bardzo czy da tym rade trawę posiać. Gdzieś czytałem że ludzie sieją zbożowymi tylko, te rurki wyciągają spod aparatów wysiewowych, i nasiona swobodnie spadają na glebę. I jeszcze raz bo nie wiem czy dobrze rozumiem, w marcu jak będzie można obornik dawać, wywożę obornik, talerzuje, wyoruje, talerzuje, brona, siew, brona, wał. Tylko gdzie w tym wszystkim nawozy? Przedsiewnie czy jak trawa zacznie wschodzić dopiero? I jakie nawozy azotowe, bo słyszałem gdzieś że saletrosan 30 taką robotę robi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v