Z chwastami jest duży problem. Próbowałem różnych metod, ale po żadnej z metod efekt nie był zadowalający lub koszty przewyższały potencjalne korzyści. Mimo wszystko, przy dużej ilości chwastów na polu - po wyczyszczeniu nasion udało się osiągnąć czystość na poziomie 80-90%, co jak na stopień zachwaszczenia pól uważam, że jest wynikiem całkiem dobrym. Czyszczone były tylko raz. Przebicie się przez pułap 94-96% czystości jest już bardzo trudne bez specjalistycznego sprzętu.
Zastanawiałem się w tym roku nad pokosówką, ale ostatecznie z niej zrezygnowałem, ponieważ miałem problem z jej zakupem.
Co człowiek to inna opinia: jedni zachwalają, drudzy przeklinają.
Słyszałem, że zbierana z pokosu (po odleżeniu kilku dni) jest znacznie suchsza. Oczywiście jest ryzyko przyjścia ulewnych deszczy i wtedy może być duży problem z z takim pokosem.
Gdybym miał swoją maszynę, to na pewno bym spróbował, ale branie usługi po prostu mi się nie kalkulowało i zdecydowałem się zbierać "z pnia".
Rozmawiałem z pracownikiem laboratorium WIORINu i takiej zależności w przypadku facelii nie widzą. Jak się dowiedziałem, taki okres spoczynku występuje na przykład w przypadku nasion koniczyny, które dopiero po "przełamaniu" okresu spoczynku zaczynają w pełni kiełkować.