@livebird chodzi sam luzem w pomieszczeniu. Nie mam go do czego nawet złapać, jeszcze się porządnej uwięzi ani tym bardziej poskromu nie dorobiłem. Wet dzisiaj był, AluSprayem zapryskał, chodzić, obserwować, jak się pogorszy to wezwać i da antybiotyk... Wiele rogów urwanych widziałem, ale żeby tak się lało ze łba to jeszcze nie. Róg naderwany u nasady, jest ryzyko komplikacji. A byk dopiero kupiony na rozpłodnika, nawet pastwiska u mnie nie widział - w transporcie się uszkodził 🥴 nie wiem na ile boli go róg, a na ile to stres (zabrany ze stada, parę godzin w transporcie, zamknięty sam w budynku, obcy człowiek (ja) się kręci i pryska czymś na łeb), że apetytu nie ma. Ech, i tak się powoli żyje na tej wsi.