Skocz do zawartości

RGRjurand

Members
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia RGRjurand

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Reacting Well Unikat
  • Dedicated Unikat
  • Week One Done
  • One Month Later
  • One Year In Unikat

Najnowsze odznaki

1

Reputacja

  1. Ja lecę 0,1l Tiff (tifensulfuron) + 0,3 pulsar (imazamoks) + 0,6 bentex (bentazon) + adiuwant
  2. Graminicydów z innymi nie można łączyć więc chcąc nie chcąc trzeba wjechać 2 razy ewentualnie liczyć na to że corum załatwi dwu i jednoliścienne
  3. Tak jak kolega wyżej, ewentualnie obniżyć dawkę Coruma i dorzucić Tiff bądź jego generyk Harmony/Refine. Po kilku dniach wjechać z jakimś graminicydem
  4. Stosuje/stosował ktoś nawóz donasienny? Jeśli tak to kiedy, podczas szczepienia czy wcześniej? I jakie efekty?
  5. Północna małopolska
  6. W zeszłym roku 0,3l trineksapak + 1l CCC, 176kg N. Kilimanjaro, tacitus i hondia leżały, Euforia ustała. Przedplon soja/ziemniaki. Na obniżoną skuteczność myślę że miało wpływ duże zachmurzenie w trakcie zabiegu i stosunkowo niska temp.
  7. Na mokro. Ilość zgodna z etykietą, czyli 0,8l. Najważniejsze żeby woda bez chloru.
  8. Umyślnie nie podałem dawek bo zaraz się znajdzie jeden z drugim co będą wykłady prawić o uodparnianiu się chwastów, a prawda jest taka że każdy kombinuje. Plateen 1,4+command 0,2, corum 0,8 (+zwiększona ilość zwilżacza dash), labrador 1l. W przypadku tej kombinacji nie traktuje coruma i labradora jako korektę doglebówki, tylko jako konieczne uzupełnienie. P.S. może inni też by się pochwalili swoimi doświadczeniami
  9. Wyraźnie napisałem - dawki inne niż zaleca etykieta.
  10. Ja gospodaruje na mocnych ziemiach i presja chwastów jest większa szczególnie komosa, psianka, chwastnica, powój polny. Koszt herbicydów 380 zł - plateen, command, corum, labrador, w dawkach inne niż zaleca etykieta. Efekt świetny. W latach ubiegłych stosowałem stomp zamiast plateena. Również było czysto ale i fitotoksyczność miałem wrażenie że była większa.
  11. Posiadam herosa 1300 phx z belką 15m, z 2016r. Z wyposażenia dodatkowego m. in. dodatkowy zbiornik na czystą wodę do płukania, eżektor, filtry sekcyjne, wiadomo rozwadniacz, po 5 ceramicznych rozpylaczy na każdej głowicy obrotowej, rozdzielacz stałociśnieniowy i pewnie jeszcze coś o czym zapomniałem. Nie posiadam komputera, tylko 2 sterowniki i oddzielnie manometr. Opryskiwacz współpracuje z Ursusem 1204. Jeśli chodzi o awarie, to jako takich nie było, jedynie wymienione części eksploatacyjne w pompie: membrana, przepony, koszyczki ze sprężynkami (w instrukcji producent zaleca wymianę co sezon, ja dopiero w 5 roku użytkowania. Za komplet tych części wyszło ok. 600 zł jeśli dobrze pamiętam), poza tym miałem mały problem z elektryką, przez zimę styk delikatnie zaśniedział. Ogólnie z opryskiwacza jestem bardzo zadowolony, super utrzymuje ciśnienie i wydatek cieczy, mimo braku komputera. Belka typu phx, skrajne sekcje na zabezpieczeniach sprężynowych, odchylają się do tyłu po uderzeniu w przeszkodę. Przez te kilka lat użytkowania nie pokrzywiła się, może to dlatego że wąska, bo 15m, jedynie zrobił się delikatny luz na zawiasach skrajnych sekcji
  12. Może rozdzielacz zużyty i przepuszcza olej, albo napęd pompy szlak trafił. Jeśli pompa i napęd pompy jest w porządku, to przy uruchomionym ciągniku spróbować przesunąć dźwignię od hydrauliki zewnętrznej. Powinien być odczuwalny duży opór na silniku, a na wolnych obrotach nawet go udusić. Jeszcze ważna sprawa to szczelność siłownika/siłowników wspomagających. Potrafią nieźle chrzanić robotę podnośnika. PS. Kupno i montowanie pompy wzmacnianej to wyrzucenie pieniędzy w błoto. Przerobiłem to na własnej skórze. Jestem świeżo po wymianie pompy w swojej 12stce. Pracowała zaledwie 5 lat. One nie są w żaden sposób wzmocnione, tylko mają zwiększony wydatek, a co za tym idzie - mielą olej, bo wszystkie przewody olejowe i rozdzielacz są dostosowane do standardowych pomp.
  13. Panowie, do momentu kapitalnego remontu mojego 1204 miałem podobne problemy, ogólnie problemów z silnikiem była cała masa. Jak się okazało, główna przyczyna leżała w wałku rozrządu, a dokładniej, prawdopodobnie przy poprzednim remoncie i nabijaniu koła zębatego na wałek rozrządu klin po prostu wyleciał i doprowadził do delikatnego obrócenia koła względem wałka (koło i wałek były na tyle pasowne, na dodatek dociśnięte nakrętka). To burzyło całą harmonię pracy, mimo że nie były odczuwalne jakiekolwiek problemy z odpalaniem, ani z nadmiernym dymieniem. Problemem było krzywienie lasek popychaczy i łamaniem koników. Dlatego ważne jest przy składaniu wałka i koła zębatego, aby klin półksiężycowy nie wypadł. Jeżeli chodzi o stuki to zdarzyły się dwukrotnie, przyczyną było rozpięcie zamka zaworu, w wyniku czego zawór uderzał o tłok, przy czym wtedy stukanie przyrównał bym do serii z ckm-u.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v