Posadziłem Jarusa pierwszy rok na probe. Sadzenie 19–23.03. Przed wschodami popryskałem Bandurem i na początku było ok, po jakimś czasie (pierwszych deszczach) zaczęły wychodzić chwasty... teraz walczę motyką bo boje się czymś od chwasta pryskać. Dwa dni temu po największych deszczach popsikałem Topsinem. Na dzień dzisiejszy wyglada to tak jak na zdjeciach. W poniedziałek dam nawozu dolistnie. Czy macie panowie pomysł na zwalczenie chwasta czy radzicie motyka, pielacz i ogień?