Skocz do zawartości

STP

Members
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia STP

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

0

Reputacja

  1. dzieki za wartosciowa odpowiedz. ja wlasnie mam vicona rf130, okolo 50tys przebiegu i jest juz zbyt "niepewna", szczegolnie bledy w elektronice
  2. balot nie rozwala sie sam juz po mojej obecnej prasie walcowej
  3. no slusznie slusznie.
  4. powiedzialbym odwrotnie kolego. u mnie za balot ze zmiennokomorowej placa do 2 razy wiecej jak za balot ze stalokomorowej
  5. chce odpowiedzi na pytanie -ktora z polskich pras bedzie lepsza - unia czy sipma. bralbym zmiennokomorowa gdybym prasowal baloty na sprzedaz, a nie do recznego rozwalania. wziecie zmiennokomorowej i zmiejszyc poziom zgniotu nie ma sensu, juz bardziej sie oplaca wziasc prase stalokomora. musi to byc nowa prasa, a na zachodnia nie moge przeznaczyc az tylu funduszy wiec szukam polskej i sie licze z jej remontami. `
  6. za polska dam do 100tys brutto, za zachodnia minimum 130tys netto
  7. niby ta famarolka ma troche lancucha ale nie na calosci. Zmiennokomorowa bedzie zawsze drozsza, ale zawsze lepiej zbije. Chodzi mi o to zeby balot byl dobrze zageszczony, ale nie az tak zeby sie meczyc przy scieleniu czy dawania siana. Cena maszyny i czesci. Niby zachodnia rzadziej powinna sie sypac, ale czesci o wiele drozsze.
  8. Witam. Potrzebuje porad odnosnie wyboru prasy. Na forum jest wiele watkow o prasach lecz posty w tych watkach sa bardzo rozlegle. Wiec tak, potrzebuje nową, polską prasę, ktora mialaby zwijac od 1000 do 1500 balotow rocznie, glownie slomy. Narazie wydaje mi sie, ze najlepszym wyborem bedzie unia famarol DF 1.8VD albo sipma 1223 faster, ale ojciec wkolko mnie przekonuje do zmiennokomorowej sipmy primy, Moze ktos z uzytkownikow cos doradzi odnosnie tych innych pras. Potrzebuje prasy z rotorem, nozami, najlepiej z zamkami mechanicznymi tylnej klapy, najlepiej stalokomorowej z dobrym zgniotem, no i zeby nie byla z plasteliny i sie nie rozleciala po 3 sezonach.
  9. STP

    Stoll v50

    Witam. rok temu zakupilem uzywanego stolla v50 ze zbiorem lisci. warunki do kopania buraka byly bardzo niesprzyjajace, ciegle opady spowodowany ze liscie burakow byly ogromne i krachte (strasznie opite woda, ciegnely sie i nie lamaly). dodatkowo bloto i glina. z filmikow stolla na yt myslalem ze moje 4h buraka opanuje spokojnie z jednym pracownikiem. mylilem sie. stoll od poczatku nie dawal sobie rady, oglawiacz sie zapychal, tasma stawala, paski sie palily a buraki niekiedy zostawaly w ziemi. czesto tez smieci z lisci z burakow zapychaly sie miedzy wyorywaczem a oglawiaczem. najgorszy byl wlasnie ten oglawiacz. oglawiacz w stollu v50 posiada wiele regulacji, lecz po wielu regulacjach praca sie nie polepszyla. praca szla mozolnie, za kazdym rzedem glebiej w pole sie pogarszalo z powodu blota albo gliny. doszlo do tego ze ntz 82 o nowiuskich oponach stawal w blocie wraz z kombajnem i byl potrzebny kolejny traktor. wkoncu zapnelismy do kombajnu prona 1025 o szerokim ogumieniu. po kilku okrazeniach pronar wyryl sobie taka bruzde ze podniesiony oglawiacz ryl o ziemie, a sila traktora poprostu zlamala cala ta rame od oglawiacza wraz z tasma. zakupilismy cala nowa rame, zamontowalismy ja i wzmocnilismny. wyregulowalismy ja tak zeby miedzy wyorywaczem a oglawiaczem byl jeszcze jeden rzadek przerwy (po prostu odsunelismy oglawiacz od wyorywacza na jakis metr). wkolko zapychal sie oglawiacz, liscie stawaly miedzy oglawiaczem a tasma, wtedy paski sie slizgaly. postanowilismy wiec naciagnac paski z mysla troche wiecej mocy spowoduje ze te liscie po prostu jakas sie przecisna. to byl zly pomysl bo paski sie juz nie slizgaly, oglawiacz nadal sie zapychal a cos musialo niewytrzymac. za kazdym razem gdy zapchal sie oglawiacz a operator nie zdazyl wylaczyc przekaznika pekaly lancuchy od tasmy, lancuchow jest tam kilka wiec pekaly w kolejnosci losowej. wkoncu po najrozniejszych kombinacjach alpejskich wyporzyczylismy neptuna, ktory nie dawal rady wykopac 0.3h dziennie (ale nadal to bylo duzo lepiej niz stoll, ktorym 1h kopalismy w kilka dni). wkoncu sobie odpuscilismy i wynajelismy rope bez zbioru lisci na ktorych nam zalezalo. i teraz mam pytanie, czego byla to wina ze to tak nie szlo? noza od oglawiacza? ogolnie maszyny? czy moze ten mokry rok to spowodowal? i mam kolejne pytanie, czy liscie buraczane od ropy czy od holmera nadaja sie do zakisniecia? bo w teorii one nie zakisna bo te kombajny nie zbieraja glowek od burakow. czy istnieje dla tego jakas alternatywa, np. zasypanie wyslodkami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v