Skocz do zawartości

mariuszmlodyrolnik

Members
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

Osiągnięcia mariuszmlodyrolnik

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

0

Reputacja

  1. No wlasnie 4 tyg. tez mnie to dziwi i ze tak z dnia na dzien to sie stalo... Mialem raz przypadek jalowica po wycieleniu tez sie polozyla ale kilka godzin po wycieleniu to jeszcze dalo sie zrozumiec weterynarz dal 1 dnia jedna dawke kolejnego dnia byla juz mocniesza ale dalej lezala nie mogla wstac dwie kolejne dawki i trzeciego dnia juz chodzila w przeciagu niecalego tygodnia nie bylo znaku ze chorowala a tez myslalem juz ze wyciagnie kopyta. Ten weterynarz co wtedy byl aktualnie jest zagranica na wczasach wezwalem innego pierwszy raz go mialem ale mu nie ufam dlatego pytam na forach co sadzicie o sytuacji...
  2. U mnie trwalo podawanie kropluwki kika min max 5 min i jedna po drugiej butelka. A co do pulsu sprawdzal tez to znaczy brak pulsu bo sprawdzal jak juz wyciagnela kopyta i przestala oddychac to mu powiedzialem ze po ch*j to robi jak widac ze zdechla i nie oddycha! To sojrzal sie na mnie i wygladalo to jak by focha mial strzelic ze ja mu uwage zwracam, smieszne
  3. Witam Wszystkich Dzis spotkalem sie z dosc dziwna sytuacja poniewaz krowa padla mi podczas wizyty weterynarza. A zaczynajac od poczatku to. Krowa po 4 tygodniach od wycieleniu podczas wieczornego dojenia (rano bylo wszystko dobrze dala prawie pelna kane mleka calkiem normalnie sie zachowywala miala apetyt zjadla codzienna dawke paszy i szrotu ktora podaje mojemu stadu od dawna i nic nigdy nie zaszkodzil zadnej krowie ) wiec podczas wieczornego dojenia widac ze cos z nia nie tak nie podeszla sama jak zawsze do dojarki tylko musialem po nia pojsc po czym idac z nia zauwazylem ze kuleje myslalem ze zle stanela okazalo sie ze traci sily i ciezko jej sie utrzymac podalem jej pasze powachala i nawet nie ruszyla jak nigdy dala okolo 5L mleka strasznie malo po czym odeszla kilka metrow i polozyla sie z braku sil a ze nie mam duzego doswiadczenia jestem mlodym hodowca popytalem znajomych i wszyscy stwierdzili ,,odwapnienie " 3 godziny pozniej okolo godziny 21.00 podalem wapno w plynie do pyska. Rano krowa lezala w tym samym miejscu co poprzedniego dnia nie zwlekalem wezwalem weterynarza ktory zjawil sie o 10.00 sprawdzil temperature stwierdzil ze jest dobra 37.5°C nw nie znam sie ale wydaje mi sie ze to nie jest norma, poczym otworzyl 3 buteleczki po okolo 250-300ml kazda potem do karzdej z nich wstrzykno po strzykawce leku z przezroczystej butelki a nastepnie po pol strzykawki leku z ciemnej fiolki (przepraszam ze nie znam nazw ale bylem w szoku i zapomnialem zapytac ale jesli ktos mi bedzie w stanie pomoc jestem w stanie zdobyc nazy lekow ) podal to krowie w formie kroplowi w szyje, po aplikacji 3 buteleczek i wyjeciu igly krowa w ciagu 5sekund zaczela konac wyciagnela nogi nie mogla zlapac tchu jakis wymaz lecial jej z pyska przewracanie oczyma proba wstania-podniesienia sie ostatnimi silami mruczenie...i serce stanelo przestala oddychac trwalo to moze jakies 2-3 min a weterynarz stal i zero reakcji tylko zucil tekst ,,no trrudno ,, i skasowal 200zl za wizyte. I tu mam do was pytanie jak uwazacie a moze ktos tez tak mial lub wie co powinienem zrobi. Czy weterynarz stojac nad zdychajaca krowa powiniec cos zrobic czy mogl cos zrobic ? Czy kropluwke podal zle ? Czy dawka byla zaduza ?zle leki ? Za silne ? czy wina weterynarza (ja uwarzam ze wina weterynarza) czy moze ja zawinilem ?zle odrzywoanie?za pozna reakca? Lub moze jeszcze inne powody... I czy to jesli on zawinil moglbym starac sie o odszkodowanie lub cos takiego ? Oczywiscie wiem calkiem mozliwe ze to wszystko zbiek okolicznosci i przypadem i poprostu tak mialo byc i nikt nie zawinil ale chcialbym poznac wasze zdanie. Z gory dziekuje tym ktorzy bd chcieli pomoc,wypowiedza sie,i tym ktorzy pomoga pozdrawiam.
  4. Witam Wszystkich Dzis spotkalem sie z dosc dziwna sytuacja poniewaz krowa padla mi podczas wizyty weterynarza. A zaczynajac od poczatku to. Krowa po 4 tygodniach od wycieleniu podczas wieczornego dojenia (rano bylo wszystko dobrze dala prawie pelna kane mleka calkiem normalnie sie zachowywala miala apetyt zjadla codzienna dawke paszy i szrotu ktora podaje mojemu stadu od dawna i nic nigdy nie zaszkodzil zadnej krowie ) wiec podczas wieczornego dojenia widac ze cos z nia nie tak nie podeszla sama jak zawsze do dojarki tylko musialem po nia pojsc po czym idac z nia zauwazylem ze kuleje myslalem ze zle stanela okazalo sie ze traci sily i ciezko jej sie utrzymac podalem jej pasze powachala i nawet nie ruszyla jak nigdy dala okolo 5L mleka strasznie malo po czym odeszla kilka metrow i polozyla sie z braku sil a ze nie mam duzego doswiadczenia jestem mlodym hodowca popytalem znajomych i wszyscy stwierdzili ,,odwapnienie " 3 godziny pozniej okolo godziny 21.00 podalem wapno w plynie do pyska. Rano krowa lezala w tym samym miejscu co poprzedniego dnia nie zwlekalem wezwalem weterynarza ktory zjawil sie o 10.00 sprawdzil temperature stwierdzil ze jest dobra 37.5°C nw nie znam sie ale wydaje mi sie ze to nie jest norma, poczym otworzyl 3 buteleczki po okolo 250-300ml kazda potem do karzdej z nich wstrzykno po strzykawce leku z przezroczystej butelki a nastepnie po pol strzykawki leku z ciemnej fiolki (przepraszam ze nie znam nazw ale bylem w szoku i zapomnialem zapytac ale jesli ktos mi bedzie w stanie pomoc jestem w stanie zdobyc nazy lekow ) podal to krowie w formie kroplowi w szyje, po aplikacji 3 buteleczek i wyjeciu igly krowa w ciagu 5sekund zaczela konac wyciagnela nogi nie mogla zlapac tchu jakis wymaz lecial jej z pyska przewracanie oczyma proba wstania-podniesienia sie ostatnimi silami mruczenie...i serce stanelo przestala oddychac trwalo to moze jakies 2-3 min a weterynarz stal i zero reakcji tylko zucil tekst ,,no trrudno ,, i skasowal 200zl za wizyte. I tu mam do was pytanie jak uwazacie a moze ktos tez tak mial lub wie co powinienem zrobi. Czy weterynarz stojac nad zdychajaca krowa powiniec cos zrobic czy mogl cos zrobic ? Czy kropluwke podal zle ? Czy dawka byla zaduza ?zle leki ? Za silne ? czy wina weterynarza (ja uwarzam ze wina weterynarza) czy moze ja zawinilem ?zle odrzywoanie?za pozna reakca? Lub moze jeszcze inne powody... I czy to jesli on zawinil moglbym starac sie o odszkodowanie lub cos takiego ? Oczywiscie wiem calkiem mozliwe ze to wszystko zbiek okolicznosci i przypadem i poprostu tak mialo byc i nikt nie zawinil ale chcialbym poznac wasze zdanie. Z gory dziekuje tym ktorzy bd chcieli pomoc,wypowiedza sie,i tym ktorzy pomoga pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v