Dwa lata temu kupiliśmy dom. Z kurnikiem. No i tu zaczyna się nasza przygoda z kurami.
W skrócie: wcześniej poprzedni właściciele zostawili stare kury, z których mamy już dwie. Niedawno padł kogut, który parę lat miał. W poprzednim roku kupiliśmy pięć kur brązowych (jedna już padła), jednak żadna z nich się do tej pory nie niesie.
Około miesiąca temu kupiliśmy dziesięć małych (średnich i małych) i obecnie mamy z nich już tylko pięć, bowiem połowa padła bez większego powodu. Co ważne - wszystkie są od tego samego sprzedawcy.
Istotne jest też to, że rok temu ukradziono nam około 15 kur nowych kur i wówczas pozostałe się nie niosły, jednak brązowe nigdy jajka nie zniosły, a stare już dawno zaczęło ponownie.
Czy ktoś może nam doradzić co z nimi robić?
Dostają codziennie cały garnek duży jedzenia (ziemniaki, makaron, pasza, witaminy, warzywa), a przy okazji trawę i czasem wychodzą na ogród. Karmimy, zajmujemy się, doglądamy i nic.. Nie mamy już sił...
Ktoś miał może podobny problem?
Ps. Gdyby ktoś mógł jeszcze mi przynajmniej podpowiedzieć, czemu mogą tak padać, to byłabym wdzięczna! Niedawno u tej samej osoby kupiliśmy koguta i na razie świetnie się miewa, a dwie kurki od innych osób (młodsze od średnich i starsze od najmniejszych) mają się super (odpukać)...
Błagam o pomoc! My kompletnie się nie znamy i nie wiemy co się dzieje...
Słyszeliśmy od niektórych osób, że często kury się nie niosą, gdy mają dużo jedzenia, jednak jeśli to prawda, to co i ile im dawać?