Dzień dobry, cześć!
Mam pytanie drodzy forumowicze. Jestem świeży w czosnku, posadziłem w listopadzie 0,5 ha. Wróciłem właśnie z pola i zaniepokoiło mnie to co zobaczyłem. Około 5-10% ząbków odkryły zimowe opady deszczu, z korzonkami u nich słabo ale wydaje się przy tym jakby były gotowe do wystrzału, tzn. są napęczniałe. Te które wsadzone były głębiej mają mocne, długie korzonki, ale jeszcze nie idą w powietrze. Część puściła już szczypiory ale z tych, które deszcz odkrył mniej więcej do połowy. Jak to u Was wygląda? Czy widoczne są ząbki? Czy poprawiając te, które "poluzowało" poprzez mocniejsze wciśnięcie w glebę mogę jeszcze je uratować?
Za wszelkie odpowiedzi/podpowiedzi będę wdzięczny.
Z pozdrowieniami!