szakal1122

Zbiornik załatany i przetestowany, szczelność 100%, mam jednak pewnien dylemat, jak mocono przykręcić te szelki z drutu co go trzymają... do oporu?

Zgadzam się że pomysł z klejem i blachą by wypalił na płaskim, na zgiąciu nie sposób dopasować blachy. Chyba że jednak jest jakiś sposób, ale i tak dziękuję za sensowny pomysł.

Jeszcze nie wiem, znajomy będzie próbował, mówił że załata. Bardziej mnie interesuje jak ten zbiornik potem osadzić?

Mam nadzieje że coś widać?

Skoro foty na razie nie wiem jak dodać, to opiszę, pęknięcie jest tuż obok kwadratowego gniazda po boczniej stronie, gdzie od środka wchodzi filtr ssawny. Faktycznie w tym miejscu górna pompy jest tuż poniżej dołu zbiornika, mniej niż centymetr. Sam wałek wydaje mi się właściwej długości. Zwrócę na to uwagę, ale może macie jeszcze jakieś pomysły?

Jak tutaj dodać fotkę, żeby była w tym temacie?

Potrzebuję pomocy ze zbiornikiem opryskiwacza pilmet termit 400/10 klasyczny stary typ. Dwa zbiorniki pękły w dokładnie w tym samym miejscu na dole w ciągu miesiąca , co jest tym dziwne że opryskiwacz był w tym czasie dwa razy używany a potem tylko stał. Poradźce coś, co robię źle, jak osadzić kolejny zbiornik żeby znowu nie pękł? Podkładałem grube gumy pod sanie na całej długości i tymi szelkami z drutu skręciłem na sztywno a i tak pękł. Poradźcie coś, bo ja już nie wiem co robić?

Myślisz że na to nie wpadłem? Jasne że ma być poziomo, regulowałem wszędzie gdzie się dało, łącznikiem, wieszakiem prawym i kółkiem (przesunięte na sam tył). Uzyskałem tyle że jak się już zagłębi to względnie równo zawija, choć też nie do końca. Bez balastu na tyle, ostatnia skiba by mało co robiła . Ten pług to od początku jest zagadką. Bez skrobaczki nie ma mowy o jakiekolwiek pracy.

Po wjechaniu w torfy, mogę śmiało powiedzieć że to jednak UG-radło a nie pług. Bez skrobaczki nie ma mowy o jakiejkolwiek pracy. Natychmiast się oblepił, gdzie się tylko dało.

Wygląda na to że mam same lekkie ziemie, bo po mimo wysiłków i tak się mniej, ale jednak oblepia. A jeszcze nie dojechałem do torfów.

Dobra, spróbuje.

Po szlifowaniu i testach na polu, mogę rzec że jest lepiej ale i tak trzeba skrobać, choć już nie tak często ani tak dużo. Natomiast co do odgięcia odkładni do tyłu, o ile dobrze rozumiem, o czy dam radę to zrobić na zimno? To gruba masa stali.

Z pochyleniem odkładni to ja raczej już nic nie zrobię. Zastanawiam się czy może by ich nie wymienić na odkładnie atlas, bo może faktycznie materiał wykonania obecnych jest gówniany.

Zmierzyłem ten pług na wszystkie sposoby. Słupice mają ta samą wysokość i rozstaw, nawet odkręciłem pierwszą odkładnie i przyłożyłem do drugiej i trzeciej, przylegają do siebie dokładnie na całej długości. Ja już nie wiem gdzie jeszcze szukać przyczyn.

Pierwsza się wyszlifowała pierś i środek odkładni, więc zawija dość dobrze. Pozostałe są całe pordzewiałe. Szlifuję je teraz tarczą ścierną, bo tego jeszcze nie próbowałem. Jest jeszcze coś. Odległość między końcami odkładni nr 1 i 2 a 2 i 3 jest ok 20 cm mniejsza. Czy tak ma być czy to jest coś nie tak?

Zastanawia mnie tylko, na jak długo starczy takie smarowanie? przecież przepływ ziemi po odkładni powinienem bardzo szybko zetrzeć olej.

Spróbuję tego, skoro kolejny już tak radzi.

Na dworze to stał miesiącami, to prawda. A zmiana odkładni na nową coś by istotnego wniosła?

Potrzebuję pomocy z pługiem. Mam pług UG3 z odkładniami pół śrubowymi, rzecz w tym że o ile pierwsza z nich odwraca ładnie i mało co się oblepia tak druga i trzecia oblepiają się niemiłosiernie, już po kilkunastu metrach w ziemi. Wtedy to już tylko ryją a nie odwracają. Przez też słabo się zagłębiają mimo że wsadziłem też balast na pług i po każdym nawrocie trzeba wysiada i skrobać i wtedy już pracują względnie dobrze ale też długo to nie trwa. Nie wiem już co jest przyczyną, jeszcze wyszlifuje odkładnie, może to coś da, albo może macie lepsze, byle sensowne pomysły.