Mówiąc krótko to nic się nie opłaca. Odpowiedzią na twoje pytanie jest kalkulacja produkcji. Skąd mamy wiedzieć jakie sa twoje koszty ? Chyba nie zamierzasz kupować nowego materiału siewnego na 40 ha. Przygotuj sobie produkcję rok wcześniej - o ile u nas w Polsce można jeszcze cokolwiek planować na tym rozregulowanym rynku ( i tu właśnie kłania się nieudolność naszego rządu ). Np. mając produkcję zwierzęcą oszczędzasz masę grosza na nawozach. Produkcja nasienna przy istniejących kosztach pełnej agrotechniki jest dobroczynnością pod warunkiem, że masz z czego dokładać. Cena materiału kwalifikowanego nasion (10xkrotnie przewyższająca cenę sprzedaży) jest czystą drwiną z rolników a koszt nawozów i środków ochrony roślin nie ma nic wspólnego z kalkulacją ich produkcji - jest jedynie efektem przechwycenia tych firm przez kapitał obcy i ich dyktatu rynkowego. Zapytam też: jak chcesz przewidzieć opłacalność produkcji, skoro nikt nie wie jaka będzie cena np. pszenicy we wrześniu tego roku. Wystarczy, że paru cwaniaków poselsko rządowych sprowadzi trochę pociągów i statków z tym towarem do kraju. W centralach nasiennych już nie kupisz np. łubinu zółtego, ale o dziwo polskim łubinem kwalifikowanym handluje się w Niemczech i to w porównywalnej cenie. No to pytam jak on tam trafił ? Czyżbyśmy nie dbali o własny rynek ?
W Anglii podobno do dzisiaj obowiązuje zakaz produkcji złota przez alchemików. Można się z tego śmiać, ale jak to świadczy o stabilności systemu. Ale tak wogóle mam się przecież dobrze i jestem zadowolony.