Mimo, iż jestem z miasta, od pięciu lat jestem związana z rolnikiem. Szczerze pisząc,praca na wsi mnie nie przeraża. Z roku na rok coraz wiecej umiem i ogarniam. Jedyne co mnie przeraża to to, że mój facet nie ma dla nas kompletnie czasu. Chyba nawet nie chce go znaleźć. Wciąż tłumaczy się zmęczeniem i nadmiarem obowiązków. I niestety ten stan pogłębia sie. Choć chciałam założyć z nim rodzinę i wspólnie prowadzić gospodarstwo, będę musiała jednak podjąć decyzję o rozstaniu. Owszem, dzieli nas sporą różnica wieku i na początku musiał wszystko pokazywac i uczyć mnie, ale teraz każdy idzie do swojej roboty i finał. Nie zatrzymała mnie na wsi praca czy majątek, ale miłość do rolnika i nadzieją, że razemm uda się nam prowadzić gospodarstwo należycie. Ale jeśli jednak ta praca jest ważniejsza niż związek, a ją jestem traktowana przez niego bardziej jako córka czy pracownica, to niestety nasze drogi będą się musiały rozejść. Dlatego chciałam tutaj zapytać Was- czy obowiązki i praca na gospodarstwie, zmęczenie z nimi związane też spowodowalo, że zaniedbaliscie związki bądź rozpadły się one?