Walka ze ślimakami

Czym walczysz?

kamieniem🤪

kamieniami to w dinozaury

W ogródkach dobre jest piwo. Kładziesz na noc butelkę lub puszkę z odrobiną piwa i rano wynosisz . To nałogowe pijaki.

a takie w skorupkach też macie? masa tego na ogródku. inne niż winniczki.

Takie dwukolorowe małe. U mnie przyjechały ze skrzynkami z przetwórni oddalonej 250km i co raz częściej są widoczne.

no takie, w tym roku szczególnie dużo tego było.

Ja jak o 4 rano w porzeczki wyjeżdzaliśmy to młóciły się do skrzynek. W południe już nie.

A ile jaszczurek rano szło taśmą do skrzyń.

Alem się tego pieruństwa nazatrampywał w tym roku na warzywniku. Co deszczyk przeleciał to znowu plaga.

Zima mrozów nie ma to żyją w najlepsze tak samo jak stonka 

U mnie tego badziewia nigdy nie było. W lesie to człowiek takiego nudyste spotkał ale na polu wcześniej nie widywałem. Jakiś rok plenny na to czy jak. Stonke wyjątkowo tylko raz pryskalem i starczyło.

To temat niedalekiej przyszłości i z tym nie da się powalczyć jak z mszycą czy stonką.

Okolice Warszawy- Wilanów, Powsin to już w latach 90-tych ślimaki zjadły . Najwięcej szkód w warzywach.

Że stonką też nie tak łatwo jak co chwilę deszcz pada w tym roku to było nawet co kilka dni pryskane bo deszcz przyszedł oprysk spłukał i stonka dalej rządziła na krzakach 

Masz masę oprysków do wyboru. A że Ci deszcz zmysł to twoja wina, bo dziś są tak dokładne godzinowe prognozy że można się wstrzelić w okienko. Chyba że kilka hektarów w kilku działkach to trudniej.