Skocz do zawartości

Siew mieszanki motylkowych



Dzisiejszy siew niedużego kawałka i chyba najgorszego w zasobie ;) Mieszanka motylkowych tj lucerna + koniczyna czerwona + osłonowo koniczyna aleksandryjska i... dosypka z porwanych worków ;) trochę życicy wielokwiatowej, kupkówki i... komonicy.

  • Like 1



Rekomendowane komentarze

Jak ostatnio powiedziałeś to na tej swojej zaciętej płycie to sporo osób się śmiało ale po tym razie to już tylko smutek pozostał...

A tak bardziej serio to albo robisz to świadomie albo w ogóle masz spory problem ze sobą.

Jakbym miał tą mieszankę to bym jej nie polecił na tą konkretną potrzebę, może jednak to pojmiesz...

 

Przecież już o tym mówiłem z 10 razy i ze 3 razy odpowiadając Tobie xD Ty jesteś przytomny czy jak? To już tak serio pytam

Nie mówię już o rozmowie nt gatunków roślin, bo tu jak widać znasz jeden - "trawa". Ogólnie nie mam zamiaru się z tego "śmiać" chociaż jest to śmieszne no ale na prawdę nie wiem po co te Twoje pajacowanie... ja jak się na czymś nie znam to siedzę cicho albo pytam.

1 godzinę temu, soltys48 napisał:

Podaj dla potomnych

Może ha coś się nauczę o trawach🤫

Krótko ;)

Kolega wyżej potrzebuje coś co zasieje w lipcu/sierpniu i skosi raz jesienią oraz dwa razy w przyszłym roku, po czym posieje rzepak ozimy.

Ja proponuję mieszankę jednogatunkową tj życicę wielokwiatową. Gatunek w praktyce dwuletni. Bardzo intensywnie rosnący. Poza stosunkowo najwyższym plonem na taką przestrzeń czasową wychodzi również najbardziej ekonomicznie pod względem kosztu nasion. Po prostu nie ma sensu dokładać / siać gatunków, których nasiona kosztują więcej. Można oczywiście dołożyć koniczynę czerwoną tak jak zasugerował Kolega chcący właśnie to wysiać :)

Druga propozycja JB to mieszanka, w której tego gatunku jest 30% a reszta to:

- 20% życicy westerwoldzkiej, czyli przy średniej zimie wypada nam 20% składu ale to jeszcze nie jest tragedia, bo trochę poprawi na plon jesienią... aczkolwiek trzeba powiedzmy min. 10% zawyżyć skład mieszanki chcąc mieć solidną obsadę wiosną

- 30% koniczyna inkarnatka - w praktyce jednokośna, zwłaszcza skoszona jesienią nie wystąpi wiosną, a już na pewno nie w dwóch pokosach... więc wypada nam kolejne 30% składu

- 20% życica mieszańcowa - ogólnie do przejścia aczkolwiek jest droższa od wielokwiatówki, więc bez sensu koszt, a co najważniejsze nie ma aż takiego potencjału dla szybkiego wzrostu jaki ma życica wielokwiatowa.

Podsumowując - ja proponuję skład, który będzie plonował w 100% cały rok, a druga opcja to 50% obsady na wiosnę.

Chyba wnioski są jasne.

Aczkolwiek napiszę dla tych co "czytają inaczej" - nie porównuje marki lecz konkretne rozwiązanie (gatunki) pod określoną jasno potrzebę :)


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v