Skocz do zawartości

Miedza



Oto poczynania mojego "somsiada" , oznaczony punkt na czerwono to betonowy pal, który jak widać i tak ignoruje. Jakieś sugestie jak typa uspokoić? P.S. moje po lewej.




Rekomendowane komentarze

Przed chwilą, iron napisał:

 

ale na zdjęciu tak jest po za tym po prawej widać zaorany perz z miedzy a u cb.tez tak sobie to wygląda

U mnie pole po kuku, u niego była łąka. Dopóki jej nie orał był spokój, teraz znowu zaczyna się jazda.. Tu gdzie jest pal, jest załamanie pola i w tym miejscu mam ciężko dokładnie zrobić dlatego może tak wyglądać.

36 minut temu, Krzysztof81 napisał:

U mnie w wiosce obok obszarnik robil kiedyś pomiary do 1 dopłat to jeden skroił go a raczej byly PGR kilkadziesiąt lat temu o ponad 2 hektary a drugi byl jeszcze lepszy bo cos okolo 14 hektarów😀

Ja mam swieża dzierżawę z kowru 14ha to brakuje mi 1.3ha i min innymi granicze z panem s mimo slupka granicznego woral sie na mojej dzialce ta po lewej stronie moja a pana s rzepak

20181014_131424.jpg

Edytowane przez szymekrolnik89
Przed chwilą, Rolnik7343 napisał:

miedza to wyznacznik granicy ? a ja myślałem że kamień graniczny 🤔 zapraszam do mnie tych "wyznaczników" za wiele nie znajdziesz bo i po co to ? każdy jedzie na oko najczęściej punktem na który sie jedzie przy granicy jest jakiś słup, drzewo, kołek

Widzisz słup elektryczny w oddali? Kiedyś, kiedyś był na granicy, a teraz jak to kiedyś do mojego ojca powiedział słup się przesunął. Oczywiście w jego pole o dziwo.

Przed chwilą, szymekrolnik89 napisał:

ja mam z gwiazda youtuba panem s jazde bo worał sie nam tylko 14m

Słomek???

Jak widać często i gęsto są problemy z granicami.

1 godzinę temu, zetorki12 napisał:

To tylko geodeta . Nie znam dokładnie przepisów , ale raczej nie ma że sąsiad nie chce i tyle . Nawet dla własnej świadomości bym wezwał .

Nic nie po połowie . Iron bzdurę napisał .

Oj zetorki nie wiesz a piszesz oczywiście że po połowie i nie ma znaczenia czy się godzi czy nie może jedynie wnieść zarzuty ale granic nie zmieni

http://www.ptg-org.pl/index.php?page=Koszty-rozgraniczenia-nie-zawsze-po-połowie...

1 minutę temu, Maroslaw0770 napisał:

Skoro już kiedyś zakopali ten pal wspólnie to ja chcę się tego trzymać, nie zależy mi na kilku centymetrach, ale jak widać jemu nadal mało i tu jest problem. On skrobie, wtedy ja zaczynam skrobać, żeby go dalej nie wpuścić i błędne koło się zamyka.

Nie masz uprawnień do wytyczania granic i żadne wkopanie pala nie może przesądzać o przebiegu granicy

13 minut temu, szymekrolnik89 napisał:

Ja mam swieża dzierżawę z kowru 14ha to brakuje mi 1.3ha i min innymi granicze z panem s mimo slupka granicznego woral sie na mojej dzialce ta po lewej stronie moja a pana s rzepak

20181014_131424.jpg

U Was to tam wszyscy głodni ziemi

Gość luzik12

Opublikowano (edytowane)

48 minut temu, Rolnik7343 napisał:

no to co za problem zorać miedze i bruzde zrobić prosto na słup ?

Jak ma odorac skoro sąsiad stoi na miedzy? Krzywdę ma mu zrobić? 

Ale widocznie jest to osoba niezrownowazona psychicznie lub ma coś na sumieniu skoro nawet na koszt @maroslawa nie chce wziąć geodety.... 

Nie wydaje Wam się to dziwne? 

Edytowane przez luzik12
18 minut temu, staszek131415 napisał:

http://www.ptg-org.pl/index.php?page=Koszty-rozgraniczenia-nie-zawsze-po-połowie...

Nie masz uprawnień do wytyczania granic i żadne wkopanie pala nie może przesądzać o przebiegu granicy

U Was to tam wszyscy głodni ziemi

Jak wszedzie jak widac pan s ma gdzies kamienie geodeta nawet machnął je pomaranczowa farba jak widac nie pomoglo

2 godziny temu, Maroslaw0770 napisał:

Więc tak sytuacja ciągle się powtarza, skrobanie miedzy to jego hobby. Rolnik7343 akurat Twoje zdanie to mnie wogóle nie interesuje. Kacperkuj- jeżeli uważasz, że jestem zacofany przez to że chcę mieć jakiś wyznacznik granicy pola, to tak jestem zacofany, ale nie tylko ja, a jakieś 90% rolników i tego forum. Co jest złego w tym, że chcę pilnować swojej własności? NIkt nie chce metrowej miedzy, problem jest w tym, że sąsiad by chciał mieć jak najwięcej w moją stronę.. Ja chcę wziąć geodetę żeby temat wyprostować raz na zawsze nawet za własne pieniądze, nie musi mi dokładać, wystarczy żeby zgodził się na to co wyniknie po pomiarach, ale i na to się nie zgadza, nawet za moją kasę.

Kolego jest tak:

każdy uprawniony geodeta jeżeli zlecisz mu wyznaczenie granic to:

-pobiera "operat" (wyrysy wypisy jeżeli są) ze starostwa,

-dokonuje pomiaru na gruncie, (łatwiej lub trudniej),

-tworzy nowy operat (mapy)- podpisuje się

- wzywa was na (nazwijmy to na"wizję" w celu podpisania ugody) na działce spornej

-  decyzja godety jest na poziomie wyroku pierwszej instancji sądu

- jeżeli się nie zgadzacie to sprawa w ciągi 14 dni kierowana jest do sądu- sprawę rozstrzyga sąd (zazwyczaj podtrzymuje decyzję geodety) bo nie ma podstaw aby mu nie ufać

- Kosztami obciąża po połowie lub osobę która podważała decyzję geodety.

Rozgraniczenie takie może kosztować kilka tyś lub kilkanaście, zależy od tego gdzie znajdują się znaki nazwijmy "bazowe" (punkty odniesienia...)

I teraz najważniejsze...niestety taka sprawa może trwać kilka lat i "trochę kosztować"

Najlepiej, najtaniej załatwić sprawę polubownie, nie zapiekaj się tylko weź pogadaj bo są inne czasy (Kargul i Pawlak nie żyją")

Nie słuchaj dziadka czy tatusia bo pokoleniowe wojny najbardziej wyczerpują psychikę.

Pozdrawiam _LEX

 

 

 

 

Edytowane przez LEX266
Przed chwilą, staszek131415 napisał:

 

Nie masz uprawnień do wytyczania granic i żadne wkopanie pala nie może przesądzać o przebiegu granicy

Wiem, że nie mam uprawnień, ale jeżeli obaj robimy coś polubownie i się na to zgadzamy, to tego się trzymamy, tak czy nie? Pal jest umownym znakiem który był zakopany dla utrzymania granicy w takiej formie jaka była.

1 minutę temu, Maroslaw0770 napisał:

Wiem, że nie mam uprawnień, ale jeżeli obaj robimy coś polubownie i się na to zgadzamy, to tego się trzymamy, tak czy nie? Pal jest umownym znakiem który był zakopany dla utrzymania granicy w takiej formie jaka była.

Absolutnie nie....jeżeli są to znaki geodezyjne to absolutnie nie..

Natomiast jęzeli wkopła je dziadek...  to ok.

Przed chwilą, LEX266 napisał:

 

Najlepiej, najtaniej załatwić sprawę polubownie, nie zapiekaj się tylko weź pogadaj bo są inne czasy (Kargul i Pawlak nie żyją

 

 

 

 

Niestety dialog nie wchodzi w grę, bo jak już teoretycznie dochodzimy do porozumienia, to po jakimś czasie dzieje się to samo, żadne obietnice z jego strony nic nie zmieniają.

26 minut temu, LEX266 napisał:

Kolego jest tak:

każdy uprawniony geodeta jeżeli zlecisz mu wyznaczenie granic to:

-pobiera "operat" (wyrysy wypisy jeżeli są) ze starostwa,

-dokonuje pomiaru na gruncie, (łatwiej lub trudniej),

-tworzy nowy operat (mapy)- podpisuje się

- wzywa was na (nazwijmy to na"wizję" w celu podpisania ugody) na działce spornej

-  decyzja godety jest na poziomie wyroku pierwszej instancji sądu

- jeżeli się nie zgadzacie to sprawa w ciągi 14 dni kierowana jest do sądu- sprawę rozstrzyga sąd (zazwyczaj podtrzymuje decyzję geodety) bo nie ma podstaw aby mu nie ufać

- Kosztami obciąża po połowie lub osobę która podważała decyzję geodety.

Rozgraniczenie takie może kosztować kilka tyś lub kilkanaście, zależy od tego gdzie znajdują się znaki nazwijmy "bazowe" (punkty odniesienia...)

I teraz najważniejsze...niestety taka sprawa może trwać kilka lat i "trochę kosztować"

Najlepiej, najtaniej załatwić sprawę polubownie, nie zapiekaj się tylko weź pogadaj bo są inne czasy (Kargul i Pawlak nie żyją")

Nie słuchaj dziadka czy tatusia bo pokoleniowe wojny najbardziej wyczerpują psychikę.

Pozdrawiam _LEX

 

 

 

 

Jeżeli Pan x nie chce wziąć geodety nawet na koszt @maroslawa to raczej polubownie tego nie zalatwią


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v