Skocz do zawartości

Podsiew pastwiska



Totalna klapa. Podsiew wykonany 30.06.18, gdzie tylko raz deszcz dobrze popadał tj 19.07, tak że były kałuże. Niestety na 2 dzień nie było po deszczu śladu, po kałużach też. Podsiane głównie życicą westerwoldzką i koniczyną aleksandryjską, w nadziei na dużo trawy w niedługim czasie. Niestety nie ma na czym paść.


Rekomendowane komentarze

Na lekko zmoczoną deszczem ziemię puściliśmy agregat uprawowy agromasz, który ją podrapał. Potem siew siewnikiem agromasz. Niestety zaczęło padać przez 2 dni i nie dało się wjechać by zawałować. Po 2 dniach koniczyna puściła już liścienie i baliśmy się,że zniszczymy rośliny i nie było wałowane. Nie wiem, nie znam się, nigdy nie robiłam podsiewu, tu nikt łąk nie podsiewa by cokolwiek podpowiedział. Może można było wałować, nic by się nie stało, a może nie. Cały czas się uczymy na własnych błędach, a nauka widać musi kosztować.

Przepraszam,że to napiszę ale tym agregatem zniszczyliście to pastwisko już na samym początku. Przy takiej suszy nie wolno ruszać darniny. Jeśli nikt w okolicy nie ma siewnika do podsiewu traw to w ostateczności trzeba było po wypasie pojechać samym siewnikiem z najmocniej jak to możliwe dociśniętymi redlicami i natychmiast po tym bezwzględnie zwałować. To co zrobiliście nie dość,że spowodowało odparowanie wilgoci i wysuszenie wierzchniej warstwy gleby to jeszcze spowodowało, że to co jakoś wzeszło i rośnie nie ma jak się porządnie zakorzenić więc gdy puścisz na to bydło będą wyrywać trawę z korzeniami. Nie patrz teraz na nic tylko jak najszybciej wjeżdżaj z wałem bo można w ten sposób jeszcze dużo naprawić.

Któż się spodziewał, że będzie tak krucho z opadami. U nas ziemia ciężka, gliniasta, to dobrze wodę trzyma. Nie tylko to co zrujnowane i wsiane nie chce rosnąć. Pastwisko obok też ma odrost na ok 5 cm, gdzie od 3 tyg krowy się już nie pasą. Na wiosnę (kwiecień) tak samo podsialiśmy łąkę i udało nam się zawałować, ale nie było deszczu i przez miesiąc nic nie rosło. Dopiero jak polało kilka dni to wegetacja ruszyła. Wody wody i jeszcze raz wody z nieba nam trzeba, bez tego nic nie urośnie.
W naszych okolicach nikt nie ma siewnika do podsiewu łąk. Zostało nam do podsiania ok 10 ha. Biorąc pod uwagę panującą suszę, zastanawiam się czy jest sens robić to wcześniej niż we wrześniu/ październiku? Boję się że podsianie łąk teraz taką metodą spowoduje, że stracę tylko nasiona, czas, paliwo,a efektu nie będzie żadnego.
O poplonach też nie myślę, bo na polach tylko kurz i pył ....

Poplony jak się nie zrobi za głęboko uprawy ścierniska jakoś sobie poradzą chociaż w takich warunkach też nie zaszkodzi zwałować. Trawy sobie odpuść do czasu porządnych opadów a jak nie przyjdą to lepiej nie podsiewać bo szkoda kasy i czasu.

Jeśli chodzi o siewnik do podsiewu traw to popytaj i poszukaj na spokojnie. Na te 10 ha usługodawca przyjedzie nawet i 100 km. zwłaszcza,że jak zrobi to dobrze to może mieć w Tobie stałego klienta. Są też w Polsce firmy, które wypożyczają sam siewnik. Przywożą na lawecie, Podpinasz swój ciągnik i robisz podsiew.

Co do tego jak słabo trawy odrastają na pastwiskach to u mnie w tym roku to samo. W czerwcu było apogeum tragedii...wszystko żółte jak w Texasie. Potem trochę popadało i wszystko zazieleniało ale trawa dobita suszą i wygryzaniem ma mało siły na szybki odrost a opadów praktycznie znów brak więc zasilenie azotem nie ma sensu. Mam w zapasie jeszcze ponad 6 ha do wypasu ale trzeba to ogrodzić a ziemia tak sucha,że nie da się wbić słupków. Muszę to jakoś ogarnąć bo tam piękna trawa do wypasu.

3 lata temu mąż kupił wiertnicę spalinową do wiercenia otworów. Na wiosnę wchodzi w glebę jak w masło. Teraz też musimy poprawić kawałek pastwiska i będzie to droga przez mękę, ale lepsze to niż ręczne kopanie dołków. Ogólnie z zakupu jesteśmy bardzo zadowoleni. Polecam każdemu, kto ma dużo do grodzenia. Wiertla dość szybko się tępią, ale wystarczy naspawać żyletkę od kosiarki rotacyjnej i robota idzie dalej.
Do tej pory wsadziliśmy w ziemię ponad 500 słupków.

Ja mam takie ręczne wiertło Fiskarsa i to mi wystarcza bo robię nim tylko otwory pod słupki bramowe i na rogach pastwisk bo tam daję grubsze. W linii płotu wbijam słupki takie do 8 cm bo to wystarcza pod pastuch. Jak jest normalna wilgoć w ziemi to wbija się szybko i łatwo no ale teraz to lipa. Wiertło ręczne czy spalinowe też mam problem w tych warunkach i robienie otworów to męka. Co innego jak trzeba zrobić jeden czy kilka by naprawić ogrodzenie a co innego zbudować całe od podstaw. Teraz to w większości miejsc nie da się wbić nawet tych plastikowych słupków mimo,że mają na końcu krótki i cienki pręt. Do wbijania słupków zrobiłem sobie taki amerykański sprzęt z rury. Jeden koniec jest zaślepiony i zaspawany a po bokach są dospawane uchwyty. Nakłada się to na słupek i tym wbija. W normalnych warunkach wystarczy tylko unosić a wbijanie następuje pod ciężarem swobodnie opadającej rury. Działa to jak kafar do wbijania słupów pod mosty. Dużo szybciej i lżej niż zwykłym młotem a co bardzo ważne nie rozbija się tak końcówek słupków.

Ja podsiewałem pneumatycznym Viconem (identyczny jak Accord) z redlicami stopkowymi i też daje radę ale robię to przy wilgotnej pogodzie i po włókowaniu a zaraz po tym jadę z wałem. Każdy podsiew przyniesie jakiś tam efekt ale zwłaszcza na pastwiskach Vredo jest najlepszy bo nasiona trafiają w naciętą darń i są zaraz dociśnięte zintegrowanym z siewnikiem wałem. Po tym podsiewie nowa trawa szybko i głęboko się korzeni więc dość szybko można zaczynać kolejny wypas. Przy innych metodach część nasion leży i kiełkuje na powierzchni więc jeśli idzie wypas to zwierzęta wyrywają trawę z korzeniami.

Co do Pronto to nie jest taki "zwykły" i powszechny siewnik. To droga maszyna i nie wszędzie da się go dorwać.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v