Skocz do zawartości

Pastwisko po podsiewie



Zdjęcie robione dziś rano. Efekt ubiegłorocznego podsiewu pastwiska.
Podsiew był wykonany siewnikiem rzędowym nabudowanym na bronie aktywnej stąd widać efekt w rządkach.
Jak widać udało się dobrze.
Zastosowałem mieszankę DSV Country 2004 i dorzuciłem trochę 2401 tj. zostało w siewniku więc wymieszałem.


Rekomendowane komentarze

Faktycznie nie stałem za drzewem  :D ale jak napisałeś,że siewnik nabudowany na bronie wirnikowej to jakoś nie przyszło mi do głowy,że da się tym siać bez dotykania wirnikami do ziemi...

Ja mam też pneumatyka tyle,że solo i ze zwykłymi redlicami stopkowymi. Mimo to kilka razy robiłem podsiew u siebie i usługowo i efekty były bardzo dobre. Warunek to darnina nie odrośnięta po koszeniu lub mocno wypasiona i dostatecznie wilgotna. Po tym daję wał i jest cacy. Ty wałowałeś czy masz rolki za redlicami i pozostałeś przy tym co one zrobiły ?

Myślę,że wszystko zależy od tego jakie łąki i pastwiska się podsiewa. Jak dla mnie Guttler do za delikatna maszyna. Do podsiewu pastwisk i starych zadarnionych łąk słabo się nadaje. Vredo w dych warunkach sprawuje się bardzo dobrze. Miałem kiedyś okazję kupić ale za długo się zastanawiałem bo miał tylko 2 metry szerokości i poszedł mi sprzed nosa za 14 tyś. :(

Teraz wiem,że drugi raz taka okazja się nie trafi a miałbym dobrą maszynę dla siebie i na usługi.

Co Twoim zdaniem przemawia za Guttlerem a co nie pasuje Ci we Vredo ?

Rozważałem Guttlera i APV.

Vredo nie brałem pod uwagę, bo jest słaba efektywność. Jak widzę ten jednoczęsciowy wał gładki z tyłu to mnie aż odrzuca...

Wybrałem Guttlera a nie APV, ponieważ krótko mówiąc robi taką samą robotę, a jest prostszy w obsłudze. Nie będę tylko sam siał, a Guttler jest po prostu bardziej głupotoodporny :)

 

Poza tym ma lepiej przemyślaną włókę częściową.

Nie ma drugiego rzędu zębów (zgarnianie nasion).

Nie zakleja się wał i nie wchodzi do niego ziemia.

Jest krótszy, ma masę bliżej ciągnika więc można ciut mniejszym ciągnikiem.

 

To tak z grubsza.

Myślę,że wszystko zależy od tego jakie łąki i pastwiska się podsiewa. Jak dla mnie Guttler do za delikatna maszyna. Do podsiewu pastwisk i starych zadarnionych łąk słabo się nadaje. Vredo w dych warunkach sprawuje się bardzo dobrze. Miałem kiedyś okazję kupić ale za długo się zastanawiałem bo miał tylko 2 metry szerokości i poszedł mi sprzed nosa za 14 tyś. :(

Teraz wiem,że drugi raz taka okazja się nie trafi a miałbym dobrą maszynę dla siebie i na usługi.

Co Twoim zdaniem przemawia za Guttlerem a co nie pasuje Ci we Vredo ?

Czemu twoim zdaniem vredo sprawuje się lepiej przy podsiewie starych zadarnionych łąk? 

Moim zdaniem podsiew takiego użytku siewnikiem vredo nie ma najmniejszego sensu. Ten siewnik tylko wrzuca nasiona i wałuje w starą zadarnioną darń więc nowe nasiona nie mają prawie żadnych szans na konkurowanie ze starymi. U mnie gość kupił taki siewnik to pracował nim pierwsze dwa lata na usługach bo później ludzie zauważyli że nie ma żadnego efektu po takim siewniku. Ten siewnik nadaje się do podsiewu gdy np większość traw wymarzła lub wypadła z innego powodu i na łące są place więc młoda trawa nie konkuruje ze starą i może sobie spokojnie rosnąć. 

Do podsiewu zadarnionych łąk najlepszy jest APV lub Guttler ponieważ niszczy starą darń więc przy okazji wszystkie chwasty i równa łąkę. Więc za jednym przejazdem masz wykonane kilka zabiegów, takich jak przejazd włóką, chwastownikiem, podsiew łąk i wałowanie. 

I co najważniejsze taki guttler jest tańszy niż vredo a robi lepszą robotę w każdych warunkach niż vredo. 

Ta sobie czytam i stwierdzam, że wbrew panującej opinie podsiew zawsze się udaje. Chyba dołożę do swojego Tume 2 rzędy palców które będą robiły za chwastownik. Do włóki też pasuje coś dołożyć. Mam metal-technika i zrobię coś na ich wzór lub mandam hybro. Był plan nabudować na włókę skrzynię siewnika konnego i pneumatycznie rozrzucać nasiona wężami. Plany mam wielkie i kilka pomsłów, ale czasu i kasy na razie mało.

Dla mnie Vredo ma tą zaletę,że podsiew można zrobić praktycznie w całym sezonie. Nasiona idą do gleby i są w niej zaciśnięte. To daje gwarancję utrzymania wilgoci nawet przy dość suchych warunkach. Do tego pod nasionami jest nacięcie i młode korzonki łatwiej się rozrastają i idą głębiej.

Siewniki, które spulchniają i na to rzucają nasiona tego nam nie zapewnią. Do tego dość mocno niszczą darń co jest nawet korzystne ale tylko wczesną wiosną bo do jesieni się darnina odbuduje. Podsiew jesienny niesie ryzyko uszkodzenia korzeni przy nadejściu przymrozków.

Co by jednak nie mówić to każdy podsiew jest lepszy niż żaden. Ważne jednak by zrobić to dokładnie i z głową bo nasiona są drogie i nie sztuka rozsypać i czekać czy coś z tego będzie.

Jeśli chodzi o to co napisał kolega wyżej to rzeczywiście gdy łąka czy pastwisko są już marnej jakości bardzo dobry efekt daje oprysk a następnie po paru dniach siew przy pomocy Vredo ale to tylko przy bardzo równych łąkach czy pastwiskach bo jeśli są spore nierówności to przy okazji totalnego odsiewu warto na przykład po oprysku uprawić glebogryzarką, wyrównać wszystko włóką a następnie posiać i mamy kompleksowo odnowiony użytek zielony.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v