Angusy - parka

Jak do tej pory nie mailem problemow z przerastaniem trawy, ale odstep wynosil ok 35 dni.Moim celem jest zblizenie do ok 45-50 dni - bede na pewno na biezaco sprawdzal jakos pastwiska.

Moze nie wszyscy widzieli moja produkcje filmowa :

 

 

Kto chciał to widział

Zaprezentowałeś się bardzo dobrze i ogólnie ładna "wycieczka" po Twojej farmie. Tak się zastanawiałem jak masz rozwiązany problem pojenia i teraz już wiem. Gdybyś miał stado bliżej domu lub dom bliżej stada to mógłbyś mieć podgrzewane poidło lub takie izolowane przy których bydło żeby się napić musi pyskiem wcisnąć coś w rodzaju piłki. Dość drogie rozwiązania ale dobre i na lata ułatwiają obsługę i życie zwierzętom. Ja ma strumień do którego bydło ma dostęp non stop. Też dobre ale jak jest mróz ok -20 w nocy a w dzień trzyma -15 to przymarza i trzeba trochę kuć. Zimą przy wodopoju zawsze trzymam łom i szpadel do wycinania lodu. Problemem jest też to,że wejście do strumienia mimo,że zrobiłem szerokie i łagodne to przy zmianie temperatur i opadach śniegu robi się śliskie. W takich przypadkach posypuję żwirem. Raz na parę dni wystarcza wiadro żwiru i bydło ma stabilne wejście do wodopoju.

Co do przerośniętych traw to dla bydła nawet potrzebny jest pewien odsetek przerośniętej trawy bo to dobrze wpływa na układ trawienny. To samo dotyczy a nawet w większym stopniu koni oraz owiec i kóz. Młoda trawa ma trochę więcej energii ale po przejściu przez układ trawienny można żartobliwie powiedzieć,że za szybko i w zbyt rzadkiej konsystencji wraca na pastwisko.

Tez mam taki strumien przechodzacy przez farme i bydlo czesto z niego korzysta, ale tak jak piszesz - przy bardzo mocno ujemnych temperaturach potrafi zamarznac.ratunkiem wtedy jest pompa i zbiorniki, ktore im ustawilem. stado potrafi wypic nawet 700 litrow dziennie. U mnie problemem jest jeszcze brak meskiej sily roboczej w czasie gdy przebywam za granica - zonka jest za delikatna aby walczyc w lodem, ale pompe da rade rozstawic i nalac wody dla zwierzat - dopasowalismy rozwiazania do naszych realiow.

 

Całość pastwisk masz ogrodzone siatką a kwatery wydzielone są drutem?

Tak, calosc jest ogrodzona siatka i wewnetrznie ma poprowadzone dwie linie pastucha. Dodatkowo 4.5ha jest podzielone na 12 stalych kwater.Reszta jest dzielona wg potrzeb za pomoca przenosnych slupkow i linek na tymczasowe kwatery.

A jak to jest z wprowadzeniem buhaja do stada, Ty w jakim wieku swojego kupiłeś i czy z tej samej hodowli co jałówki? Jakie wymagania musi spełniać taki buhajek aby kryć krowy w czystej rasie, wystarczy ze jest 100% angus i nie jest spokrewniony z jałówkami/krowami czy musi przejś jakąś selekcje i uzyskać licencje jak np w przypadku koni?

Swojego buhaja kupilem z innej hodowli niz moje jalowki w wieku ok 6 miesiecy. Trzymalem go osobno do czasu planowanego polaczenia ze stadem - czyli ok 1 roku. Oczywisice najlepiej jest jak buhaj z jalowkami/krowami nie jest wogole spokrewniony, ale z tego co sie orientuje dopuszczone jest spokrewnienie przynajmniej ponizej 5 pokolenia. Aby utrzymac certyfiakt pochodzenia i czystosci rasowej zwierzat buhaj oraz jalowki musza byc zerejestrowane w PZHiPBM i wpisane do ksiag. Nie wiem jak to jest u koni, natomiast moj byk musial miec robione badania genetyczne i na tej podstawie wydany zostal mi certyfiakt czystosci rasy.

Moje stado jest stadem zarodowym o czystosci rasy 100%, pod ocena PZHiPBM , wiec wszystkie moje zwierzeta musza posiadac certifikat pochodzenia. W takim stadzie nie wolno pokrywac buhajem, ktory nie posiada certyfikowanego pochodzenia.

kryc możesz tylko  na jego potomstwo nie wyrobisz papierów pochodzenia

Dzięki za odpowiedź.

 

A w jakim wieku buhajki przechodzą badanie genetyczne? Rozumiem  że jest to badanie na życzenie i dotyczy tylko przyszłych rozpłodników? To hodowca wybiera sobie najlepsze buhajki w stadzie i im robi badanie a potem sprzedaje na rozpłodnika albo użytkuje dla siebie?

@pantera - moze pownienem napisac ze nie powinno sie pokrywac  - z tego co sie orientuje to kazde urodzenie od ceryfikowanej matki pownno sie zglaszac - nie wiem jakie sa konsekwencje gdy ojciec nie byl certyfikowany . Na pewno tak jak piszesz - nie uzyska sie certyfikatu pochodzenia od takiej sztuki

 

@sirKonrado - jest to raczej na zyczenie hodowcy i raczej robi sie to dla osobnikow wybitnych, ktore planuje sie zostawic sobie lub do odsprzedazy/wymiany. Ocena buhajka musi sie odbyc przed ukonczeniem 19miesiaca(z tego co sie orientuje) , wiec wskazane by bylo zeby dokumentacja byla juz ukonczona w tym okresie. Jak zwykle w takiej sytuacji o wszystkim decyduje hodowca.

niema żadnych konsekwencji poprostu to ciele to towarowka  i tyle , Też jestem w związku i  miałem tak że cielak bez pochodzenia

 

Dzieki za informacje - wyglada na to ze co innego uslyszalem od mojego opiekuna

a kto tam jest u Ciebie pan Zbigniew G?

Nie, sympatyczny pan Waldek D