METALTECH DB12

To kawałek mają, ojciec raz był w międzyrzecu ze zbożem ładnych parę lat temu. Ale pierwszy i ostatni raz.

Pewnie do Wipaszu woził i się w kolejce ostał

około 70 km w jedną str i do tego gumę w przyczepie złapał. A kolejek chyba nie było bo to zimą. Jednak ciągnikiem gnać 140 km to już zdecydowanie za daleko.

E tam daleko, kolega kiedyś z okolic Gdańska kupił fendta i pod Białystok przyprowadził na gospodarstwo bo transport za drogi dla niego był. To zamiast transportu to kupił nowe opony i zbiornik paliwa :-)

No to ładnie. Choć jak sprzedawałem kombajn, to jeden zainteresowany chciał nim tez jechać na kolach 350 km. Tylko przy kombajnie to już koszt transportu jednak jest spory, bo za gabaryty to sobie liczą.

To prawda. Jak ja sprzedawałem c-330 to zadzwonił klient z pod Krakowa i pytał czy dojedzie na kołach. Powiedziałem mu że dojedzie ciagnik na chodzie był. Dodam że jestem z okolic Białegostoku :-)

tzn ten przenośnik nie jest składany ? nie da się do rozłożyć po podjechaniu do przyczepy mijając wysokie burty?

 

Podczas kopania co jakiś czas można podciagnac taśmę zbiornika z ziemniakami ku gorze a wtedy juz nie da się go złożyć ręcznie , znowu nie podciagac taśmy to malo się mieści .

 

Od nas do Przewloki jest 50-60 kilometrów , znajomy kilka razy ciagal zetorem po 12 ton a ja raz mu zaciagnalem farmtrackiem 10 ton przy czym zarobilem 200zl i dalem spokój Ale chodzi mi po głowie sądzić samemu i wozic .