Klacz Dagda
 

Klacz Dagda

  • 2401 wyświetleń

aby rozwiać wszelkie wątpliwości: klacz jest w pełni zdrowa. nie miała wtedy kolki itp.
jak widać, gdy koń ufa człowiekowi, to pozwala na wiele.


Informacje o zdjęciu Klacz Dagda


Rekomendowane komentarze

  • Rolnik z zamiłowania :)
  • pawlus224
  • 2624 15609

Oj to ,że możesz do niego podejść i się nie zrywa do wstania to jeszcze bardzo nie wiele :)

 

Chociaż niby te gorącokwiste konie są bardziej temperamentne od zimnokrwistych z którymi mam do czynienia :)

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • wojciech675DT
  • 49 624

u mnie klacz tez nie zrywa sie gdy sie do niej przyjdzie wieżę nic sie nie dzieje tylko ze moja głaskania nie lubi nie wiem być może jakiś uraz z przed lat być moze nie mam reki do koni aczkolwiek kiedyś klacz 2 letnią oswoiłem chodziła jak pies i można było sie pod nią kłaść a jak ją przyprowadziliśmy to na 5 metrów nie podchodź drżała z przerażenia później biegła żeby tylko z nią przebywać głaskać czochrać

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Nowicjusz
  • as4aa
  • 4 11

Oj to ,że możesz do niego podejść i się nie zrywa do wstania to jeszcze bardzo nie wiele :)

 

Chociaż niby te gorącokwiste konie są bardziej temperamentne od zimnokrwistych z którymi mam do czynienia :)

 

na zdjęciu tego nie widać, ale ja do niej nie tylko podeszłam, ale tez potem się przytuliłam i położyłam na niej, a ona dalej leżała. Mogę na nią wsiąść jak leży i głaskać nogi, a ona tylko na mnie patrzy lub położy pysk do spania :) to nie jest kwestia tylko jednorazowego podejścia do konia i tego, ze koń przez 2 min się nie poderwał. Ja tak mogę z nią po prostu leżeć. pozwala mi na to. tak samo mogę przejść między jej nogami gdy stoi i ona nic sobie z tego nie robi. Po prostu znamy się już kilka lat i codziennie z nią obcuję, jeżdżę, pielęgnuję, głaszczę i już byłam przy niej przy wielu chwilach trudnych dla jej psychiki (inseminacja, prowadzenie do trailera, zmiana stajni, wyjazd na zawody) i już mnie akceptuje jako członka swojego stada ;) Zdjęcie przedstawia tylko fragment naszej relacji. Ogólnie to prawda, że konie gorącokrwiste są duuużo bardziej nerwowe i niespokojne niż zimnokrwiste. Zimnokrwiste a szlachetne konie to po prostu dwa zupełnie inne światy. z Zimnymi jest dużo łatwiej i pewnie przyjemniej w pracy. Jak kupiłam moją klacz to była taka "elektryczna", że miałam kłopot, żeby na niej jezdzic, bo co moment się czegoś bała, była bardzo podniecona wszystkim co zobaczyła i cały czas nie mogła doczekać się galopu i skoków. Teraz już ją ogarniam i ona przestała się bać i ja :) Przedtem bała się nawet małego wróbelka lub faceta w czerwonej bluzie, a nawet kamieni :D teraz boi się niewielu rzeczy. Wszystko zależy od zaufania konia do człowieka i na odwrót. To zdjęcie jest tylko niewielkim dowodem, że MOŻNA mieć konia za przyjaciela :)

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Nowicjusz
  • as4aa
  • 4 11

u mnie klacz tez nie zrywa sie gdy sie do niej przyjdzie wieżę nic sie nie dzieje tylko ze moja głaskania nie lubi nie wiem być może jakiś uraz z przed lat być moze nie mam reki do koni aczkolwiek kiedyś klacz 2 letnią oswoiłem chodziła jak pies i można było sie pod nią kłaść a jak ją przyprowadziliśmy to na 5 metrów nie podchodź drżała z przerażenia później biegła żeby tylko z nią przebywać głaskać czochrać

 

jak już napisałam wcześniej, nie chodzi na tym zdjęciu o to, że koń nie zrywa się momentalnie, gdy się do niego podchodzi kiedy leży. Ja mogę leżeć z nią, na niej, głaskać nogi (czego konie ogólnie nie lubią, zwłaszcza gdy leżą), oprzeć na niej plecy i głowę czy na nią wsiąść a ona mi na to wszystko pozwala. Nie uwieczniam każdej chwili, gdy przytulam się do niej kiedy leży na łące, bo po prostu często nie ma kto mi zrobić zdjęcia, poza tym nie zawsze mam ze sobą aparat :) Na tym zdjęciu chodziło mi o ukazanie zaufania konia do człowieka i odwrotnie. To, że Twój koniś nie lubi być głaskany gdy leży - ona kiedyś też nie lubiła, ale jesteśmy razem już kilka lat i już wie, że krzywdy jej nie zrobię, więc mi ufa i pozwala na to wszystko. Odnośnie tej "dzikiej" (pozwolisz, że tak ją określę) klaczy, którą miałeś, to ja też kiedyś miałam kobyłkę, która była podobnie "dzika" po kupieniu. W ogóle nie dało się jej ściągnąć lub założyć kantara i nienawidziła dotykania szyi aż do uszu. Bała się tego i odruchowo ze strachu stawała dęba by się przed tym bronić. Po kilku miesiącach codziennej pracy i odczulania ostatecznie mogłam jej nawet grzywę przerywać i bawić się jej uszami. Wszystko zależało od oswojenia konia. Widocznie Twojej klaczki też nikt specjalnie nie oswajał przed kupnem i dlatego reagowała tak, a nie inaczej. Jak widać wszystko jest do wypracowania ;)

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Rolnik z zamiłowania :)
  • pawlus224
  • 2624 15609

W takim razie wykonałaś razem z nią dużą pracę nad nią i w sumie sobą też skoro jak piszesz z powiedzmy najogólniej "nerwowej" stała się dla Ciebie (i odwrotnie ) przyjacielem i darzy Cię takim zaufaniem :)

 

Pewnie ma u Ciebie dożywocie ? :)

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • wojciech675DT
  • 49 624

tą co oswoiłem to była moja pierwsza klacz ona chodziła za płotem z matką nigdy nikt jej nie dotykał nie chodził przy niej a w boksie jak była to podobno jeszcze od właściciela dostawała w pysk jak podkradała śrutę dla krowy nigdy nie miała niczego na szyi ani kantara ani obroży ale założyłem jej obrożne bez żadnej jakiej kol wiek przemocy od tamtej pory było coraz to lepiej tak samo mogłem ja głaskać co nie tylko pomimo i tak braku czasu ona ufna była jednak ta teraz to inna krew typu arabska oj nie poskromiony temperament ona sobie leży to leży mogę przy niej usiąść i leży aby nie dotykać dotyku sie boi na łące podejdę daje niby sie lekko pogłaskać po głowie ale szybko jej sie nudzi i odczuwa inne bodźcie co tamta i dawno jej nie dosiadałem

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Nowicjusz
  • as4aa
  • 4 11

W takim razie wykonałaś razem z nią dużą pracę nad nią i w sumie sobą też skoro jak piszesz z powiedzmy najogólniej "nerwowej" stała się dla Ciebie (i odwrotnie ) przyjacielem i darzy Cię takim zaufaniem :)

 

Pewnie ma u Ciebie dożywocie ? :)

 

Dokładnie tak, ma u mnie dożywocie :) ciekawe jest to, że nikt inny nie może jej np. wprowadzić do przyczepy tylko ja i jak kowal ją kuł jak mnie nie było w stajni, to nie chciała stać, rzucała się, a jak tylko przyjechałam i stanęłam przy niej to od razu się uspokoiła i opuściła głowę (znak zrelaksowania u koni). Aż kowal się śmiał, że widać, że właścicielka przyjechała ;)

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Nowicjusz
  • as4aa
  • 4 11

tą co oswoiłem to była moja pierwsza klacz ona chodziła za płotem z matką nigdy nikt jej nie dotykał nie chodził przy niej a w boksie jak była to podobno jeszcze od właściciela dostawała w pysk jak podkradała śrutę dla krowy nigdy nie miała niczego na szyi ani kantara ani obroży ale założyłem jej obrożne bez żadnej jakiej kol wiek przemocy od tamtej pory było coraz to lepiej tak samo mogłem ja głaskać co nie tylko pomimo i tak braku czasu ona ufna była jednak ta teraz to inna krew typu arabska oj nie poskromiony temperament ona sobie leży to leży mogę przy niej usiąść i leży aby nie dotykać dotyku sie boi na łące podejdę daje niby sie lekko pogłaskać po głowie ale szybko jej sie nudzi i odczuwa inne bodźcie co tamta i dawno jej nie dosiadałem

 

no tak, z takimi konmi trudniej sie pracuje, ale za to ile radosci daja efekty takiej żmudnej pracy z nimi ;)

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj