Skocz do zawartości

Zgazowarka



Kolejne zdjęcie. Czas na podajnik.

  • Like 1

Rekomendowane komentarze

Mój wujek miał taki piecyk na trociny zrobiony. Zbiornik na trociny był okrągły w zbiorniku mieszadło napędzane od żmijki  (aby nie zawieszały się trociny),żmijka też zamontowana w takim kwadratowym korytku ,napędzana motoreduktorem,piecyk uspawany jak u Ciebie i wymurowany szamotem,dmuchawa dmuchająca powietrze pod ruszt do pieca,w piecyku pręt z takim językiem do załączania/ wyłączania  żmijki.Do tego sterownik temperatury od pieca C.O.  I z drugiej strony piecyka wyjście uspawanym kwadratowym korytkiem do pieca C.O. 


 


Napiszę co wynikło podczas użytkowania i co zmienił. 


1.Korytko idące do pieca C.O. ze zwykłej blachy nie wytrzymywało temperatury i musiało być zespawane z blachy żaroodpornej.


2.Żmijka na czystych trocinach pracowała OK, natomiast jak były jakieś małe klocki lub grubsze wiórki był problem bo blokowała się żmijka dlatego że była w korytku. Korytko zostało zmienione na dopasowaną rurę do średnicy żmijki i jest teraz jak być powinno.


3.Co jakiś czas wypala się język który jest wewnątrz piecyka i służy do regulacji dopychania ilości trocin do paleniska.Trzeba dospawywać nowy co jakiś czas, z zaroodpornej blachy wytrzymuje dłużej.


A tak poza tym  bardzo dobrze to działało przez kilka lat ,ale niestety piec od C.O. przerdzewiał i został wymieniony na nowszy i zdaje się że teraz ten wynalazek do trocin nie jest potrzebny.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v