Zaloguj się, aby obserwować  
Ferdek07

Mocna złotówka - co dalej?

Polecane posty

Ferdek07    75

dopłaty będą mniejsze, bo mocna złotówka wpływa na kurs euro, nasze mleczarnie i inne firmy tracą na eksporcie, jakie perspektywy?

Nawet jeśli udałoby się osłabić złotego pociągnie to za sobą gwałtowny wzrost inflacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zetor    4

nie zanosi sie na to, zeby złoty szybko spadł, euro funty i inne idą ciągle w dół. niedawno euro osiągneło najnizszą cene od wprowadzenia, i tylko czekac kolejnych rekordów...


Nie ma piękniejszego dźwięku od ryku SW-400

A-Mount Alpha user

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ferdek07    75

w środę rada polityki pieniężnej ma coś tam ustalić ale jedyne co może zrobic to podnieść stopy procentowe a rząd na to nie pozwoli, no i mamy cud gospdarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ferdek07    75

kupić nie sztuka tylko potem jak spłacić . jak już słyszę przycinki że w końcu wzieli sie za mleko i z mlekiem bedzie jak ze świniami czyli nawet po 70gr za litr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kissmy...    67

jeśli nie zahamujemy inflacji i nie obniżymy jej do celu to stracą wszyscy, na szczęście polityka fiskalna i monetarna są niezależne stąd nie należy obawiać się wpływu rządu, który również powinien dążyć do utrzymania inflacji w ryzach np. chłodzeniem gospodarki (a tak możemy skończyć z ręką w nocniku), natomiast co do kursu to koło jest troszeczkę zamknięte i nic nie wskazuje na to, iż złotówka przestanie aprecjonować aż do uruchomienia mechanizmu ERM II (które nastąpi najwcześniej w 2010 roku), jedyna szansa eksporterów to redukcja kosztów i wzrost wydajności także zabieramy się do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ferdek07    75

nie chcę zakładać nowego tematu, ale jakie plusy i minusy będą dla rolnictwa po przystąpieniu do strefy euro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kissmy...    67

główną wadą przyjęcia euro będzie najprawdopodobniej niekorzystny kurs, gdyż do ERM II wejdziemy z mocną złotówką, więc krótkookresowo jest to niekorzystne dla eksporterów

 

na szczęście korzyści przemawiające za przyjęciem euro są bardzo obiecujące przynajmniej dla rolników

- po pierwsze wyrównają się ceny żywności w Polsce i w krajach starej UE

- po drugie Polski sektor rolny przestanie tracić na różnicach kursowych (w handlu z UE)

- po trzecie rolnicy nie będą obciążani kosztem wymiany waluty narodowej na euro i odwrotnie

- po czwarte najważniejsze w kieszeniach (no może na kontach) będziemy mieli pieniądz wielkiej mocy, który będzie najistotniejszą walutą w światowej wymianie handlowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deer    180

@kissmy...

 

Wyjaśnij mi dlaczego stracimy na inflacji. Ciekawe, że jak USA ma teraz kryzys gospodarczy to sztucznie wywołuje inflację i jej wcale nie dusi ...

 

Zastanów się nad tym, co powtarzasz i piszesz. Jeśli wszyscy obniżą koszty i zwiększą wydajność pracy to zostajemy w punkcie wyjścia, aby jednak nie wypaść z rynku trzeba brać udział w tym wyścigu szczurów, by zachować tę samą pozycję.

Reasumując sami kręcimy na siebie bat.

 

Co do przyjęcia euro pierwsza wada nigdy nie zostaną zrekompensowana przez te zalety, które wymieniłeś (głównie slogany, mające małe znaczenie), czyli będziemy na tym ostro w plecy. Co innego gdyby kurs euro stał koło 6 -7 zł.


BŁOGOSŁAWIENI CI, KTÓRZY NIE MAJĄ NIC DO POWIEDZENIA I NIE UBIERAJĄ TEGO W SŁOWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kissmy...    67

przede wszystkim w USA nie mamy do czynienia z kryzysem lecz ze spowolnieniem wzrostu gospodarczego, stąd też działania państwa sprzyjające rozwojowi (spłaszczanie cyklu gospodarczego) czyli wydatki inwestycyjne tudzież takie kreujące popyt, jednak podstawową ich wadą jest to, iż właśnie zwiększający się popyt nie ma pokrycia we wzroście wydajności pracy no i mamy inflację a na inflacji tracą wszyscy (jeśli jest zbyt wysoka oczywiście rolnicy przypomnijcie sobie początek lat 90, a taka jednocyfrowa jest bardzo pozytywna) poza tym rząd nie realizuje celu inflacyjnego (spójrzmy na przykład Polski) lecz trzyma się władzy nawet kosztem gospodarki a cel inflacyjny realizuje bank centralny (w USA jest to nieco bardziej skomplikowane niż w Polsce)

 

jeśli wszyscy obniżą koszty i zwiększą wydajność pracy to będziemy mieli gospodarkę o napędzie rakietowym i z tygrysa Europy środkowo-wschodnio-centralnie-południowej staniemy się światowym potentatem

 

na przyjęciu euro będziemy ostro w plecy ale tylko na początku, nie rozumiem dlaczego będziemy mieli cały czas tracić jeśli ceny się wyrównają, eksporterzy nie będą ponosili dodatkowych kosztów (związanych z transakcjami walutowymi) a pozostałe koszty będą troszeczkę niższe (o koszt pracy się rozchodzi)

 

następnym razem proszę o bardziej zasadne pytania lub wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deer    180

Jeżeli w USA mamy spowolnienie wzrostu gospodarczego i działające sprzyjające wzrostowi to inflacja, a u nas wzrost mizerny i tłumi sie inflację - przeczysz sam sobie.

 

A powiedz na czym się traci na inflacji ? Bo według mnie dla szarego obywatela inflacja to zło ale już dla ogółu to wg. mnie bardzo dobrze. Nikt przy inflacji nie chce trzymać pieniądza, tylko każdy chce go ulokować w jakiejś wartości materialnej, a to napędza produkcję.

 

Inflacja piszesz była zła na początku lat 90 i rolnicy na niej tracili ?

 

Masz zawodna i wybiórczą pamięć, przypomnij sobie ile na początku lat dziewięćdziesiątych bez wielkiego halo w postaci pomocy UE zainwestowali rolnicy w swe gosp., przejrzyj sobie roczniki statystyczne co do prod. z początku lat 90.

 

Tyle ciągników co produkował sam ZPC URSUS to teraz nawet w Polsce nie sprzedaje się przez 3 lat.

Z płockiej fabryki PFMŻ wyjeżdżało dziennie 40 kombajnów, tyle co teraz sprzedaje się w Polsce przez3-4 tygodnie. Takiej ilości dóbr w Polsce w przeliczeniu na jednego mieszkańca nie wyprodukowano nigdy wcześniej ani później.

 

A i gospodarki nie zniszczyła w Polsce w latach 90 inflacja, tylko jej zduszenie bez żadnych oznak przez reformę balcerowicza. Bo żadna firma na świecie nie przetrzyma jeżeli ma długofalowe plany rozwoju, a oprocentowanie zaciągniętych kredytów, wzrośnie w ciągu jednej nocy kilkaset razy.

 

A z matematyki to widzę że jesteś kiepski. Jeśli wzrośnie wydajność pracy na całym świecie o 30% i wszyscy będą wyrabiać 130% normy, to globalnie jest to 100% wydajności. Produkujemy o 30% więcej zarabiamy tyle samo i kupujemy tyle samo.

 

To jest tak samo jak wmawianie ludziom że świat idzie z postępem. Ten co kosił kiedyś sierpem w polu to teraz produkuje kombajn i serwisuje go itd.

 

Na przyjęciu euro zawsze będziemy w plecy. To tak jakby wykopać kanały bez spiętrzeń pomiędzy wszystkimi zbiornikami wodnymi na świeci. Woda wiadomo spłynie tam gdzie najniżej.

 

Czyli my jako Polska zostaniemy takim płytkim zabagnionym stawkiem (brak rozwiniętego przemysłu i dróg, brak industrializacji bo ue narzuca dbanie o przyrodę, bo u siebie wszystko zindustrializowali, a przyrodę zniszczyli).

 

Oj naczytałeś się teorii, ale o pojęcia o prawdziwych zależnościach brak.


BŁOGOSŁAWIENI CI, KTÓRZY NIE MAJĄ NIC DO POWIEDZENIA I NIE UBIERAJĄ TEGO W SŁOWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
b0gdan    90

Teorie z powyższego postu wydają mi sie dziwnie znajome... czy nie głosił ich pierwszy mulat RP Andrzej Lepper? B)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

Zapytaj się np.Niemców jak bardzo są szczęśliwi z faktu wprowadzenia euro-wtedy może zaczniesz inaczej patrzeć na to co napisał @deer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deer    180

No właśnie tej kwestii jeszcze nie poruszałem B) .

 

Większość obywateli państw gdzie wprowdzono euro jakby było referendum to powiedziałaby ,,nie" euro.


BŁOGOSŁAWIENI CI, KTÓRZY NIE MAJĄ NIC DO POWIEDZENIA I NIE UBIERAJĄ TEGO W SŁOWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kissmy...    67

ten temat jak mniemam dotyczy rolników, którzy większości społeczeństwa nie stanowią , społeczeństwo tychże właśnie rolników nie znosi ze względu na wzrost cen żywności i w referendum zapewne większość Polaków opowiedziałaby się za ich zagazowaniem... skończmy z żartami

 

muszę przyznać się do błędu, gdyż istotnie wzrost wydajności pracy o 30% powoduje spadek dochodów o 80% i recesje gospodarczą a nawet kryzys (który może przyczynić się do głodu podobnego do tego z pierwszej połowy XX wieku)

 

tak czy inaczej wzrost gospodarczy jak wspomniałem nie wpływa na walkę z inflacją, gdyż walczy z nią bank centralny a nie zaś rząd stąd odmienna sytuacja w Polsce (a wzrost gospodarczy u Nas wcale nie jest mizerny)

 

 

inflacja jest zła, gdyż niszczy gospodarkę i myślę, iż nie jest to najlepsze dla ogółu

 

na początku lat 90 dochody rolników znacznie spały był to koszt transformacji (ale kiedyś trzeba było to zrobić)

 

nasza gospodarka nie zginęła na początku lat 90 (ona naprawdę nadal żyje) zginął tylko ursus ze względu na socjalistyczny jego charakter i siłę związków zawodowych, którym to nie podobała się właśnie redukcja kosztów oraz wzrost wydajności (efekt równał się nakładowi tylko w PRL)

 

muszę przyznać, że porównanie przyjęcia euro do kopania kanału w pełni oddaje charakter towarzyszących temu procesowi niejasności, napięć i komplikacji

 

po raz kolejny proszę o skończenie z forumowym napinaniem i przejście do tematu (używając racjonalnych argumentów oraz porównań)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
b0gdan    90
No właśnie tej kwestii jeszcze nie poruszałem B) .

 

Większość obywateli państw, gdzie wprowadzono euro - jakby było referendum, to powiedziałaby ,,nie" euro."

 

bo? bo niby wszystko podrożało, racja, ale podrożało nie dlatego, że wprowadzono Euro, tylko dlatego że usługodawcy, sklepikarze i inni cwaniacy zaokrąglali ceny w górę, dodając do tego cenę baryłki ropy, która wzrosła od czasu wprowadzenia Euro kilkakrotnie, mamy przyczyny niezadowolenia, bo innych racjonalnych przyczyn ekonomiści nie znaleźli. A tak w ogóle to widzę, że koledzy to z chęcią wcale by do tej Unii nie wchodzili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

I powiem Tobie że masz rację-ja do tej Unii nie wchodziłbym-ale myślę że miałem małe pole manewru-no co najwyżej mógłbym się okopać i ewentualnie poczwórnie sprzężone Oerlikony zamontować (zaraz za polem minowym) B)-ja po prostu jestem niereformowalne stare pokolenie, które nie lubi papierków, kontroli etc.-mnie kiedyś straszono milicjantem, zomowcem i ormowcem :)-a teraz UE-rzędniczyną :)-a ja po prostu chciałbym w końcu przestać się bać i tyle, klepać swoją biedę, nie jeździć z każdą sprawą do ARiMR, nie tłumaczyć się z każdego cielaka, któremu w ramach walki z głodem zaserwowałem dekapitację :)-możesz to zrozumieć ? W imię świętego spokoju gotów jestem nawet mniej zarabiać, a nie wysłuchiwać ciągle ile to ja mam dopłat (które i tak w całości muszę na coś tam przeznaczyć zamiast na byczenie się na Majorce)-no dobra EOT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kissmy...    67

właśnie trzeba szczerze przyznać, iż nikt nie zdaje sobie sprawy z kosztu czasu wolnego, głównym celem działalności współczesnego człowieka jest zysk i uznajemy to za działanie racjonalne a wszelkie inne za odchylenia od normy, niestety musimy jednak wydajnością nadgonić zachód

 

w kwestii aprecjacji złotówki to niestety nie możemy przewidywać zmian w tendencji i tutaj chciałbym wyjaśnić różnice między Polską a USA, która dotyczy kryzysu "hipotecznego" - na szczęście nie miał on wpływu na naszą gospodarkę stąd BC walczy z inflacją zwiększaniem stóp procentowych co przyczynia się do przyciągnięcia kapitału zagranicznego, a więc zwiększa się popyt na złotówkę, która to się umacnia i niestety żaden rolnik nie dysponuje odpowiednimi środkami aby zachwiać rynkiem walutowym (czyniąc sytuację bardziej korzystną dla sektora)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

"właśnie trzeba szczerze przyznać, iż nikt nie zdaje sobie sprawy z kosztu czasu wolnego, głównym celem działalności współczesnego człowieka jest zysk i uznajemy to za działanie racjonalne a wszelkie inne za odchylenia od normy, niestety musimy jednak wydajnością nadgonić zachód"-nienormalny jestem B)-a przynajmniej bardzo ale to bardzo od tej "normy" odchylony...i dobrze mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

  • Podobna zawartość

    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez kuba9449
      Cześć, mam problem. Posiadam gospodarstwo które zakładał mój dziadek i "baza" jest w tym samym miejscu niezmiennie od lat. Mam dom i budynki gospodarcze, chciałbym postawić dodatkową halę na maszyny i tu zaczyna się problem. Gmina opracowuje mpzp i w miejscu mojego gospodarstwa chce dopuścić jedynie zabudowę mieszkaniową, składałem pisma o zmianę przeznaczenia terenu lecz były odrzucane bez podania powodu. Gmina nie wydaje teraz wz ze względu właśnie na opracowywany mpzp. Czy macie pomysły jak to "ugryźć"?
    • Przez oscak11
      Witam , zastanawiam się nad otwarciem warsztatu . Z jakiej opcji najlepiej skorzystać czy z dotacji czy poprostu z własnych funduszy . Wpadłem na ten pomysł ponieważ zajawkę do napraw mam od swojego ojca . Myślę nad rozbudowalą warsztatu i założeniem działalności.  Pracuje za granicą mam trochę oszczędności i teraz dylemat , rozbudowa z oszczędności czy z dotacji . Jak to ugryźć.  Mój ojciec naprawia traktory ,, po godzinach ,, ma też gospodarstwo . Wiedzę posiadam na temat naprawy traktów  lecz zawsze mogę liczyć na mojego ojca . W okolicy nie ma mechaników więc myślę, że cały ten pomysł mógł by wypalić. Nie było jescze okresu żeby w kolejce nie stał 1 lub 2 traktory . Ludzie w obrębie 60 km przyprowadzają traktory do nas ponieważ w okolicy nie ma dobrych mechaników . Jak najlepiej zacząć  . Był bym wdzięczny za wszelkie porady .
    • Przez armia100
      Witajcie! Potrzebuje porady... Czy istnieją jakieś przepisy dotyczące odległości stawu od drogi? Odnośnie zwykłej działki, wiem, że niestety nie jest to precyzyjnie uregulowane. A co z działką, która jest drogą (działka jest prywatna, jednak w księdze wieczystej jest zapis, że jest to droga). Sąsiad zrobił staw niespełna pół metra od granicy i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie zadomowiły się tam bobry, które zaczęły podkopywać swoje jamy pod droga, która się osuwa. Droga jest moim dojazdem do domu. Sąsiad twierdzi, że to nie jego problem. Co zrobić w takim przypadku?
      Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj