Alicja93

Małe gospodarstwa nie liczą się biznesowo?

Polecane posty

Gość   
Gość

Przecież to nie jest odosobniony przypadek. Starym dziadkiem sąsiedzi się zajmowali, pole oddał im w dzierżawę, gdy zmarł parę lat dzieci jego przedłużyły dzierżawę temu rolnikowi. Teraz ni z tego ni z owego przyjechali i borówkę amerykańską sadzą. Orzechy z 5 ha do dziś dnia w innym miejscu stoją.

 

Kolejny pijaczysko co ma kawał pola nie uprawianego i nie chce ani sprzedać ani wydzierżawić patrzę dzieci jego miastowe oczywiście słoma z butów ale co tam las sadzą.  Na razie wszystko doszczętnie perz i susza wyniszczyła ale chyba się nie poddają bo patrzę tym razem nawet zaorane, ciekawe co wiosną wymyślą. Po prostu wywąchali jakiś biznes na dopłatach z ARiMR bo nagle po 5 latach się obudzili że pole na wsi jest.

 

Improwizować uprawę, czerpać profity to jest ich motto. Gdyby nie było tego dziadostwa to i dla małych uczciwie pracujących na roli by starczyło ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1734    47

Nie masz racji.

Wtedy Polski rząd sprowadzał zboża, teraz sprowadza mięso.

Teraz ziemia leży odłogiem (jest przeorywana dla dopłaty,ugorowana, czy improwizowana plantacja orzecha, borówki pomidora, łubinu), kiedyś nie było krzaczka na polu  zbierało się jęczmień i od razu siało się rzepę dla krów, czy jakąś zielonkę dla świnek na sieczkę.

Pan kiwi to chyba z miasta?z rol. Pan duzo do czynienia nie ma? a jak z miasta to pan chyba sam te orzechy choduje bo w wiekrzosci lekarze albo urzednicy itp. kupili te ziemie i sadzili orzech zeby tylko dotacje brac! zero sprzetu , 0 inwestycji i sami dla siebie stworzyli w polsce takie przepisy zeby bylo dla nich dobrze.PS. Prawdziwy rol. orzechem nie wykarmi swini itd.

Przecież to nie jest odosobniony przypadek. Starym dziadkiem sąsiedzi się zajmowali, pole oddał im w dzierżawę, gdy zmarł parę lat dzieci jego przedłużyły dzierżawę temu rolnikowi. Teraz ni z tego ni z owego przyjechali i borówkę amerykańską sadzą. Orzechy z 5 ha do dziś dnia w innym miejscu stoją.

 

Kolejny pijaczysko co ma kawał pola nie uprawianego i nie chce ani sprzedać ani wydzierżawić patrzę dzieci jego miastowe oczywiście słoma z butów ale co tam las sadzą.  Na razie wszystko doszczętnie perz i susza wyniszczyła ale chyba się nie poddają bo patrzę tym razem nawet zaorane, ciekawe co wiosną wymyślą. Po prostu wywąchali jakiś biznes na dopłatach z ARiMR bo nagle po 5 latach się obudzili że pole na wsi jest.

 

Improwizować uprawę, czerpać profity to jest ich motto. Gdyby nie było tego dziadostwa to i dla małych uczciwie pracujących na roli by starczyło ziemi.

To jednak pan pracownik sie wypowiada a nie wlasciciel gosp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ecopiotr    106

Mam swoje przemyślenia w temacie rolnictwo ekologiczne (1) oraz opłacalność małych gospodarstw (2).

1. Z jednej strony istnieje popyt na produkty ekologiczne, zwłaszcza przez ludzi, którzy mieli czas i chęci wnikać w to, co wkładają do garnka. Problem w tym, że to głównie mieszkańcy dużych miast. To stanowi szansę dla małych gospodarstw, ale tylko pod warunkiem, że będą sprzedawać bezpośrednio, czyli stać na targu od rana do wieczora, obok innego handlarza, który będzie głosił, że ma również ekologiczny towar, i to 30% taniej...

Sądzę, że powyższe zdanie odzwierciedla złożoność trudności produkcji i zbytu produktów naprawdę ekologicznych.

Przez ostatnie 25 lat oduczono nas picia normalnego mleka. Ci co pamiętają czasy mleka (z lokalnej mleczarni) wlewanego litrową miarką do bańki przyniesionej z domu niech się zastanowią ile dzieci w ich podstawówce miało alergię? Nikt?

Takiego mleka już nie będzie. Jest zabronione! Teraz jest Tetrapack! 

Mleko jest tylko przykładem, ale dotyczy to większości (jeśli nie wszystkich podstawowych produktów spożywczych). Mamy takie wynalazki jak kiełbasa bez mięsa, ser bez sera...

Kto, kupując mięso w dowolnym sklepie wnika skąd ono pochodzi? A gdyby nawet chciał, to jakie ma realne szanse dowiedzieć się prawdy? I znowu mięso jest tylko przykładem...

Na niektórych opakowaniach jest napisane - "nie zawiera antybiotyków/sterydów/hormonów wg. normy xxx". Nie zawiera?

Przykre jest to, że jesteśmy bez problemów w stanie wyżywić nie tylko własny naród, ale i eksportować zdrową żywność.

Wprowadzenie dotacji postawiło całą produkcję rolną na głowie. Praktycznie wyeliminowało produkcję zdrowej żywności, lub sprowadziło ją na tak boczne tory, że żaden pociąg tam nie dojeżdża...

To nie wina rolników, to tzw. politycy, tzw. ekonomiści i działacze różnej maści doprowadzili do załamania punktu drugiego (opłacalności małych gospodarstw). I nie ma na nich bata...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kkjj    2

Winni obecnej sytuacji w rolnictwie są jak zwykle... Amerykanie. Kraj o gigantycznej nadprodukcji żywności. Kraj, gdzie mechanizacja rolnictwa jest największa. Kraj, gdzie wydajność upraw jest zbyt wysoka (to stanowi dla nich problem nadprodukcji żywności i niskich cen, więc konieczność dotowania rolników z budżetu USA). Kraj, gdzie bardzo wysokowydajne uprawy GMO stanowią nierzadko większość upraw. Stąd też kraj, który musi dotować dopłatami rolnymi eksport produktów rolnych (bo mają nadmiar tych produktów u siebie i nie są w stanie ich przejeść).

 

Póki co Amerykanom (dzięki wsparciu Anglików w UE) udało się przeforsować dopuszczenie handlu towarami GMO w Unii Europejskiej. Do tej pory Europa broniła się przed nierówną konkurencją z rolnikami amerykańskimi swoim systemem dopłat (częściowo złym, bo preferującym potentatów spożywczych jak Nestle, obecnie to wreszcie ograniczono na rzecz mniejszych producentów żywności).

 

Żeby było jeszcze ciekawiej niedługo może wejść Transatlantic Trade and Investment Partnership. Czyli zniesienie barier (ceł i wszelakich regulacji) w handlu pomiędzy USA i EU. Więc bardzo łatwo zauważyć, że dzięki Amerykanom w UE nie można nie mieć dopłat do rolnictwa, bo amerykanscy rolnicy zmiażdżą europejskich na miazgę. USA to kraj, gdzie rolnicy mają farmy wielkości polskich gmin i dostęp do najnowocześniejszych amerykańskich technologii produkcji i nawożenia.

 

Osoby, które piszą o zniesieniu dopłat do rolnictwa w UE, nie mają najwidoczniej pojęcia dlaczego te dopłaty w ogóle istnieją. Niestety, ale istnieją w tym globalnym świecie kraje, gdzie rolnictwo jest znacznie bardziej opłacalne niż w Unii Europejskiej (rolnictwo europejskie bez dopłat jest bardzo drogie, w przeciwieństwie do np. USA). Pytanie czy warto na siłę uprawiać coś, co jest ewidentnie mniej opłacalne niż w innych miejscach globalnego świata?

 

Rozdrobnienie rolnictwa w Polsce to problem społeczny, którego nie da się szybko (o ile w ogóle) rozwiązać. Zresztą i tak trzeba dopłacać do rolnictwa europejskiego i tak. Natomiast ograniczając ilość producentów rolnych (do czego dążą np. Francuzi) stwarzamy ryzyko zmów producenckich (oligopoli). Duzi producenci zaczynają wprowadzać swój dyktat i nagle okazuje się, że trzeba zmieniać prawo i zmuszać ich do dzielenia się (dzielenia gospodarstw rolnych, bo są zbyt duże i negatywnie wpływają na rynek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matt23    0

zgadzam się z kkjj, że to duże państwa wraz z ogromnymi gospodarstwami są dla nas konkurencją. Przede wszystkim USA na świecie, chociaż sama UE nie jest dla nas korzystna Francja produkcja zbóż , Niemcy produkcja mleczna a Dania potentaci w produkcji trzody chlewnej. Niestety globalizacja nie służy małym gospodarstwom. Strasznie ciężko mają one konkurować z gospodarzami, którzy mają np po 100, 1tys lub więcej hektarów ziemi. 

 

Dopłaty mają uregulować konkurencyjność. Tylko nas rząd także musi ingerować i bronić nasze prawa. Np. Eksportujemy mięso do innych krajów. Tylko czemu w super/hipermarketach dochodzi do importu. Tak wędliny, które jemy często nie jest z polskich gospodarstw rolnych. Zastanawia mnie czy nie sprzedajemy z młodego i świeżego. A kupujemy z starszego mięsa gorszej jakości.

 

Niestety Państwa "rozwinięte" to podobno takie, gdzie jest mała ilość ludzi posiadających gospodarstwa rolne. W Polsce jakiś czas temu wynosiło ok 20%, gdzie w Niemcy ok 5% Francja 3%. Nie wiem jak wygląda sytuacja aktualnie lecz pewnie tendencja jest malejąca. W wielu gospodarstwach jest bieda poniżej 10h. Część osób dorabia na budowach, są mechanikami lub wyjeżdża za granice. Z mojej wsi większość młodych tak zrobiło. Niektórzy wolą pójść do miasta i pracować nawet za minimalną. Oczywiście nie mówię, że wszędzie tak jest. Jednak  trzeba mocno się rozwijać, patrzeć na koszty, przekwalifikować produkcję, kupować maszyny, i stale się rozwijać Aby być konkurencyjnym. Niestety to często wiąże się z kredytami, które trzeba spłacić.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1734    47

u nas tez mogło byc 320 euro na ha, tylko cwaniaki sobie wymyslili PROW dla wybranych, gdzie jeden dostaje 1 milion albo wiecej dofinansowan a drugi wcale bo nie ma znajomosci i układów, dlatego mamy dopłaty po 170 euro bo PROW i urzedników obsługujacych ten cały syf trzeba z czegos opłacic

 

moim zdaniem powinno byc tylko jpo w całym kraju i nic poza tym, a w agencjach powinno sie wywalic conajmniej 50% darmozjadów noszacych papierki z pomieszczenia do pomieszczenia

 

gdyby to było naprawde dobrze pomyslane i gdyby było tylko jpo to bysmy dostawali 400-500 euro do ha

 

Tu się w zupełności zgodzę ze urzędnicy przejadają nasze pieniądze co powiat to Agencja i pełno urzędników którzy wyznaczają nam plany co i jak mamy siać. A przecież rolnik wie lepiej co mu się lepiej opłaca tony papierów do wypełniania doradcy itp. poco to? Bez urzędników których trzeba opłacać mieli byśmy normalne rolnictwo anie patologie: uprawy orzecha, mielenie traw ekologicznych itp. odnośnie PROW zobaczcie w pomorskim kto dostał na Maszyny.: Spółki zoo, Kancelaria prawna ze słupska cz. to są rolnicy? To jest Kolesiostwo PSL i inni, normalny rolnik nie dostanie nic! Jak tak ma być ze urzędnik decyduje to lepiej podzielić te pieniądze na wszystkich! A tych biurokratów wywalić nikomu oni nie są potrzebni!!!!!

U nas też mogło być inaczej gdyby Agencje ANR sprzedawały ziemie Rolnikom? Jak ja chciałem kupić ziemie to musiałem mieć dwóch Żyrantów, a kto ci podpisze? czy sama w sobie ziemia nie jest dla ANR zabezpieczeniem? + Wadium? To nie samochód!!! a Duńczykom za gotowke bo oni maja pieniądze!!! I to ma być polityka? Sami idioci nami rządzą!!!

lub Działają na korzyść krajów, lub grup którzy ich sponsorują!!!! Czyli się sprzedali i nas też powoli wyprzedają!!!

 

Edytowano przez 1734

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Pan kiwi to chyba z miasta?z rol. Pan duzo do czynienia nie ma? a jak z miasta to pan chyba sam te orzechy choduje bo w wiekrzosci lekarze albo urzednicy itp. kupili te ziemie i sadzili orzech zeby tylko dotacje brac! zero sprzetu , 0 inwestycji i sami dla siebie stworzyli w polsce takie przepisy zeby bylo dla nich dobrze.PS. Prawdziwy rol. orzechem nie wykarmi swini itd.

To jednak pan pracownik sie wypowiada a nie wlasciciel gosp.

Zawsze o 12 w nocy piszesz nabzdryngolony?

Więc proszę cię przestań, bo nie wiadomo czy się żalisz czy chwalisz i wychodzi cyrk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1734    47

Zawsze o 12 w nocy piszesz nabzdryngolony?

Więc proszę cię przestań, bo nie wiadomo czy się żalisz czy chwalisz i wychodzi cyrk.

 

dobrze ! i wychodzi cyrk! Hiii.. Haa.. Hii..

Zawsze o 12 w nocy piszesz nabzdryngolony?

Więc proszę cię przestań, bo nie wiadomo czy się żalisz czy chwalisz i wychodzi cyrk.

Dobra, na pracownika nie zareagowałeś to chyba jesteś urzędnikiem z alkomatem? Hi..Ha.. Ha.. ;)

 

Edytowano przez 1734

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ekolog    3

Napiszę jeszcze raz, mozemy być potentaem żywności ekologicznej Mamy najmniej zapaskudzoną ziemię chemią

Chętnie porozmawiam z właścicielami małych gospodarstw


Ratujmy Ziemię, tak szybko ginie
A my razem z Nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

dobrze ! i wychodzi cyrk! Hiii.. Haa.. Hii..

Dobra, na pracownika nie zareagowałeś to chyba jesteś urzędnikiem z alkomatem? Hi..Ha.. Ha.. ;)

Kolega zapalił latarkę a ty po ścieżce ze światła uciekłeś przez płot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
John175    47

Jakieś konkrety? co uprawiać i gdzie to zbyć przede wszystkim?

Napiszę jeszcze raz, mozemy być potentaem żywności ekologicznej Mamy najmniej zapaskudzoną ziemię chemią

Chętnie porozmawiam z właścicielami małych gospodarstw

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ekolog    3

Jak możesz podaj z jakich regionów jesteś? poszukaj w swojej okolicy chętnych do Rolnictwa Wspieranego Społecznie  wtedy wspólnie ustalicie co masz uprawiać

A jak masz jeszcze pytania zapraszam do rozmowy bezpośredniej na skypie


Ratujmy Ziemię, tak szybko ginie
A my razem z Nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1734    47

Jak możesz podaj z jakich regionów jesteś? poszukaj w swojej okolicy chętnych do Rolnictwa Wspieranego Społecznie  wtedy wspólnie ustalicie co masz uprawiać

A jak masz jeszcze pytania zapraszam do rozmowy bezpośredniej na skypie

Co to znaczy według ciebie "Rolnictwo wspierane Społecznie"?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tespis17    23

 Jak ja chciałem kupić ziemie to musiałem mieć dwóch Żyrantów, a kto ci podpisze? czy sama w sobie ziemia nie jest dla ANR zabezpieczeniem? + Wadium? To nie samochód!!! a Duńczykom za gotowke bo oni maja pieniądze!!! I to ma być polityka? Sami idioci nami rządzą!!!

lub Działają na korzyść krajów, lub grup którzy ich sponsorują!!!! Czyli się sprzedali i nas też powoli wyprzedają!!!

 

Przepraszam Ja  na nich nie głosowałem mało tego Ja ich krytykuję to się mnie boją :) Nie Ja wymyśliłem to prawo.

Kolego nic innego tylko iść na konsultację do posła który jest w Twoim regionie i nie oszczędzać go tylko ostro się nim wyżywać i tak za każdym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Ktoś tu dobrze mówi . ja nie mogę starać się o rzadnego PROWa bo moje gospodarstwo jak twierdza urzędnicy nie jest wstanie utrzymac pogłowia na poziomie blisko 90 sztuk bo mam 19 ha i mówia mi że to nie możliwe . Przez co zmiejszają mi wielkośc ekonomiczna i maszyny które bym chciał np kupić na dofinansowanie to proponują mi kpinę np potrzebna mi dyskówka a oni że na mje gospodarstwo w zupełności kosa wystarczy  taka przenośnia . Mały nie może nic i nic nie dostaje tu sie napedza tylko more more i pakowanie kasy w dużuch by chyba całkiem wykupili mniejszych . Ale ok skoro taka politykę prowadzą sami przyczyniają się do zwiekszenia bezrobocia bo gospodarstwa upadają a często na nich pracuje mama ojciec i syn lub innu układ ale jak by nie patrzeć 3 osoby fizyczne . A jak tym osobom sie odbiera co rok żródło dochodu to oni obumieraja i stają sie bezrobotnymi.No chore! A te duże gospodarstwa typo 100+ zatrudniają jedna lub dwie osoby co na ich miejscu było np 5 małych i pracowało 15 osoób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ekolog    3

Masz dużo racji, tylko zważcie, że te wszystkie dopłaty mogą sie odbić ćkawką juz po nowym roku jak uwolnią sprzedaż ziemi. Dlatego małe twórzcie Rolnictwo Wspierane Społecznie i zaróbcie może mniej ale i poniesiecie niższe koszty


Ratujmy Ziemię, tak szybko ginie
A my razem z Nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danield28    35

Ktoś tu dobrze mówi . ja nie mogę starać się o rzadnego PROWa bo moje gospodarstwo jak twierdza urzędnicy nie jest wstanie utrzymac pogłowia na poziomie blisko 90 sztuk bo mam 19 ha i mówia mi że to nie możliwe . Przez co zmiejszają mi wielkośc ekonomiczna i maszyny które bym chciał np kupić na dofinansowanie to proponują mi kpinę np potrzebna mi dyskówka a oni że na mje gospodarstwo w zupełności kosa wystarczy  taka przenośnia . Mały nie może nic i nic nie dostaje tu sie napedza tylko more more i pakowanie kasy w dużuch by chyba całkiem wykupili mniejszych . Ale ok skoro taka politykę prowadzą sami przyczyniają się do zwiekszenia bezrobocia bo gospodarstwa upadają a często na nich pracuje mama ojciec i syn lub innu układ ale jak by nie patrzeć 3 osoby fizyczne . A jak tym osobom sie odbiera co rok żródło dochodu to oni obumieraja i stają sie bezrobotnymi.No chore! A te duże gospodarstwa typo 100+ zatrudniają jedna lub dwie osoby co na ich miejscu było np 5 małych i pracowało 15 osoób.

 

Nie ma znaczenia dla konsumenta czy 1 ma 100 ha czy 10 po 10 ha. Dla każdego jest miejsce ale niestety nikt nie może żyć na takim samym poziomie a niektórzy by chcieli.  Każdy ma racje bytu ale musi inaczej prowadzić gospodarstwo nie ma opcji aby ten kto ma 10 ha żył tak samo dobrze jak ten co ma 100 ha (oczywiście przy tym samym rodzaju produkcji).Na wsi jest ukryte bezrobocie ale to nie znaczy, że te osoby nie pracują (pracują tylko na czarno bo obecny system emerytalny KRUS im to umożliwia). W dodatku skoro 3 osoby są wstanie prowadzić gospodarstwo 100 ha oznacza to, że w gospodarstwie 10 ha jest nieefektywnie wykorzystana siła robocza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
John175    47

Ktoś tu dobrze mówi . ja nie mogę starać się o rzadnego PROWa bo moje gospodarstwo jak twierdza urzędnicy nie jest wstanie utrzymac pogłowia na poziomie blisko 90 sztuk bo mam 19 ha i mówia mi że to nie możliwe . Przez co zmiejszają mi wielkośc ekonomiczna i maszyny które bym chciał np kupić na dofinansowanie to proponują mi kpinę np potrzebna mi dyskówka a oni że na mje gospodarstwo w zupełności kosa wystarczy  taka przenośnia . Mały nie może nic i nic nie dostaje tu sie napedza tylko more more i pakowanie kasy w dużuch by chyba całkiem wykupili mniejszych . Ale ok skoro taka politykę prowadzą sami przyczyniają się do zwiekszenia bezrobocia bo gospodarstwa upadają a często na nich pracuje mama ojciec i syn lub innu układ ale jak by nie patrzeć 3 osoby fizyczne . A jak tym osobom sie odbiera co rok żródło dochodu to oni obumieraja i stają sie bezrobotnymi.No chore! A te duże gospodarstwa typo 100+ zatrudniają jedna lub dwie osoby co na ich miejscu było np 5 małych i pracowało 15 osoób.

 

Dlatego tak robią z tym PROWem nie dając małym, bo mały nie kupi drogiej maszyny i nie nabije kasy dla ZACHODNICH fabryk, producentów maszyn.

Ciekawe co powiedzą cwaniaczki co mają po 100-300 hektarów i się naśmiewają z mniejszych jak przyjdą międzynarodowe korporacje i łykną takich po 100-300 hektarków bez mrugnięcia okiem.

I na koniec ilu ma więcej ode mnie, ale widze jak papudraczą w polu (mimo sprzętów konkretnych) i marnują Ziemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

pytanie ile ha to małe gospodarstwo? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
renovoltage    480

Co do papraniny w polu to wypada się cieszyć bo jak każdy by się przykładał to nagle mogło by się okazać że nadprodukcja i nie wiadomo co zrobić.

 

Najgorsi są bambry co maja po 100 i 200 hektarów  pośród kilku hektarowćów i myślą ze są grube ryby ale nie widzą że obok takich śledzi pływają naprawdę grube ryby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buczek    9

pytanie ile ha to małe gospodarstwo? :)

 

dobre pytanie podpisuję się pod nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

gospodarstwo rodzinne czyli do 300 ha  :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czesc mam takie pytanie do was . Posiadam gospodarstwo rolne o powierzchni 12 ha i chodowle swin ok 40-50 sztuk .  Klasa ziemi glownie 4 klasa troche 3 . Jesli bym chcal to jakos powiekszyc rozwinac to gospodarstwo pochnac je do przodu to co trzeby zrobic bo nie mam pomyslu. Za jakies kilkanascie lat bedzie bardzo duzo ziemi do sprzedania lub dzierzawy poniewaz w tych duzych gospodarstwach nie ma nastepcy ale ceny ziemi sa kosmiczne i nie stac mnie na kupno dodatkowych ha . A mazy mi sie spore gospodarstwo miedzy 50 a 100 ha byc moze jakies chlewnie wieksze tylko nie mam pomyslu jak to zaczac zeby chodz cos z tych planow mazen zrealizowac . A kredytow niewiadomo jakich tez nie hce a potem nie ma za co splacac i zostaje sie z niczym tak to bym nie chcial . CZekam na wasze pomysly

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez aaimk
      Jakie będą ceny pszenicy w 2024 roku?
      każdy z nas zadaje sobie to pytanie. Rok 2023 w głównej mierze opierał się na spadkach cen ziarna.  Aktualna cena pszenicy nie jest już tak wysoka a same notowania cen ziarna nie napawają optymizmem. Rolnicy i handlowcy mają w magazynach jeszcze duże zapasy pszenicy paszowej i konsumpcyjnej którą chcieli by sprzedać po najwyższej cenie.  
      Jakie jest Wasze zdanie? Sprzedawać pszenice po obecnych cenach czy czekać na podwyżki? a może pszenica będzie tylko tanieć? 
      zapraszam do merytorycznej dyskusji, podwajając propozycje cenowe lub transakcyjne dopiszcie jakie są warunki sprzedaży, jakość pszenicy i miejsce z którego pochodzi oferta.
       
      Jest to kontynuacja tematu: 
       
    • Przez DanielFarmer
      Jakie są u was ceny mleka? Jak płacą poszczególne mleczarnie? Podawajcie ceny i parametry w swoich regionach. Uważacie, że nadchodzący rok 2024 będzie dla nas lepszy czy gorszy?
       
      Czas zacząć narzekania w nowym temacie 🙂
    • Przez bialy2005
      Narazie to ceny raczej beda z tendencja w dół jak to w styczniu. Pod koniec miesaca zacznie sie to rozkrecac ale jesli nie potwierdza sie wymarzniecia to bez szału
      Pszenżyto 550 z podwórka okolice łukowa lubelskie
    • Przez Bartek933
      Ceny nawozów utrzymują się nadal na bardzo wysokim poziomie. Cena i dostępność nawozu sprawia trudności z zaplanowaniem zakupów. Ciężko przewidzieć czy ceny będą spadać czy nieoczekiwanie będziemy obserwować ich wzrost
       
      Jak myślicie? czy ceny będą spadać? jaki nawóz najlepiej kupić? 
      Proszę o podawanie cen, miejsca zakupu i wolumenu ton dla której sprzedający zaoferował tą cenę 
      Temat jest kontynuacją: 
       
    • Przez Neveragain
      Jakie będą ceny kukurydzy mokrej i suchej w sezonie 2024? W jakich cenach sprzedajecie kukurydzę w Waszych regionach? Z tego co pisaliście w poprzednim temacie o notowaniach kukurydzy, ceny rosną.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj