patryk159

Pomoce dydaktyczne do nauki elektroniki

Polecane posty

Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Żeby zdobywać wiedzę i tworzyć bazę nie trzeba być fachowcem. Tak jak napisałeś, wystarczy logiczne myślenie. A wiedza zdobyta na uczelni ma niewielkie znaczenie. Chyba, że teraz jest inaczej, bo za moich czasów jak ktoś po liceum ogólnokształcącym poszedł studiować elektronikę, to podczas rozmowy ze mną i innymi  osobami, które skończyły  to samo technikum co ja dziwił się skąd my tyle wiemy, bo oni na studiach tego nie mieli. A my na to, że sami zdobywamy wiedzę w domu. Wtedy technikum dawało więcej podstaw teoretycznych niż studia, a resztę zdobywało się z książek w domu i podczas praktyki. Jako przykład mogę podać klasykę mikrokontrolerów jednoukładowych, czyli 8051. Dzisiaj to już jest procesor o małym znaczeniu praktycznym (chociaż często stosowany), ale my w technikum mieliśmy cały rok teorii na temat tego układu i później kolejny rok nauki programowania. A na studiach to wszystko odbywało się w ciągu tygodnia. Dlatego my mieliśmy opanowany asembler prawie, że perfekcyjnie, a na studiach ledwo wiedzieli co to jest.
 

a może elektroniki nikt nie umie do końca po prostu ktoś coś tam wie w swojej dziedzinie i to wszystko

Nie może, tylko na pewno. To jest tak szeroka dziedzina wiedzy, że na świecie jest może kilka osób, które mają opanowane 70% zagadnień. Zobacz to: http://www.agrofoto.pl/forum/gallery/lightbox/531957-rodzaje-u%C5%BCytkownik%C3%B3w-sprz%C4%99tu-elektronicznego/ to trochę tak dla jaj, ale część prawdy w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ptaszyna    170

a resztę zdobywało się z książek w domu i podczas praktyki. 

 

Koledze na początku tematu chyba właśnie o to chodziło. A temat poszedł górnolotnie.

Na koniec powiem że jak ktoś jest od wszystkiego to faktycznie jest do niczego. Odnosi się to do elektroniki (różne działy), np, medycyny jak ido rolnictwa w którym uważam się za fachowca ale tylko w uprawie kilku roślin a w innych jest człowiek zielony, podobnie jak specjalista hodowli bydła ma żadne pojęcie o hodowli zwierząt futerkowych itd,itp, ect.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patryk159    3

Koledze na początku tematu chyba właśnie o to chodziło. A temat poszedł górnolotnie.

Na koniec powiem że jak ktoś jest od wszystkiego to faktycznie jest do niczego. Odnosi się to do elektroniki (różne działy), np, medycyny jak ido rolnictwa w którym uważam się za fachowca ale tylko w uprawie kilku roślin a w innych jest człowiek zielony, podobnie jak specjalista hodowli bydła ma żadne pojęcie o hodowli zwierząt futerkowych itd,itp, ect.

Chociaz jeden w całym temacie który napisał na temat :D dzieki oby wiecej takich forumowiczów. :D pozdrawiam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adrian1978    9

No, ja też bo z tego wynika że  żeby być fachowcem to trzeba mieć bazę tworzoną latami a żeby mieć możliwość jej tworzenia to trzeba być fachowcem czyli jedno wyklucza drugie, błędne koło.

Z moich kontaktów z z fachowcami wynika że wystarczy wiedza zdobyta na uczelni plus logiczne myślenie i po prostu zamiłowanie do elektroniki.

 

Moje zdanie jest odmiennie inne. Można i przeczytać sto książek w tej tematyce i nic z tego nie wyniknie. Pracowałem przez lata jako technik w branży audio-wizualnej i nikt z "młodych" który nie interesował się tym jak się "narodził" nie był w stanie nadążyć za dziwakami którzy pomimo marnego  wykształcenia byli przy nim panem sytuacji. Wiedza zdobyta na uczelni to porównanie to drugoklasisty..., umiesz czytać i już pisać to napisz wiersz równy Mickiewiczowi czy podobnemu. Logiczne myślenie, wiedza i zdarzenia z jakimi miałeś styczność co ważne, kierunkują Cię na decyzje w których możesz odnieść sukces. To że znasz parę praw obowiązujących w elektronice nie znaczy że dasz radę w tej dziedzinie osiągną sukces. Ja zawsze powtarzam, że jak zawalisz naprawiając 10 letnia wieże Sony to kupisz drugą taką samą na allegro za 100 złotych i po problemie. A jak zawalisz sterownik silnika za 20 tyś złotych to będziesz szukał parabanku. I w pełni zgadzam się z użytkownikiem Elektrotechnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ptaszyna    170

Moje zdanie jest odmiennie inne

Masz takie prawo i wcale mnie to nie rusza. Napisałem tak ponieważ namierzyłem świeżo upieczonego inżyniera mechatroniki i korzystam z jego usług i jego zaletą jest, że po pierwsze nie psuje a po drugie wyratował mnie z takiej sytuacji że już nie wiedziałem gdzie szukać ratunku a on się uwiną w "parę chwil"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Masz takie prawo i wcale mnie to nie rusza. Napisałem tak ponieważ namierzyłem świeżo upieczonego inżyniera mechatroniki i korzystam z jego usług i jego zaletą jest, że po pierwsze nie psuje a po drugie wyratował mnie z takiej sytuacji że już nie wiedziałem gdzie szukać ratunku a on się uwiną w "parę chwil"

Nie można zakładać, że na studiach nikogo niczego nie nauczą. Jedna osoba na 100, a może 200 zostanie fachowcem w swojej dziedzinie. U mnie w technikum na 65 osób 6 miało pojecie o elektronice, a z tych 6 osób 3 dzisiaj pracują w zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj