Polecane posty

Tyger    2

Siemka!

Jak to u Was jest jak przepisuja na was rodzice gospodarstwo, czy rodzeństwu również coś zapisują, jakieś ha, czy rodzeńśtwo nic nie chce? a może odpalają jakąś kase?

Różne wojny wynikają z tego powodu, jak uniknąc konfliktów i żeby było sprawiedliwie, co wtedy gdy rodzeństwo jest jeszcze na utrzymaniu rodziców?

 

 

kolego staraj sie nie zamieszczać takiego czegoś ,,;)" w nazwie tematu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arni    1

że tak powiem wcześniej nie chcieli to teraz wyp******* ;) A tak na poważnie trzeba oddać jakąś część majątku od rodziców w formie pieniędzy. Np. gospodarstwo jest warte 100 tys i np trzeba oddać 80%wartości gospodarstwa rodzeństwu. Chyba tak to działa ;)


17 lutego 2007r - 17 lutego 2012 pięć lata na af!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

U nas jest taka tradycja że odpalasz dla każdego ileś kasy albo pomagasz budować dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bartus16    10

ja tyle powiem rodzenstwo odemnir nic nie dostanie bo jak niechcieki zostac na wsi i obrabiac pola to niech sie bujaja.... ;)


Jeżeli każdy pomysł wydaje Ci sie genialny to dopij wódkę i idz spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie ten kto zostawał dostawał 3/4 pola a reszta rodzeństwa resztę pola, ale było ono zazwyczaj spłacane przez tego kto zostaje.


FUNKMASTER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyger    2
że tak powiem wcześniej nie chcieli to teraz wyp******* ;) A tak na poważnie trzeba oddać jakąś część majątku od rodziców w formie pieniędzy. Np. gospodarstwo jest warte 100 tys i np trzeba oddać 80%wartości gospodarstwa rodzeństwu. Chyba tak to działa :)

Przy dzisiejszych cenach ziemi 80% spłacic to ja to pierdziu. Jestem najstarszy i mam 3 rodzeństwa młodszego i tak z jednej strony przepisali by ale co miałbym łożyć na młodszych dopuki się uczą, a z drugiej strony jak podzielić 20 ha na 4 to to nikt nic z tego nie będzie miał bo na 5 ha nikt nic porządnego nie wyprodukuje tzn nic nie zarobi i tylko sprzedać to będzie wypadało, i po ojcowiźnie nic nie zostanie, spłata może i jakieś rozwiązanie ale przecież wszystkiego co sie należy prawnie spłacić to będzie bardzpo ciężko, cóż liczyć na wyrozumiałość i odpalić lasy chyba :) , z drugiej strony tak jak pisaliście wyżej, to następca nie wpada skądeś i przejmuje, przecież od małego ktoś bardziej angażuje się w prace na gospodarstwie i wiecej czasu temu poświęca.

 

Przykre są tylko waśnie i sądzenie się o spadek wsród sąsiadów mam taki przypadek, gdy to bratowa sąsiada lekarze z bratem dobrze ustawieni domagają się spadku po rodzicach od sąsiada chłopiny na 15 ha a takich przypadków jest więcej.

 

Kiedyś gdy ziemia była za bezcen było łatwiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafal180    4

dobrze ze ja jestem jedynakiem ;) .ALe mamy podobny przypadek w rodzinie.Amianowicie mam 4kuzynki z których tylko jedna zostaje na gospodarce Wójekl ma 14ha wiec jakoś bedą sie musiały dogadać bo nie ma co raczej tego dzielić.Chyba ze ja przeime ich ziemie w przyszłości ;):)


.

 

.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuki19    2

Czy to nie jest tak że za to że zapiszą ziemie jednemu i budynki w zamian za dożywocie dla rodziców to coś jednak więcej się należy? w końcu co maja wyprzedać ziemiepodzielić się kasą a starzy niech żyją z renty rolniczej to raczej nierealne, najgorsze jest to że każdy teraz chce ziemi a nie pomocy przy budowie domu czy innych duperelach, przy dzisiejszej opłacalności spłacić rodzeństwo to nie realne, a odstąpić pół ziemi to też samobójstwo, także najlepiej nic nie robić i sprzedać ziemie puki w cenie :) a rodzice do domu opieki? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sebe1033    397

aleś się zapędził i pogonił starych przecierz to Oni na to pracowali i to Oni powinni kogoś gonić a nie dzieci rodziców. A dożywocie za gospodarstwo to było kiedyś (czyli wikt i okierunek) jak nie było jeszcze rent ,emerytur (tylko przedłużyli)

A teraz co z renty nie wyżyją żartujecie ,są tacy co z rent utrzymują swe dzieci ,wnuki.

 

Po mojemu to każdemu po równo-rodzeństwu (a nie że 80 % oddać to chyba że przy 5-tce) ,no i niech rodzice sobie odliczą . Ale oczywiście wkład-pracę własną odliczyć należy.

 

Nie za galopowaliście się co niektórzy chcieli by gotowe od razu całość ,a spytajcie rodziców ile lat na to pracowali .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuki19    2

sebe dożywocie było i jest w zamian za przepisanie miejsce w domu ma być zapewnione i opieka dożywotnia, fakt że rodzice ciężko zapracowali a teraz spróbój z 20kilku hektarowego gosp. z jakąś chodowlą jakby to podliczyc wyjdzie ze 300 tys wartości i co odpalić po 100wce rodzeństwu - nierealne to spłacić bo takie gosp. obecnie przynosi mały dochód, podzielić ziemie spoko, teraz z 8 -10 ha nie wyżyjesz a tym bardziej się nie rozwiniesz, a pomysl za kilkanaście lat choroby aidschailmer, przykuci do wózka lub do łóżka a o dziwadztwach nie wspomnę, kolega teraz opiekuje sie taką babcią, została sama ciotki się niewiele interesują chociaż na nie wszytko już dawno przepisane, a babce trzeba zmieniać pieluchy ludzi nie poznaje i wogóle,

Poprostu kiedyś każdy normalnie brzydził się ziemi jakby parzyła i nie chciał jej wogóle oczywiście bosy i goły z domu nie wychodził, a teraz słyszę tylko że się sądzą wszyscy o spadki sprzed lat! ludzie wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sebe1033    397

no tak Kuki19 ,ale pomyśl Ty dostaniesz gospodarstwo za 300 tyś a rodzeństwo co krzyżyk na drogę???

Dlatego ja mówię że po równo ale odliczając pracę tego co zostanie

 

A z tym dożywociem to zależy w wiosce jest taka rodzina wszystko przepisali na syna a reszcie rodzeństwa nic ,nie dali ,a ten co wzioł gospodarstwo nie zajmuje się rodzicami ,tylko ich córka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuki19    2

jeśli się nie zajmuje i popija do tego to mogą założyć sprawę o cofnięcie testamentu, a jeśli jedno z dzieci anagżuje się najwięcej do pracy w gospdoartswie a reszty to nie interesuje? Można podzielić po równo tylko co z tego moim zdaniem dobrze prowadzone gospodarstwo może jeszcze pomóc w budowie lub wspomóc finansowo rodzeństwo, które tak czy siak napewno upomni się o swoje ale jak to moja mama wspomina tam gdzie się podzielili po równo tak żadne gospodartswo nie przetrwało, można odpalic pewną sumę na start dopłaty czy coś ale bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drzewis98    8

najgorsze jest to jak jeden dyma i charuje na(za) reszte rodzenstwa które nic nie robi i sie nie interesuje a sądzi że więcej im się należy jak temu co zawsze jest na zawołanie rodziców, przykre ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piotras    2

Z jakiej racji gospodarstwo ma byc dzielona na całe rodzeństwo jak tak wszyscy będą robili to najwieksze gospodarstwo będzie miało 1 ha. A weż tu spłac np 3 rodzeństwa z 50 ha jak długo będziesz robił na to żeby to spłacic. Gospodarstwo dostaje zazwyczaj osoba która pracuje na nim i dożywotnio będzie opiekowała się rodzicami. Pomóc rodzeństwu można nie powiem że nie ale są pewne granice.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lukas120    4

jak ziemmia była tania i gospodarstwa wielkiej wartości nie miały to rodzeństwo tylko to co do jedzenia chcieli żeby w mieści się lżej żyło a teraz jest problem bo ziemia droga i nawet jak komuś się d*py rudzyś do roboty niechce to swojej części się domaga bo się bardziej kalkuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SIEWCA    24

Są tacy, którzy uważają,że przejmujący gospodarstwo otrzymał wielką fortunę.

Tak naprawdę to tylko miejsce pracy z niepewną wypłatą.

Gdyby obdarowany sprzedał schedę po rodzicach,to pewnie miałby większą lub mniejszą kasę.

Zobaczmy ile gospodarstw ledwo wiąże koniec z końcem,a gdzie tu fundusze na spłaty rodzeństwa.

Ten pozostający do emerytury nie wygrzebie się z długów,ale nie jestem całkowitym

przeciwnikiem pomocy na miarę możliwości.


kto sieje ten zbiera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qazi    61

co tu się rozpisywać, rodzice przepisując gospodarstwo maja swobodę w decyzji i nikt z rodzeństwa nie ma nawet prawa domagać się spłaty czy choćby części gospodarstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darek16    25

kiedyś jak ziemia była tania to uciekali do miasta , a teraz jak już ziemia droga to ludzie przypominają sobie o gospodarce

i jadą do rodziny po spadek!,to jest śmieszne myślą że coś dostaną


AF - to Jest To:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masfer5455    6

rolnik żyje biednie (nawet duży) ale umiera bogato bo zostawia po sobie majątek nie zawsze sprawiedliwie podzielony ale zawsze lepiej gdy mniej sprawiedliwie podzielony niż rzucony na zmarnowanie


sprzedam wóz paszowy sano 5m3 2008r lub zamienie na 8do 12m3 pionowy ślimak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ferdek07    75

he he, spłacanie? w sumie to u znajomych to wygląda tak że "młody" dostaje część ziemi z gosp. żeby dostał premie na MR a resztę sam sobie dokupował na kredyt preferencyjny a rodzice dalej sobie gosp. a jak już ktoś chce przejąć gosp. to zależy, jak kto się angażował w pracę na roli, zazwyczaj to jest tak że się pomaga rodzeństwu przez pewien czas aż się usamodzielnią, ale jako takie spłacanie to nie słyszałem, bo niby kogo tak naprawdę stać żeby dysponować większą kasą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czeladnik    0

W moich stronach najczęściej przejmowane jest gospodarstwo przez jednego rodzice utrzymują się z renty a rodzeństwu jest rozdzielone pole lub w późniejszym okresie wypłacany ekwiwalent w pieniądzach, raczej nie ma za bardzo na co dzielić gospodarstw i większość idzie do miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Tu może byc duzo wariantów wchodzą w to względy prawne. Najlepiej podzielic na tyle częsci ile dzieci jest i ten kto bierze ziemie spłaca pozostałych (wtedy zgoda w w rodzinie jest). Mysle że aby te sprawy uregulować zadbać powinni rodzice. Jeśli nawet rodzice za życie przekażą ziemie jednemu aktem darowizny np wtedy po ich smierci pozostali moga domagac sie tak zwanego zachówku na drodze sądowej. Myślę że przy dzisiejszych cenach ziemi rodzeństwo niechętnie będzie innym prezenty robić a co do spłaty można się dogadać. Aby dzielić ziemię i przekazywac kawałki rodzeństwu ma MR trzeba mieć jej sporo raczej takich gospodarstw zbyt duoz nie ma pozatym z tym kupowaniem ziemi dotego na kredyt to tylko teoria weź kup jak nikt sprzedac nie chce. Pozatym gdybym mial ziemię kupowac po tych cenach na kredyt w dodatku i czekac kiedy mi to się zwróci raczej bym sobie darował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez HolmerTerraDos
      Witam, mam pytanie: Jestem uczniem szkoły zawodowej w zawodzie operator obrabiarek skrawających, i jako pracownik młodociany mam już płacone składki do ZUS-u, a za 3 lata mój wuj przechodzi na emeryturę i zapewne przepiszę mi gospodarstwo. I moje pytanie jest takie: czy można jednocześnie być ubezpieczonym w ZUS-ie, pracować na umowę o pracę i prowadzić gospodarstwo bo już 3 lata będę miał płacone składki, oraz czy mógłbym także starać się o dofinansowania np. do maszyn lub do materiału siewnego ?
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj