Bercik92

Zapalenie pępka u cielaka

Polecane posty

Bercik92    2201

Witam. jakiś miesiąc temu zakupiłem jałóweczke. wszystko było ok ale tydzień temu byłem z nią u weta bo dostała zapalenia pępka/pępowiny (pewnie dlatego że u poprzedniego właściciela jałówka przebywała w nieposłanym cieletniku) lekarz dał 2-3 zastrzyki i mówił że powinno przejść. po tygodniu  "guz" jest wielkości pięści jest dość twardy i nie widać żeby znikał...weterynarz coś wspominał że może wytawrzac się ropa i że cielak ją wchłonie i czy to jest normalne aby po tygodniu nic się nie działo? może znowu interweniować? trochę wciskałem ten cały pepek i nie wchodził do brzucha i cielaka zbytnio to nie bolało...boje się trochę aby nie powtórzyła się sytuacja z przed paru lat jak wyszły całe bebechy z innego cielaka.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asior14    11

Też kiedyś miałem taką sytuacje to zwykłem maści na stany zapalne pomogły. Po prostu smarowałem i przeszło po 2 tygodniach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bercik92    2201

Też kiedyś miałem taką sytuacje to zwykłem maści na stany zapalne pomogły. Po prostu smarowałem i przeszło po 2 tygodniach. 

 

a co stosowałeś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tofik420    45

też kiedyś tak miałem , cielak z gulą pod brzuchem ...przyjechał wet i powiedział że to przepuklina, za parę dni sąsiad pomagał przy wycieleniu i zauwazył to , podszedł do tego cielaka i ścisnął mu pępek aż coś pękło i strasznie śmierdziało ...powiedział że to ropień pępkowy i aby to jeszcze trochę podusić i ma przejść ... i przeszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez tyj123
      poraz pierwszy nam takie coś sie zdążyło parę dni temu zdechł nam cielak mięsny(brąz) 4 miesięczny wszystko rozegrało sie w 15 min zaczął ryczeć potem piana i krew mu z nosa leciała a po chwili sie położył i było po nim . Jak weterynarz przyjechał zrobiliśmy mu mała sekcje nie był on nawet wzdęty ale miał takie dziwne serce gąbczaste miękki czy z was ktoś miał podobną sytuację i co to mogło być bo weterynarz stwierdził że to wada wrodzona........
    • Przez kat
      Ktoś przerabiał w swoim stadzie takową? U nas w ciągu 3 dni 5sztuk zaczęło obficie laksować. Weterynarz dał jakieś zastrzyki kazał dawać kredę pastewną i Enterogast. Mogę jeszcze dodać ze zarażone sztuki są bardzo podatne na zapalenie płuc.
      Miał ktoś do czynienia z tą choroba wirusowa? Jak najlepiej łagodzić skutki biegunki?
    • Przez MarcinCiesz
      Witam jak w temacie krowy prawie całe stado  prawie nic nie jedzą, kilka sztuk ma gorączkę ok. 40 st C, krzypią co  chwile, ciężko oddychają, mleko spadło. Trwa to drugi dzień, dzis przyjedzie weterynarz. Pomoże ktoś, Wiecie co im jest?
    • Przez przemoxx90
      Witam,
      Zaczęło się od krowy, później byczek ośmiomiesięczny teraz znów krowa.
       
      Objawy: bydło przestaje żuć, kładzie się i wstaje, nie przyjmuje pokarmu, nie wydala, kopie tylnymi nogami w rezultacie słabnie z nieprzyjmowania pokarmów i pada. Co robić.
       
      Żywienie kiszonka z qq, sianokiszonka, ospa, słoma, siana, muto.
       
      Co to może być?
    • Przez STRUGII
      witam. mamy problem z 1 rocznym bykiem- ma około 350kg (HF) od kilku dni zrobił się osowiały- przebywał w stadzie z 5-ma innymi i na poczatku myśleliśmy że może go biją albo go odrzucily bo ciagle siedział w kącie, po pewnym czasie zauważyliśmy że ma biegunkę- a w zasadzie to była zielona woda, przestał jeść, wezwaliśmy weterynarza- byk miał 40st gorączki, płuca i żwacz mu nie pracował, dostał leki, drożdże, ale żadnej poprawy z dnia na dzień wyglądał gorzej- po oczach widać że był bardzo odwodniony, ale nadal sam wstawał,wczoraj  ponowna wizyta weterynarza - kroplówki, 20l jakiegoś roztworu do żwacza, leki, dziś oczy wygladają lepiej nie są już tak zapadnięte ale pojawiły się skrzepy krwi z odbytu i krew , nadal wstaje, gorączki nie ma ale nadal nie chce jeść  wygląda na bardzo słabego- podejrzewamy że może coś zjadł- gwożdzia, kawałek siatki czy sznurka, albo czym się zatruł- mamy w stadzie 40 sztuk bydła i wszystkie jedzą to samo więc to chyba nie od paszy..... czy ktoś już miał taki przypadek- czy jest sens ponownie wołać weterynarza czy spisać byczka na straty?????
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj