Polecane posty

Wozak71    140

Czyli pozostaje szukać romantycznej duszy, która wytrzyma wszystko dla uczcucia... :)

Edytowano przez Wozak71

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pedro2    7137

U mnie w wiosce kilku kolesi ma żoneczki miastowe jeden już jest w USA dzięki swojej "lalce" zmarnowana gospodarka (kilka lat wstecz jedni z najlepszych bambrów we wsi) a drugi jakoś się morduje nie daje się wziąć pod pantofel ale żona nawet podwórka nie ogarnie nie mowa o oborze teściowa po operacji kręgosłupa musi napierdzielać bo tej śmierdzi... trzeciemu trafiła się porządna dziewczyna na początku przez pół roku nie pomagała ale widziała że chłopak sie sam morduje i teraz mąż na polu a żona sama da radę przy obrządku... Wszystko zależy od człowieka od charakteru

 

@Baziula podstawa jest praca i swoje pieniadze. Gdy to masz to mezus moze podskakiwac ale i tak mu to nic nie daje. :D

 

Inaczej to Ci sprowadzi do statusu kury domowej :rolleyes:

 

Moj tez tam podskakiwal :lol: ale tylko podskakiwal i tak mu to nic nie dalo

 

 

Jak masz prace, to Twoj przyszly jak mial w planach zrobic Ci kura domowa, to bedzie juz wiedzial ze sie nieda, i albo Cie pokocha i uszanuje taka jaka jestes , albo da sobie spokoj bo bedzie wiedzial ze nie dasz sie tak latwo.

 

Szczerze współczuje temu "Twojemu" :P

 

Mówisz o swoim punkcie widzenia żeby kobieta nie dała się wziąć pod pantofel a jak głosi mądre porzekadło punkt widzenia zależy od punktu siedzenia kochana...

 

Po tym co napisałaś nie wiem czy tylko się popisujesz tutaj czy naprawdę taka jesteś jeśli tak to taki układ wg mnie nie ma przyszłości... Czyli że co idziesz do pracy a mąż ma ogarnąć i gospodarstwo i dom?? i jeszcze może śniadanie do pracy Tobie zrobić... Nie ma co się oszukiwać kobieta/żona na wsi jest od tego żeby zająć się domem ugotować obiad dla utyranego brudną robotą męża zrozumieć to co robi i jak trzeba pomóc czasami nie mówię że ma siedzieć tylko przy garach i w oborze jeśli będzie związek oparty na miłości i wzajemnym zrozumieniu chrzanić ten "swój grosz" bo na pewno nie będzie żałował dla takiej kobiety kasy - pieniądze rzecz nabyta... A jeśli jest możliwość taka że facet daje rade jakoś sam w gospodarstwie etc. nic nie stoi na przeszkodzie żeby kobieta poszła gdzieś do pracy i miała te "swoje"

 

@baziula To jak będzie z tym adresem?? :lol: Chociaż podaj województwo będę wiedział na czym stoję :P

Edytowano przez pedro2

..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lodzia    0

Chodzi mi o to że gdybyś poznała trochę bystrą to co ja wiem o niej to sama byś przyznała że to było przegięcie ;)

@pedro2 z tego co pisałeś o @Bystrej i z tego ona sama o sobie pisała, wynika,że to silna, ciekawa osobowość.....szkoda,że tak rzadko wypowiada się na forum, bo przypuszczam,że możemy się od niej sporo nauczyć...@Bystra komentuj coś częściej na forum!

Dlatego uważam, że niczego nie warto poświęcać dla miłości. Jak znajdzie się ta druga, właściwa osoba dopasujecie się bez wysiłku, bez poświęceń.

@Baziula i tu się z Tobą nie zgodzę, bo uważam,że dla miłości, trzeba poświęcić ŻYCIE. Żyjemy na tym świecie nie dla siebie, ale dla tych, których kochamy. Dla mnie małżeństwo, to umieranie, poświęcanie się dla kogoś każdego dnia i to właśnie daje satysfakcje, wolność i szczęście. Bo jak próżne było by nasze życie, gdybyśmy żyli tylko dla siebie. Dopasowanie się bez wysiłku - jak dla mnie to bzdura, niczego nie ma bez wysiłku i poświęcenia, a w szczególności dobrego związku.

@Baziula i @Karolcia, trafiłyście na palantów i bardzo Wam współczuje, ale jeśli chłopakowi, nie zależy to nie ma sensu tego w ogóle zaczynać, a co dopiero to ciągnąć. Ale niestety uczymy się na błędach.

Jak można stawiać warunki ,jak się kocha ? Przecież tak naprawdę jeżeli ,się kogoś kocha ,to wystarczy ''tylko bądź '' ;)

@Meg, naprawdę tak uważasz? Jak się kocha, to tylko 'bądź', bez żadnych warunków? Warunki muszą być i to z obu stron, bo wtedy podwyższamy sobie nawzajem poprzeczkę i się rozwijamy. Każdy z nas jak powietrza potrzebuje miłości i akceptacji, ale to nie znaczy,że mamy od siebie nic nie wymagać.

Teraz jestem samodzielna. Sama i dzielna ;)

Bardzo fajny tekst, zapamiętam ;) Tylko @Karolina94, my naprawdę dużo potrafimy, możemy być same i świetnie radzić sobie z codziennością, tylko zawsze pozostaje ten niedosyt. Tak już jesteśmy stworzeni,że kobieta potrzebuje faceta i vice versa, facet więdnie bez kobiety.

To proste-bo nie mówicie wprost (jak chłop krowie palikiem na miedzy :D ) a potem użalanie się że "przecież dawałam mu do zrozumienia"....Niestety facet nie rozumie Waszych gierek i podchodów i tyle w temacie.

@jaro, jak zawsze się z Tobą zgadzam :D Taka nasza natura,że kombinujemy "jak koń pod górę", mamy nadzieje,że on się domyśli, a on się NIE DOMYŚLI . Dlatego, trzeba otwarcie rozmawiać, a dla nas kobiet to nielekka praca,żeby pozbyć się tych wszystkich podchodów. Nie mówię tu o całkowitym odkryciu, bo nic facetów tak nie kręci jak odrobina tajemniczości i poczucie,że on nas tak naprawdę do końca nie rozgryzł. Bo jak będzie miał takie poczucie, to nie będzie mu zależeć i będzie THE END związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
@Meg, naprawdę tak uważasz? Jak się kocha, to tylko 'bądź', bez żadnych warunków? Warunki muszą być i to z obu stron, bo wtedy podwyższamy sobie nawzajem poprzeczkę i się rozwijamy. Każdy z nas jak powietrza potrzebuje miłości i akceptacji, ale to nie znaczy,że mamy od siebie nic nie wymagać.

Ty czytałaś co napisała Baziula ? Pisała że jej postawił warunków zaraz na początku jak chce by z nią był . :unsure: Ty też jakbyś kogoś poznała ,ten ktoś by Ci się podobał ,ba nawet coś więcej ,to też tej osobie stawiałabyś od razu warunki ? To jest niedorzeczne i chore ... Pamiętaj ,jak jest prawdziwe uczucie to czasem kocha się za nic i niejednokrotnie do granic rozsądku .

Edit: Natomiast ....

'' Nieszczęśliwie zakochany jest jak przedsiębiorca ,który wciąż dopłaca do deficytowej imprezy żeby nie stracić tego co już zapłacił ''

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maniek183    9

Stawianie warunków na starcie to chora sytuacja i szkoda czasu na kogoś takiego. Tak lubimy tą nutkę tajemniczości tą zagadkowość i to jest prawdą ale, własnie zawsze jest jakieś ale. Tajemniczość wskazana i to bardzo ale z rozsądkiem nie lubimy za dużo z tym kombinować bo to po prostu męczy i się odechciewa mała podpowiedź, sugestia a raz na jakiś czas otwarcie powiedzieć o co chodzi. Takie podejście tylko by pomogło i w cale nie tracicie tego czegoś co tak lubimy. :rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

 

@Baziula i tu się z Tobą nie zgodzę, bo uważam,że dla miłości, trzeba poświęcić ŻYCIE. Żyjemy na tym świecie nie dla siebie, ale dla tych, których kochamy. Dla mnie małżeństwo, to umieranie, poświęcanie się dla kogoś każdego dnia i to właśnie daje satysfakcje, wolność i szczęście.

 

Myślę, że mówimy tu o dwóch różnych wymiarach małżeństwa. Z tą drugą osobą musisz spędzić życie, Rezygnujesz z tysiąca rzeczy, czasem nie śpisz, urabiasz ręce po łokcie, czasem się smucisz.... W tym sensie jest to "codzienne" umieranie dla drugiej osoby.

 

 

Natomiast jest zupełnie co innego, jak ktoś zaczyna z tobą znajomość i mówi ci w co masz się ubierać np. bo inaczej z tobą nie będzie ( to tylko przykład)

 

 

 

 

@Meg, naprawdę tak uważasz? Jak się kocha, to tylko 'bądź', bez żadnych warunków? Warunki muszą być i to z obu stron, bo wtedy podwyższamy sobie nawzajem poprzeczkę i się rozwijamy. Każdy z nas jak powietrza potrzebuje miłości i akceptacji, ale to nie znaczy,że mamy od siebie nic nie wymagać.

 

 

 

 

Jedynym warunkiem jaki może stawiać druga osoba jest : szacunek, miłość, wierność, pomoc. To są warunki, które mogę stawiać drugiemu człowiekowi wchodząc z nim w związek. Ale prawda jest taka, że jest ja jest. I życie wszystko weryfikuje, i wcale nie jest tak cudownie, a o "rozwijaniu się " nie wspomnę.

 

 

Dopasowanie się bez wysiłku - jak dla mnie to bzdura, niczego nie ma bez wysiłku i poświęcenia, a w szczególności dobrego związku.

 

 

 

Jak jest za dużo tego poświęcenia i cierpiętnictwa, to brakuje radości życia. Jeśli ja muszę zreygnoać z miliona rzeczy, żeby ten związek trwał, to nie będę szczęśiwa. Nie zmienisz drugiej osoby, nie spiłujesz jak kostki sześcianu. Nad czymś tam możesz pracować, jakieś nawyki możesz kształtować, Ale prawda jest taka, że albo ludzie się dopasują w miarę szybko albo wcale. :)

 

 

 

@baziula To jak będzie z tym adresem?? :lol: Chociaż podaj województwo będę wiedział na czym stoję :P

 

Niestety małopolska okolice Krakowa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

@pedro2 jak sie ozenisz i zamieszkasz razem bez tesiowych to zobaczysz jak to jest.

 

Ja mieszkam ze swoim juz 7lat razem bez tesciow. 3lata juz na swoim (wybudowany dom).

 

 

Ja pracuje, Moj pracuje, szkrab do wychowania jest, dom do wykonczenia, Ale to Moj poprzeczke sobie stawia wysoko, :rolleyes:

 

Jak pisalam mieszkalam na kocia lape, i mieszkac razem przed slubem to nie to samo co po, Bo po slubie wady jak wychodza to jestes juz uwiazana i jedyne co Cie ratuje to rozwod albo zaakceptowac takie zycie lub pieklo, Przed slubem gdy mieszkasz i gdy wady wychodza to albo je akceptujesz albo kazesz wyeliminowac, a jak nie to zawsze mozesz odejsc gdy cos Ci nie pasuje, bez podania przyczyny.

 

 

Kiedys Wam pisalam jak sie kupuje zmywarke, To jeden napisal ze, gary by wyrzucil przez okno, drugi napisal ze na zmywarke trzeba sobie zasluzyc. A Moj????? slyszac haslo MYJ TE GARY wkoncu pojechal i zmywarke kupil.

 

A Moj nie powiedzial mi ze on pracuje ( bo ja tez pracuje)

 

 

 

A Ci co tak napisali ze by wyrzucili, albo trzeba zasluzyc to w mojej obecnosci by tego nie zrobili. Dlaczego ???? Bo to trzeba trafic w odpowiedni moment kiedy uderzyc z haslem myj te gary. :D


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

, :rolleyes:

 

Jak pisalam mieszkalam na kocia lape, i mieszkac razem przed slubem to nie to samo co po, Bo po slubie wady jak wychodza to jestes juz uwiazana i jedyne co Cie ratuje to rozwod albo zaakceptowac takie zycie lub pieklo,

 

Dlatego nigdy w narzeczeństwie nie ma sensu mówić chopakowi " Zmień to czy tamto, bo odejdę" Po ślubie nie będzie już takiego argumentu "bo odejdę" i prawda wyjdzie na jaw. Dlatego nieraz te kilka miesięcy po ślubie to dramatyczne rozczarowanie, bo każdy zaczyna być sobą, trzeba obserwować, żeby wiedzieć co nas póżniej czeka.

Edytowano przez baziula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwy7406    47

Jak widzę temat ciągle żywy tylko osobu się zmieniają. :) Ciekawym ilu z tych co tu się udzielało, skorzystało z rad i poglądów tu zamieszczonych. Przyznawać się ilu znalazło drugą połowę na gospodarkę. ;)


Szymczak Robert (@deer) - Człowiek Roku Wielkopolski - wyślij sms o treści WLKP.20 na numer 72355 (koszt 2.46 zł z VAT)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Czemu zawdzięczamy Twój powrót na to forum ? Dawno Tu nie bawiłeś :P

Z rad sporo osób korzystało i część z nich już się nie udziela, pewnie teraz inaczej spędzają czas :wub:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pedro2    7137

Koleżanki @baziula i @banan dlaczego widzicie i mówicie o tych czarnych scenariuszach z bycia w małżeństwie/w związku i nic więcej!!! @banan jeśli Twojemu partnerowi taki układ odpowiada to ok... A dziecko przed ślubem to nie jest dobre i odpowiedzialne rozwiązanie jeśli będzie ok między Wami to spoko jakoś sie uda ale jeśli stwierdzicie że jednak to nie ta osoba nie ten moment to efekt tej Waszej nieodpowiedzialności zwala się na dziecko przez całe życie będzie się to za nim ciągnęło a potem dziwne że dzieciak popada w depresje robi sobie krzywdę czy popada w nałogi potem w związku też będzie tak samo postępował bo rodzice go tego nauczyli może nieświadomie ale jednak a z drugiej strony życie ze sobą tylko dlatego że jest dziecko to też nie życie... Tak czy inaczej trzeba do wszystkiego dorosnąć swoje przeżyć nauczyć się rozumu i mieć głowę na karku dopiero można cokolwiek robić planować w kierunku przyszłości, rodziny... Dla mnie ludzie żyjący na kocią łapę gdzie jest dziecko są na maxa nieodpowiedzialni i tyle... Żeby nie było życzę Ci szczęścia w związku i staraj sie zapobiec takiej sytuacji niby mówicie że małżeństwo to tylko papierek do niczego nie potrzeby ale to do czegoś wtedy zobowiązuje


..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Gdy mieszkalam na kocia, to dziecka nie mialam, i nic mnie nie zmuszalo tak mieszkac, Ja poprostu chcialam zobaczyc jak to jest.

 

 

Ale jezeli jestescie katolikami to takiego systemu nie polecam, bo wies Wam du..e obrobi, a i ksiadz rozgrzeszenia nie da. :D


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michalmeer    483

Drodzy Koledzy i koleżanki ... już wiadć ze zbliżaja sie chłodne wieczory i trzeba pomyśleć o 36,6 obok najlepiej nie dalej jak 5 cm ;p .. wasze posty są fajne ale troche za długie .. sory ... Drogie panie nie bądźcie obojetne na fascynacje zalotników bo wszystko zaczyna sie od pierwszego rok nie bójcie sie go zrobić ;)


Ziemia to skarb , który trzeba pielęgnować i chronić .!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Dlatego nigdy w narzeczeństwie nie ma sensu mówić chopakowi " Zmień to czy tamto, bo odejdę" Po ślubie nie będzie już takiego argumentu "bo odejdę" i prawda wyjdzie na jaw. Dlatego nieraz te kilka miesięcy po ślubie to dramatyczne rozczarowanie, bo każdy zaczyna być sobą, trzeba obserwować, żeby wiedzieć co nas póżniej czeka.

 

 

Ale gdy mieszkasz razem to mozna. Tylko wiedziec w jakim momencie to robic.


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Chłopie, to Ty się spiesz i wykonaj ten pierwszy krok, abyś nie musiał się odnajdywać w takim wierszu

 

Adam Asnyk

Gdybym był młodszy...

Gdybym był młodszy, dziewczyno,

Gdybym był młodszy!

Piłbym, ach, wtenczas nie wino,

Lecz spojrzeń twoich najsłodszy

Nektar, dziewczyno!

 

Ty byś mnie kochała,

Jasny aniele...

Na tę myśl pierś mi zadrżała,

Bo widzę szczęścia za wiele,

Gdybyś kochała!

 

Gwiazd bym nie szukał na niebie

Ani miesiąca,

Ale bym patrzał na ciebie,

Boś więcej promieniejąca

Od gwiazd na niebie!

 

Wzgardziłbym słońca jasnością

I wiosny tchnieniem,

A żyłbym twoją miłością,

Boś ty jest moim natchnieniem

I słońc jasnością.

 

Ale już jestem ze stary,

Bym mógł, dzieweczko,

Zażądać serca ofiary,

Więc bawię tylko piosneczką,

Bom już za stary!

 

Uciekam od ciebie z dala,

Motylu złoty!

Bo duma mi nie pozwala

Cierpieć, więc pełen tęsknoty

Uciekam z dala.

 

Śmieję się i piję wino

Mieszane z łzami,

I patrzę, piękna dziewczyno,

W swą przeszłość pokrytą mgłami,

I pije wino...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samczyk1991    83
Ale jezeli jestescie katolikami to takiego systemu nie polecam, bo wies Wam du..e obrobi, a i ksiadz rozgrzeszenia nie da.

 

Jeszcze 3 lata wstecz mieliśmy poj**anego księdza. Koleżanka opowiedziała nam, jak poszła do spowiedzi bo miała zostać matką chrzestną.

I tak trwa spowiedź i wyjawia, że kochała się nie będąc po ślubie, a ten ile razy, z tym samym chłopakiem ?

Nie wytrzymała i odeszła od konfesjonału rozpłakana.

Dlatego ja nie uznaje spowiedzi. Od bierzmowania nie byłem ani razu i więcej nie pójdę. Nie wiem co będzie jak przyszła panna będzie chciała oprócz cywilniaka jeszcze kościelny :wacko:


Wieczny kawaler ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

@Pedro2 to jak mam to zrozumiec, ze jezeli przed slubem spotykalismy sie co jakis czas i bylo cudownie(jak to na spotkaniach) i zgodzilismy sie na slub,po slubie zamieszkalismy u tesciow, przyszlo dziecko i tu nagle mezusiowi sie odmienilo,

 

I wychodzi ze mezus pracuje ale i pije i awantury robi bo zawsze cos mu nie pasi, bo wszystko lepiej mamunia robi a Ja zle.

 

To co??? Ja mam w tym piekle siedziec bo mam dziecko???? Wtedy z dzieckiem trzeba uciekac bo to pieklo sie na dziecku odbije.

 

Daleko nie musze szukac, bo u mojej siostry takie pieklo jest. Bo i Ona i jej mezus awantury robia i wszystko to dziecko widzi i z dziecka ktore 5lat widzialo awantury to zrobil sie nerwus.


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pedro2    7137

Aaa jak tak to spoko masz racje ale nic wczesniej nie pisałaś o tym i myślałem że z tym facetem z którym teraz jesteś na kocią masz to dziecko właśnie... To zmienia postać rzeczy nie dziwię się że uciekłaś od niego w takiej sytuacji...


..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Zle mnie zrozumiales.

 

Poznalam chlopaka zamieszkalismy razem przed slubem i dorabialismy sie na wlasny dom§. Mieszkalismy na przed slubem 4lata jak wybudowalismy dom to wtedy przeprowadzilismy sie do naszego wlasnego domu, i wtedy przyszlo na swiat dziecko i po slubie jestesmy 3lata.

 

I caly czas jestem z ta sama osoba a juz jestesmy razem ponad 7lat. I tyle lat razem mieszkamy.

 

Ten post wczesnie to dalam Ci przyklad.

 

 

Apropos dziecko przed slubem.

 

 

Jest to chwila namietnosci i namietny seks obojga. A potem jest ciaza????? I co sie wtedy dzieje????? Wtedy wkraczaja rodzice i kaza sie zenic bo co wies na to powie, Sasiadki d*pe obrobia ze panna z dzieckiem, Ksiadz dziecka nie ochrzci, I tak to wszystko sie zbiera do kupy ze trzeba sie zenic.

 

A dziecko nie jest przymusem do slubu. Kazdy rodzic sie o tym przekona jak juz jedno ze swoich dzieci ozenila i zgotuja mu pieklo.

 

To przy drugim swoim dziecku, rodzic juz nie bedzie zmuszal do slubu ze wzgledu na ciaze, bo maja juz przyklad z pierwszego.

Edytowano przez banan575

Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pedro2    7137

Dlatego mówię dla mnie dziecko przed ślubem jest nie dopuszczalne bo jeśli juz się ochajtam to na pewno nie dlatego że rodzice każą czy dlatego że "Ona" ma na siebie hektary czy coś w tym stylu dla mnie może przyjść jak to mówią "z gołą d*pą" to nie jest żaden plus czy minus jak będzie nam razem dobrze będzie miłość etc. to nic nie stoi na przeszkodzie żeby żyć ze sobą zakładać rodzine... Nie zawsze musi być piekło dlaczego tak myślisz że od razu gdy pojawi się dziecko będzie bieda ja myślę że pojawienie się dziecka w małżeństwie jeszcze bardziej wiąże ludzi niż ten "papierek" jeśli ta druga osoba tak nie myśli to sorki ale nic z tego nie będzie trzeba znaleźć odpowiednią osobę a nie działać pod wpływem chwilowego zauroczenia żeby się z kimś wiązać na całe życie...


..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piotras    2

W obecnych czasach dziecko już nie jest powodem do zakładania rodziny. Coraz więcej osób mieszkają ze sobą bez tzw papierka. Niestety dużo jest przypadków że dziecko ma teraz dziecko, a później są różnego rodzaju tragedie. Ja nie jestem przeciwnikiem dziecka przed ślubem czy i bez ślubu tylko żeby dwie osoby były tego pewne w pełnym wymiarze a nie tylko chwila przyjemności i później płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Pojawienie sie dziecka nie wiaze ludzi,

 

Tak jak @Jaro napisal chcesz sie zwiazac z kobieta to wez z nia na spolke kredyt.

 

Moja siostra cos o tym wie. Dziecko ich zmusilo do slubu, potem wyszlo piekielko, a do tego piekla jeszcze sobie wzieli kredyt razem.


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wozak71    140

Tomoże są z tych co bez siebie życ nie mogą, a jak są razem to by się pozbijali.Takie charaktery. Szkoda dziecka z tego wszystkiego. Wzorzec kiepski by samo w przyszłości stworzyło normalny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj