Polecane posty

Gość   
Gość
Z jednej strony masz rację, z drugiej nie... Na temat uzależnień już pisałem, a odwyk, to nie jest sprawa samego pijaka, który po alkoholu nie wie, co robi i tłucze wszystko i wszystkich, lecz całej rodziny. Znam 7 małżeństw, gdzie wszyscy tym kobietom - żonom doradzali odejście. Każda z nich jednak przetrzymała okres próby i każda się teraz chwali, bo nie dosyć, że nie pije, nie bije, ale i jeszcze pomoże...

Odwyk to nie jest sprawa pijaka tylko całej rodziny ? Ciekawa teoria , tylko jest taka prawda ,że jak alkoholik sam nie dojdzie do wniosku ,że chce się leczyć to ani rodzina ani nikt mu w tym nie pomoże . Najlepszą pomocą dla takiego człowiek ,jest zostawienie go samemu sobie .

Niech te kobiety nie chwalą dnia przed zachodem słońca ,ponieważ życie z takim człowiekiem ,to jak siedzenie na bombie zegarowej .Alkoholikiem jest się do końca życia nawet jak się nie pije ... Edit: Osobiście znam niepijącego alkoholika ,ogólnie w porządku człowiek ,ale jego nerwy ,czasem z absurdalnego powodu są dla jego żony trudne do zniesienia .

Znam też przypadek, gdzie kobieta odeszła - facet nie miał żadnych pohamowań, bo nie chciał wracać do pustego domu - zachlał się na śmierć...

Straszne :huh: Jak ona mogła ,go zostawić i nie stwarzać mu warunków do picia ? :blink: By pociągnął może parę lat dłużej ,a tak szybko poszło ...

Wszystko jest dla ludzi - alkohol też - ale z umiarem..

Alkohol jest dla ludzie ,nie dla alkoholików ,bo oni nie mają umiaru ...

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WodnyElf    3

Dokładnie Meg - ODWYK JEST DLA ALKOHOLIKA, JAK ON NIE ZECHCE NIC TO NIC NIE DA, ŻADNE CHCENIE ŻONY ANI DZIECI. ALKOHOLIK MUSI CHCIEĆ SAM I MUSI SAM SOBIE UŚWIADOMIĆ ŻE JEST CHORY.

Poza tym co to za chore stwierdzenie, że "żony wytrzymały czas próby"??? ;[ To ma być próba?? czego i za jakie grzechy??? Wdaniel jak nie wiesz o czym mówisz jak nie miałeś z tym do czynienia to nie pier.dol głupot ;[

 

Dla dzieci, niszczenie ich psychiki, godności, ich samych też ma być wg ciebie próbą???!!! ;[

Edytowano przez WodnyElf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

Ty byś odeszła - masz prawo. Inne nie odchodzą - też mają prawo. Nie rób takich oczu, jak piszę, że jest to sprawa całej rodziny, bo bez pomocy i wsparcia bliskich alkoholik sam sobie nie poradzi. Idź do pierwszego lepszego i zapytaj: "dlaczego pijesz?". Ale zapytaj się go wtedy, jak będzie jeszcze trzeźwy, bo po pijaku możesz w najlepszym wypadku usłyszeć wiązankę. Ja już pytałęm nie jednego i zazwyczaj przyczyna ma podłoże rodzinne...

Druga sprawa, jeżeli wiążesz się z alkoholikiem - to po co bierzesz i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość? Bo powiedział, że po ślubie się zmieni? Owszem, ale na gorsze - i nie tyczy się to tylko mężczyzn, bo kobiet też.

Trzecia sprawa - jeżeli chodzi o alkoholików, którzy już pili i bili przed ślubem - nie udzielał bym unieważnienia małżeństwa, ponieważ "widziały gały, co brały". Co innego, jak by jedna ze stron (bez różnicy, czy mężczyzna, czy kobieta, bo kobiety alkoholiczki też są i też znam przypadki, że mężczyzna nie może sobie z nią poradzić) zataiła swój nawyk (mało prawdopodobne), albo jeżeli współmałżonek popadł w alkoholizm po ślubie...

EDIT:

WodnyElf - miałeś/łaś do czynienia z tymi ludźmi? Rozmawiałeś/łaś z nimi? Z ich rodzinami? - ja tak... Jeżeli chodzi o dzieci, czy w ogóle rodzinę - jest to tragedia. Miałem też do czynienia z takim przypadkiem, co po pijaku dom podpalił...

Edytowano przez wdaniel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WodnyElf    3

Tak, wyobraź sobie że jestem DDA więc jak słyszę twoje brednie to mnie krew zalewa!!!! Jak nie wiesz o czym piszesz to po kiego ciula tak robisz?????!!!! Błagam zamknij już swoją kłapaczkę i się nie wypowiadaj na temat ktorego nie znasz, którego nie przeżyłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robson123    0

po co wypowiadac sie za kobietki ze wstyd itd chyba kazdy z nas ma swiadomos jak to jest na gospodarce wiec po co tak pisac.moja Monia nie narzeka jak czasem idzie wywalic obornik kiedy ja w polu....i nie mowi ze to nie jej obowiazek czy cos takiego ze to w kuchni jej zajecia

 

nie no spoko w takich sytuacjach rozumiem sama chce pomagać wiadomo samemu jest trudno a we dwoje zawsze szybciej można do czegoś dojść ALE MI CHODZILO O TO ŻE CHŁOP LEŻY I PIJE A KOBITKA WYWALA OBORNIIK dziwie się że te kobietki chca jeszcze z nimi być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Napisany Dzisiaj, 10:57

Ty byś odeszła - masz prawo. Inne nie odchodzą - też mają prawo. Nie rób takich oczu, jak piszę, że jest to sprawa całej rodziny, bo bez pomocy i wsparcia bliskich alkoholik sam sobie nie poradzi. Idź do pierwszego lepszego i zapytaj: "dlaczego pijesz?". Ale zapytaj się go wtedy, jak będzie jeszcze trzeźwy, bo po pijaku możesz w najlepszym wypadku usłyszeć wiązankę. Ja już pytałęm nie jednego i zazwyczaj przyczyna ma podłoże rodzinne...

Odeszłabym bez zawahania ,bo każdy z nas ma po jednym życiu tylko .To Ci strzelił wyznanie hahah ...Co miał Ci powiedzieć ,że pije do lubi ,bo mu się che pić i to jest silniejsze od niego ? Ty nie wiesz ,że alkoholicy to kłamcy ,którzy obiecują a i tak jest jak zwykle ?

Jak wyznał Ci w sekrecie ,że może pije też przez żonę ,to tym bardziej powinna się ewakuować z jego życia ,a nie biedną chłopinę w nieszczęście i niełaskę wpychać .

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Każdy z nas zna takie rodziny z sąsiedztwa lub wśród znajomych. Czasem sami mamy takie doświadczenia.

 

Troche to niewporządku mówić tak : widzały gały co brały. To nie w każdym przypadku ma zastosowanie. Owszem, są przypadki, jak już wspomniałam, że kobieta dokonuje wręcz kretyńskiego wyboru i mimo oczywistych przesłanek wybiera patałacha licząc naiwnie że on po ślubie się zmieni na lepsze.

Człowiek w ciągu całego życia zmienia się, pod wpływem zdarzeń, przeżyć i z biegiem czasu. I trzeba się z tym liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

WodnyElf - a więc skoro jesteś DDA, to porozmawiaj tak szczerze z rodzicem - alkoholikiem w twoim domu, jak będzie trzeźwy. Jeżeli chodzisz na spotkania dla DDA, to tam powinni wam powiedzieć na czym polega alkoholizm i nie że nie jest to tylko kwestia samego alkoholika.

Uznaj to pytanie za retoryczne: Ile razy poważnie rozmawiałeś/łaś z rodzicem/cami? Czy było pytanie o powód? Czy było pytanie, czy wie, wiedzą, jak bardzo Ciebie krzywdzą?

Forum nie jest miejscem, by prowadzić poradnię rodzinną, lecz proponuję zgłosić skontaktować się z pomocą społeczną lub poradnią rodzinną...

Meg - odpowiadasz gdybaniem. Odpowiedź na to pytanie ma nam pomóc postawić diagnozę, a następnie wyprowadzić współmałżonka z błędu. Zapamiętaj jedno - nigdy wina nie stoi po jednej stronie.

Baziula - nie piszę, że zawsze ma to zastosowanie, ale jak idziesz z chłopakiem na imprezę i widzisz, że mimo, iż już nie może, dalej pije nie reagując na twoją prośbę, by przestał, to bym na twoim miejscu już wtedy wstał i wyszedł odrzucając wszystkie jego próby dzwonienia i kasując SMS-y.

Tak samo ma się do przekleństw - "och, jaki on mężny, bo jak potrafi klnąć!" - zapewniam was wszystkich (mężczyzn i kobiet, bo kobiety też potrafią klnąć) - teraz przeklina, bo mu to odpowiada, na innych, lecz prędzej, czy później będzie przeklinał / przeklinała pod adresem partnera...

Edytowano przez wdaniel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Meg - odpowiadasz gdybaniem. Odpowiedź na to pytanie ma nam pomóc postawić diagnozę, a następnie wyprowadzić współmałżonka z błędu. Zapamiętaj jedno - nigdy wina nie stoi po jednej stronie.

Jasne ,winne są żony i dzieci , a nie obciążenie genetyczne i 0 mózgu :wacko:

Edit: Jakim gdybaniem .? Ja CI tylko pisze jak działają umysły tych osobników ...

WodnyElf - a więc skoro jesteś DDA, to porozmawiaj tak szczerze z rodzicem - alkoholikiem w twoim domu, jak będzie trzeźwy.

Szczerze porozmawiać ma z alkoholikiem ...? :blink: Ty naprawdę nie wiesz co piszesz ... :ph34r:

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

No właśnie... i w tym twoim drugim zdaniu odpowiedziałaś sama sobie na pytanie. Jesteś bystra, więc sobie sama to przeanalizuj...

Gdzie napisałem, że winne są żony i dzieci? Z tego wszystkiego najbardziej cierpią dzieci, bo niejednokrotnie obwiniają się za wszystko - jeżeli WodnyElf rzeczywiście jest DDA, to to potwierdzi. Co do rozwodu - dopiero uderzy to w dzieci...

Edytowano przez wdaniel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

To Ty sobie przeanalizuj tylko uważnie ,bo ja doskonale wiem co napisałam ....W przypadku alkoholika słowa ''szczerość ,prawda ''nie występują . Nie bierz mnie tu pod włos ....

Znowu mój czas minął ,bo obiad trzeba podać ,ale wrócę tu ,jak bumerang .... :)

Edit::

Co do rozwodu - dopiero uderzy to w dzieci...]

 

NIE BARDZIEJ ,JAK ŻYCIE Z ALKOHOLIKIEM POD JEDNYM DACHEM !!!!

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

nie biorę ciebie ani nikogo pod włos. Alkoholik też jest człowiekiem i szczerość też jest u niego objawem ludzkim. Napisałaś, że nie rozmawiała byś - to nie, przy piwku ma kumpli, którzy z nim pogadają... Najważniejsze jest to, czego kobieta pragnie od mężczyzny, ale skoro pragnie czegoś od mężczyzny, to czemu nie daje mu tego samego?

Uparłaś się przy mężczyźnie alkoholiku - a ile jest kobiet alkoholiczek, które ruinują życie mężczyznom? - znam takich wiele i nie pytaj skąd.

Ale co ja będę to gadał o rzeczywistości, moralności, psychologii, skoro na wiosce wszyscy wszystkich zaraz przekreślają...

Mykam do domu, więc jutro dopiero się odezwę.

Zakończę dzisiaj tylko ten wątek zdaniem:

- nie życzę nikomu, również wam, by przez przypadek nie wpaść w alkoholizm, a później będzie za późno. Nie tylko z mlekiem matki i w genach można mieć wpisane "alkoholik"...

EDIT:

To, czy rozwód uderzy w dzieci "nie bardziej" niż życie po jednym dachem z alkoholikiem, to niech na ten temat wypowiedzą się dzieci, które przeżyły rozwód rodziców. Ja miałem i mam do czyniania z jednymi i drugimi...

Edytowano przez wdaniel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Alkoholik też jest człowiekiem i szczerość też jest u niego objawem ludzkim.

Obawiam się że nie. Bo przy tobie będzie płakał, że nigdy więcej.... a następnego dnia pójdzie i się upije w sztok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

Baziula - masz rację. Nie tylko przy mnie, ale i przy tobie... Nałóg jest nałogiem, nie jedna kobieta, nie jeden mężczyzna teraz płacze, bo przed ślubem mówił/ła, że się zmieni, że nigdy więcej itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PL01    1

Czytam sobie i czytam wasze opinie. Generalnie nie zauważyłem na moim terenie kobiet wykonywujących pracę w polu czy jeżdżących ciągnikami. Wszystko to wykonują faceci. Kwestia ucieczki ze wsi do miasta i nie chęci zamieszkania dziewczyn z miasta na wsi to chyba również nie jest aż tak tragicznie. Wieś pod względem ekonomicznym dobrze stoi jeśli ktoś myśli głową. Mówię to z obserwacji moich okolicznych wsi i rolników. A mieszkam praktycznie w centrum kujaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Uparłaś się przy mężczyźnie alkoholiku - a ile jest kobiet alkoholiczek, które ruinują życie mężczyznom?

Jak kobieta jest alkoholiczką ,to już całkowita tragedia dla dzieci ,rodziny ...Oba te trudne przypadki traktuję jednakowo ,nie ma znaczenia czy to kobieta czy mężczyzna .

 

To, czy rozwód uderzy w dzieci "nie bardziej" niż życie po jednym dachem z alkoholikiem, to niech na ten temat wypowiedzą się dzieci, które przeżyły rozwód rodziców. Ja miałem i mam do czyniania z jednymi i drugimi...

 

Wkleję tylko to http://demotywatory.pl/2101563/MAMO

i zakończę dyskusję na ten temat ,ale tylko dlatego ,że to temat ''rzeka ''...

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robson123    0

Czytam sobie i czytam wasze opinie. Generalnie nie zauważyłem na moim terenie kobiet wykonywujących pracę w polu czy jeżdżących ciągnikami. Wszystko to wykonują faceci. Kwestia ucieczki ze wsi do miasta i nie chęci zamieszkania dziewczyn z miasta na wsi to chyba również nie jest aż tak tragicznie. Wieś pod względem ekonomicznym dobrze stoi jeśli ktoś myśli głową. Mówię to z obserwacji moich okolicznych wsi i rolników. A mieszkam praktycznie w centrum kujaw.

 

 

popieram ziemia ziemia z glodu nie umżesz a w mieście jak stracisz robote to tynki będziesz jadł a robota na wsi wcale nie jest taka ciężka jeśli nie jestes sam kiedyś panienka w bikini jeździła mi traktorem jak belki woziłem miała frajde a pod sterta opalała sie na stogu jak my przyczepy rozładowywalismy nibt nic nie robiła a pomogła wiele i panienka z miasta była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matei640    0

Witam,

 

wdaniel czytając Twoje wypowiedzi można wnioskować, że wcale nie mieszkałeś z alkoholikiem i takie głupoty piszesz. Po jak jest kłopot w życiu to normalny człowiek próbuje go rozwiązać a nie zagląda do kieliszka po alkohol nikomu jeszcze nie pomógł w życiu jedynie firmom je produkujących a zwalenie winy na partnera/kę lub dzieci do jest tylko sposób alkoholików, aby oni byli niewinni. Po mam w okolicy kilku jeszcze takich i większość winę zwalają na rodzinę a tak naprawdę to tylko ich wybór był, aby pić zamiast rozwiązać problem.

 

Ja mieszkam z wujem alkoholikiem pod jednym dachem, rodzice przez wiele lat próbowali mu pomóc, ale bez skutku po zawsze wracał do nałogu i za każdym razem więcej pije aż rodzice dali sobie spokój. Po był nawet w stanie wyciąć nożem tabletkę, którą mu wszyli, aby tylko się napić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samczyk1991    83

 

 

popieram ziemia ziemia z glodu nie umżesz a w mieście jak stracisz robote to tynki będziesz jadł a robota na wsi wcale nie jest taka ciężka jeśli nie jestes sam kiedyś panienka w bikini jeździła mi traktorem jak belki woziłem miała frajde a pod sterta opalała sie na stogu jak my przyczepy rozładowywalismy nibt nic nie robiła a pomogła wiele i panienka z miasta była

 

Miała frajdę bo dla niej jazda ciągnikiem to było nowe ciekawe doświadczenie, a robota nie ciężka to pomogła. Niech popracuje z tydzień przy małej hodowli bydła np. 10 mlecznic to ciekawe czy spodobało by się jej wstawanie o 5 rano aby wydoić krowy i zająć się cielętami w smrodzie i syfie, a potem znów o około 18 znów to samo, a zamiast bikini dresy i stomilowe buty :D


Wieczny kawaler ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Oj tak, zdecydowanie trzeba mieć końskie zdrowie

 

 

 

PS Fajny awatar... ciekawy

Edytowano przez baziula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robson123    0

no prawda nie ma czasu nawet chorowac świątek piątek czy niedziela zasuwać trzeba

 

miałem zmienić i zmieniłem :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj