Polecane posty

Gość   
Gość

Widzisz Meg, tylko że po tym czasie powiedzmy po 30-tce dziewczyna nie ma już takiego, brzydko powiem "brania" wśród rówieśników, i co pozostaje? a dla faceta przed, po 40-tce, 50tce jest nadal atrakcyjna i raczej będzie ją szanował, dziewczyny to wiedzą.      :)

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Nie mają brania wśród rówieśników co się boją ''pewnych wyzwań '' z młodszymi jest po prosu prościej . Cała magia  ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Facet prawie każdy, jeżeli ma wybór wybierze młodszą     :P     i to jest cała magia.      :)

Prosty przykład, 20 -to latka i 35 -cio latka, z którą prędzej stworzysz drużynę piłkarską z dzieci?      :P     :D

Samo to że kobiety prędzej od mężczyzn kończą okres prokreacji, to powiedzmy kobieta gdzieś przed 40-tką jest na tym samym etapie co 50-cio kilku letni facet, i nie ma tu nic ani dziwnego, ani obraźliwego.       :) 

 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomasz78    1029

a ja wam ta magie ,branie czy jak tam zwał troche załamie  ,kady związek ma na celu aby załozyć rodzine i teorie typu ona 30 on50 ni jak maja się do dzieci (potomstwa) kobieta na ostatni gwizdek  pierworodne chce miec a facet po 50tce mimo ze sprawny to juz wiek nie ten na wychowywanie dzieci od pieluch .

Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Jak trafi się mu taka z taką różnicą wieku, to tak zgłupieje że mimo 50-tki na karku, będzie udawał 30-to latka i chętnie ją wybawi z kłopotu braku pierworodnego.   :)

Czy to jest akurat dobre podejście, to mój pogląd zostawię dla siebie. 

No właśnie ten ostatni gwizdek,     :P    a jej rówieśnik nie ma zamiaru kończyć jeszcze gwizdania, a ten starszy gwizdnie raz i wszyscy będą szczęśliwi. ona że nie będzie jej robił wymówek że groch z gwizdka jej już wyleciał,     :P  a on że jej się nie będzie jeszcze chciało gwizdać, bo gwizdek niesprawny, a jego płuca już nie za bardzo do gwizdania .        :)

 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Jak to " każdy wagonik można odczepić".....?

Rozumiem, że nie mielibyście sami nic przeciwko.

Zamiast mnie zganić to jeszcze dopingujecie :huh:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

 

Rozumiem, że nie mielibyście sami nic przeciwko.

Zamiast mnie zganić to jeszcze dopingujecie :huh:

Jeżeli rozumiesz, to drugie zdanie zdaje się być zbędne.   :P     :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Zatem @Sean otwarcie przyznajesz, że jesteś niewiernym.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

hm...Sean jest akurat bardzo wierny .

 

Wiek w zwiazku nie jest az tak istotny.Wystarczy,ze jest wspolne patrzenie w jednym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

 

 

No właśnie ten ostatni gwizdek,     tongue.png    a jej rówieśnik nie ma zamiaru kończyć jeszcze gwizdania, a ten starszy gwizdnie raz i wszyscy będą szczęśliwi. ona że nie będzie jej robił wymówek że groch z gwizdka jej już wyleciał,     tongue.png  a on że jej się nie będzie jeszcze chciało gwizdać, bo gwizdek niesprawny, a jego płuca już nie za bardzo do gwizdania .        smile.png

 Kobiety 35+ to już nie ''gwiżdżą ''?  :rolleyes:   ''Gwizdanie'' kobiety  uprawiają tylko w celu  by było potomstwo ?   :rolleyes:   I jeszcze mi tu piszesz że mężczyzna w wieku 35 lat jest w lepszej formie do ...niż jego rówieśniczka ?  :rolleyes:    

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

Ale okreslenie "gwizdanie"ha ha .
Gwizdac to mozna na psa...xD.

Nikolas czesto wlasnie sex staje sie czym najwazniejszym.To jest dosc istotne,jest to umocnienie zwiazku i jeszcze wiele przy tym przyjemnosci.
Niektorzy patrza zbyt powaznie i mają za duże ambicje.Wystarczy czasem troche wyluzowac przymknac oko na niektore zachowania i wszystko samo powoli sie uklada.Sila brnac w zwiazek,gdzie jest poczucie dyskryminacji i natrectwa staje sie desperacja z poczuciem otumanienia.
Spotkalam sie z czyms takim,ze liczyło sue wylacznie zdanie faceta a dziewczyna juz nic nigdy nie miala do powiedzenia.Trzeba uwazac zwlaszcza na starych kawalerow,bo oni sa juz mocno zgorzkniali i zaczynaja szukac i zatrzymac przy sobie kobietę sila.Ciezko jest nawet od kogos takiego uwolnic,bo pozniej robi wszystko aby uprzykrzyc tej drugiej osobie zycie.Brak pogodznia sie z niepowodzeniem i porazka.Jezeli rowniez zaczyna sie podpytywanie o nas naszych znajomych lub np.na portalach spolecznosciowych typu facebook wychodzi na to,ze jest taki czlowiek osoba lekko nizrownowazona psychicznie lub ma zachwianie emocjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

Mówisz jakby stare panny w tym względzie byłe lepsze... tiaa... Dopiero można na niezrównoważone znerwicowane desperatki trafić...

Bez przesady już z tymi świrami, zdarzały sie i zdarzają po obu stronach i nie trzeba być starym kawalerem, despoci trafiają sie i w zwiazkach. 

Wieczne dywagacje, kalkulowanie kobiet... Samotny facet..., ale dlaczego samotny, czy był w zwiazku? Jeśli był to na pewne coś z nim nie tak skoro już nie jest. Bez przejść? O to na pewno też coś z nim nie tak, że go żadna nie chciała... Oczywiście one same jak zawsze kryształowe tylko czemuś też szukają... Uwielbiam takie rzeczy czytać :D.

Edytowano przez grego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

 Kobiety 35+ to już nie ''gwiżdżą ''?  :rolleyes:   ''Gwizdanie'' kobiety  uprawiają tylko w celu  by było potomstwo ?   :rolleyes:   I jeszcze mi tu piszesz że mężczyzna w wieku 35 lat jest w lepszej formie do ...niż jego rówieśniczka ?  :rolleyes:    

 

Nie to miałem na myśli     :)   powiedzmy że 40+ to tylko dmuchają w gwizdek, bo z dźwiękiem tego gwizdania to może być już problem, :P  a że uprawiają, to nie zaprzeczam, może nawet lepiej niż te młodsze.     :)  A 35-cio latkowi,to raczej będzie chodził o efekt.  

 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

Grego bo wielu samotnych maja tak wygórowane mniemanie o sobie,ze jak juz poznaja jakas kobiete to po dluzszym poznawaniu sie stwierdzaja,ze ona nie jest w stanie sprostac jego wymaganiom.Siebie uznaje za super ideal a dziewczyna jest pod presja krytyki.



Nastepnie te stare psnny niby ktore juz tez sa zadne zwiazku ponaglaja faceta,wrecz wymuszaja na nim pewnych jasnych deklaracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

Oki, czyli chwilowo odpuszczamy desperatów, których możemy spotkać po obu stronach... To co napisałaś w pierwszej części jest poniekąd prawdą, tyle że też tyczy się obu płci ;). Ja to jednak inaczej bym to określił, takie osoby czesto już wiedzą czego od życia chcą, cenią swoją niezależność i często nie chcą chodzić na kompromisy, tylko po to aby być z kimś dla samego bycia... Są oczywiście i tacy, którzy nie wiedzą czego chcą i to przynosi podobny efekt, szczególnie jeśli z drugiej strony wywierana jest mocna presja..

 

 

"No dobrze, to gdzie leży problem? W nich czy w nas? W mężczyznach czy w kobietach? No bo przecież gdzieś musi leżeć, skoro ci wszyscy wspaniali wolni faceci nie spotykają tych wszystkich wspaniałych wolnych kobiet?"

Taka puenta ;)

Edytowano przez grego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

 

"No dobrze, to gdzie leży problem? W nich czy w nas? W mężczyznach czy w kobietach? No bo przecież gdzieś musi leżeć, skoro ci wszyscy wspaniali wolni faceci nie spotykają tych wszystkich wspaniałych wolnych kobiet?"

Taka puenta wink.png

Bardzo proste pytanie    :)    problem leży w wieku, młody myśli już nie powiem czym, a starszy głową, a  w tych sprawach ZBYT TRZEŹWE MYŚLI  nie są zbyt dobrym doradcą, na zdrowy rozum są, jednak może to być przyczyną samotności.  :)

Ideałów nie ma, jest za to sztuka kompromisu i kwestia "wychowania" męża, żony.     :)

hm...Sean jest akurat bardzo wierny .

 

 

 

Powinnaś się raczej cieszyć, bo już dawno robiłbym Ci propozycje niegodne dżentelmena.         :P    :D 

 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

Cóż,  z wiekiem się dojrzewa..., wbrew pozorom myślenie nie tą częścią ciała co trzeba może przynieść podobny skutek. Patrz na te samotne kobiety z dzieckiem z wpadek, ja kilka takich znam i jakoś im nie zazdroszczę. Mimo pociechy są często rozgoryczone, samotne bo facet je olał, a inni jej nie chcą choć się bardzo o to starają.... Ale z czysto populacyjnego punktu widzenia to oczywiście masz rację, bo generalnie w tym wszystkim i tak chodzi o przedłużenie gatunku i te wszystkie pragnienia mają do tego zachęcić. Dla natury to jest imperatyw, a nie dobry udany związek... to już ludzki wymysł.

Edytowano przez grego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Niestety Grego muszę obalić Twe przykłady własnym :)

Otóż ja w oczach faceta jestem tą złą, ponieważ rozstałam się po drugiej szansie i nie było łatwo, bo on bardzo nie chciał.

Pozbawiłam dziecka ojca. Sama czuję ulgę i spokój wewnętrzny.

Ogólnie  czułam frustracje....byłam nieszczęśliwa, nawet wmawiałam sobie, że dziecko połączy.

On był m.in. 2 lata młodszy, dziecinny,  itp, poza tym w związku musiałam nosić portki, robić męskie rzeczy i wszelkie odpowiedzialne a on nie chciał....zero własnej inicjatywy, uciekał w nałogi. Toteż najzwyczajniej w świecie bałam się być z taką osobą i o dziecko.

Zauroczenie bywa zgubne, a potem niestety przepaść mentalna nie do pokonania między partnerami tak, że tylko toleruje się osobę.

Nie cofnęłabym czasu i decyzji za żadne skarby świata. Szczęśliwa jestem, że się uwolniłam a nie dlatego, że jestem sama.

Prawdą jest, że instynktownie już w wieku 27 lat marzyłam o dziecku. I to nie tak powinno wyglądać, ponieważ najpierw trzeba wymarzyć sobie odpowiedniego partnera.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

Cóż, może przykład obaliłaś, ale tezę raczej potwierdziłaś i to nie jedną ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MasterRoj    82

Dziecko nie jest spoiwem ale fakt lepiej samemu jak żyć w obawie o siebie i dziecko.

Pewnie nie było łatwo ale wyszłaś na prostą skoro potwierdzasz że jesteś szczęśliwa.

Szkoda dziecka że bez ojca będzie  miało trudność się odnaleźć i stworzyć w przyszłości dobry związek.

 


Jezeli rowniez zaczyna sie podpytywanie o nas naszych znajomych lub np.na portalach spolecznosciowych typu facebook wychodzi na to,ze jest taki czlowiek osoba lekko nizrownowazona psychicznie lub ma zachwianie emocjonalne.

 

Jeśli się ma coś do ukrycia to można się obawiać by nie wyszło na jaw. Co w tym dziwnego że się rozpytuje, normalna rzecz.

 

taki trochę przykład zasłyszany kobita miła związek i jak się okazało z alkoholikiem, po trudach się uwolniła od niego i poznała następnego ale mądrzejsza o doświadczenia powiedziała sobie nigdy więcej alkoholika ale z czasem się okazało że też alkoholik tylko się dobrze kamuflował.

Jak by przebywała więcej w otoczeniu z którego się wywodzi to wcześniej czy później by się dowiedziała od kogoś z kim ma do czynienia.

Nie można się zamykać na opinie postronnych osób i wierzyć ślepo drugiej stronie. Jak się jest zaangażowanym w związek to nie rzadko nawet nie chcemy dopuścić tego co nam mówią nasi bliscy i potem różowe okulary spadają i jest problem.
 

Edytowano przez MasterRoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

 

 

Powinnaś się raczej cieszyć, bo już dawno robiłbym Ci propozycje niegodne dżentelmena.         :P    :D 

 

Zgadzam sie abys  robil i ile tylko chcesz...Nie mam nic przeciwko  :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

Master dobrze,ale czy takie podpytywanie swiadczy o wzajemnym zaufaniu? nastepnie czy masz pewnosc,ze dane informacje sa prawdziwe? Moze ktos specjalnie bzdur naopowiadac aby komus zaszkodzic..

 

Kiedys chcacy sie pozbyc natreta troche posunelam sie do klamstwa.Wniosek z tego taki,ze gosc lyknal wszystko i uwierzyl,ze to prawda.Lecz niestety zyje nadal w tej swiadomosci z blednym mysleniem,bo uslyszal ode mnie to co chcial slyszec.Gorzej z konsekwencjami tego,ze wciaz usiluje mi szkodzic i opowiada bzdury,.Wiec trzeba znac granice i nie zatrzymywac na sile drugiego,znac slowo NIE i DOSC.


Chciła by zabiegali :D

Sa tacy co bardzo sie staraja i zabiegaja ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MasterRoj    82

Co ci po zaufaniu jak ktoś coś ukrywa a tobie mówi co innego? Jeśli coś wiesz to się możesz zapytać o to druga stronę i wyrobić sobie opinie a jeśli nic nie wiesz to nawet nie masz szans.

 

dziwnie się pozbywasz tych natrętów, stworzyłaś sztuczną rzeczywistość w której ktoś żyje, po prostu ci zaufał jak sama wcześniej zauważyłaś i co i  się zawiódł. Łatwiej powiedzieć "nie" na początku niż na końcu. Uczymy się na błędach niestety ale lepiej na cudzych niż na swoich :)

Edytowano przez MasterRoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj